Krzysztof Rutkowski miał wejść do lasu i szukać Grzegorza Borysa. Teraz gęsto się tłumaczy
Krzysztof Rutkowski po raz kolejny zabiera głos w sprawie poszukiwań Grzegorza Borysa. Niedawno właściciel biura detektywistycznego informował, że jest na tropie 44-latka, który miał robić zakupy w lokalnym sklepie. Później padła deklaracja dotycząca nieudolności policji i wejścia do lasu, gdzie prowadzona jest akcja. Krzysztof Rutkowski wyjaśnia, co miał na myśli.
Krzysztof Rutkowski krytykuje policję ws. poszukiwań Grzegorza Borysa
Krzysztof Rutkowski nie zamierzał odpuścić sprawy Grzegorza Borysa . Właściciel firmy detektywistycznej pojawił się w Gdyni wraz z Rutkowski Patrol. Deklarował, że gotowy jest znaleźć poszukiwanego 44-latka.
Poczynania Krzysztofa Rutkowskiego i jego ekipy są dokładnie dokumentowane. Pojawiają się na specjalnym kanale na YouTube. Jeden z filmów wzbudził szczególne zainteresowanie. Właściciel Rutkowski Patrol deklarował, że dotarł do sklepu, gdzie Grzegorz Borys miał robić zakupy .
Mimo braku dowodów na to, iż Grzegorz Borys już w trakcie obławy pojawił się w sklepie, Krzysztof Rutkowski zapewniał, że tak właśnie było. Co więcej, kilka dni temu z ust celebryty padły krytyczne słowa skierowane w policję prowadząca poszukiwania . Nagranie z działań Rutkowski Patrol, opublikowane na profilu Mai Rutkowskiej, znaleźć można na końcu artykułu.
Krzysztof Rutkowski zapowiedział stanowczy krok, teraz się tłumaczy
Krzysztof Rutkowski nie ukrywa, iż nie docenia działań prowadzonych na terenie Gdyni. - Ta sytuacja przerosła służby. Zabrakło dobrej komunikacji, czytelnych komunikatów dla mieszkańców, a do tego to straszenie ludzi SMS-ami, że mają nie wchodzić do lasu - mówił w rozmowie z Wprost Krzysztof Rutkowski.
ZOBACZ : Zginął w trakcie obławy za Grzegorzem Borysem. Pogrzeb strażaka będzie miał specjalną oprawę
Dodawał, że służby są nieskuteczne w prowadzeniu obławy na 44-letniego żołnierza. - Dziwię się, że Wojska Obrony Terytorialnej nie zostały zaangażowane w przeszukanie 8 tysięcy hektarów trójmiejskich lasów. Im więcej chętnych do pomocy, tym większa szansa na odnalezienie go. To nie jest prosty temat i może to jeszcze potrwać - mówił Krzysztof Rutkowski.
Niespodziewanie Krzysztof Rutkowski zapowiedział, że Rutkowski Patrol wejdzie do lasu Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego mimo obowiązujących alertów, by nie zbliżać się do drzew. Padła konkretna data . Teraz Krzysztof Rutowski się tłumaczy.
Krzysztof Rutkowski chciał tylko "zmotywować" służby
Deklaracja Krzysztofa Rutkowskiego była bardzo jasna. - Jeśli po 15 dniach od rozpoczęcia poszukiwań nic się nie zmieni, koniec zabawy. Centralnie wjeżdżamy do lasu - mówił Krzysztof Rutkowski. Okazuje się, że plany było nieco inne.
ZOBACZ : W lesie znaleziono zwłoki mężczyzny. Wszystko wskazuje, że był poszukiwany
15. dzień poszukiwań Grzegorza Borysa minął w piątek 3 listopada. Krzysztof Rutkowski wkroczył już do lasu, gdzie ukrywać ma się 44-latek? W rozmowie z Wprost przyznał, że wcale nie miał takiego zamiaru. Deklaracja o wprowadzeniu Rutkowski Patrol do TPK miało “zmotywować” służby do efektywniejszej pracy.
Źródło: wprost.pl