Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Kosztowny 2022 rok dla polskiego budżetu. Najgłośniejsze wydatki rządu PiS w minionych 12 miesiącach
Jan Jałowczyk
Jan Jałowczyk 02.01.2023 12:23

Kosztowny 2022 rok dla polskiego budżetu. Najgłośniejsze wydatki rządu PiS w minionych 12 miesiącach

kaczynski budzet pieniadze
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER / biznesinfo

Minione dwanaście miesięcy zapamiętamy na długo. Powodów jest wiele. Najważniejszy to oczywiście niesprawiedliwa wojna w Ukrainie wywołana przez rosyjską agresję, wraz z jej wszystkimi konsekwencjami. W skali globu działo się niezwykle dużo, ale rodzime podwórko także obfitowało w ciekawe wydarzenia, głównie za sprawą naszych dygnitarzy, którzy regularnie dostarczają opinii publicznej powodów do dyskusji, niekoniecznie w optymistycznym tonie. Jednym z tematów, który budzi najwięcej emocji, są pieniądze, a dokładnie pieniądze publiczne i ich przeznaczenie. Na co obóz rządzący przeznacza państwowe środki i czy jest to zgodne z naszymi oczekiwaniami? Przyglądamy się najgłośniejszym wydatkom Prawa i Sprawiedliwośći w 2022 roku.

Kosztowny 2022 rok dla polskiego budżetu

Rok 2022 dobiegł końca. Chyba można śmiało powiedzieć – na szczęście. Gdy wydawało się, że po pandemicznych 2020 i 2021 nic gorszego spotkać nas nie może, 24 lutego Władimir Putin postanowił naruszyć integralność terytorialną Ukrainy i zaatakować ją zbrojnie. Nic nie pozostało takie samo. Skutki rosyjskiej agresji odczuwa niemalże cały świat do teraz. Polska jako państwo frontowe, jest na nie wyjątkowo podatna, a rykoszetem obrywamy wszyscy, czy to w postaci cen na stacjach benzynowych, czy też przy zakupie opału do domowego pieca. Ostatni rok to przede wszystkim bezprecedensowy sprawdzian dla ludzi sprawujących władzę w naszym kraju.

W nowej rzeczywistości trzeba było się jednak odnaleźć i zapewnić państwu w miarę normalne funkcjonowanie, bez względu na wszelkie okoliczności. Jak wyszło? To zależy od perspektywy. Pod względem bezpieczeństwa energetycznego, dostępności węgla, cen gazu, paliw na stacjach, prawdopodobnie można było zrobić więcej. W pamięci pozostanie m.in. przepychanka pomiędzy premierem Mateuszem Morawieckim oraz ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem o to, kto jest odpowiedzialny za pustki w składach węgla, kolumbijskie błoto za miliardy złotych, czy też nieudolne próby obniżania cen czarnego surowca na rynku.

In minus zostanie zapisana także komunikacja na linii państwo - obywatel, w związku z wybuchem rakiety w Przewodowie. Wówczas cały kraj przez kilka godzin w strachu oczekiwał na jakiekolwiek oficjalne informacje w związku z eksplozją i zastanawiał się, czy właśnie stanęliśmy u progu konfliktu zbrojnego z Federacją Rosyjską. Chodziło wówczas o szybko przekazany, prosty i konkretny komunikat, niestety, takowy się nie pojawił. Szybsze od państwowych dygnitarzy były zachodnie agencje informacyjne, które na bieżąco informowały opinię publiczną.

Z nielicznych plusów można wspomnieć o modernizacji polskich sił zbrojnych. Duża część polskiego sprzętu została przekazana Ukrainie, w ramach kontraktów opiewających na setki miliardów złotych, polski MON zamówił wielkie ilości sprzętu m.in. z USA oraz Korei Południowej. Choć i tu są zastrzeżenia, albowiem eksperci zarzucają ministrowi obrony narodowej, Mariuszowi Błaszczakowi, bezrefleksyjny wybór m.in. czołgów, nie na drodze przetargu lecz impulsu.

Tło powyższych przykładów działań polskiego rządu była wojna tocząca się na terenie Ukrainy. Ostateczną ocenę pracy polskiego rządu każdy Polak będzie miał możliwość wystawić w październiku 2023 roku, w ramach wyborów do parlamentu. Każdy z nas pomimo tragedii rozgrywającej się za naszą wschodnią granicą starał się w miarę normalnie żyć. Jak się okazało, podobną taktykę przyjęli polscy dygnitarze, którzy pomimo popandemicznej rzeczywistości, zapowiadanego przez ekspertów spowolnienia gospodarczego, skomplikowanej sytuacji w związku z kryzysem energetycznym i braku pieniędzy w ramach Krajowego Planu Odbudowy, nie szczędzili pieniędzy na różne cele. Jakie? Klika przykładów poniżej.

Fortuna na TVP

To, co w ostatnich miesiącach wywołało największą falę krytyki, to bez wątpienia 2,7 mld złotych rządowego wsparcia dla mediów publicznych. Początkowa kwota, którą planowano przeznaczyć na ten cel w ramach budżetu państwa na rok 2023, wynosiła 2 miliardy. Suma ta uległa dość niespodziewanej zmianie pod koniec listopada 2022 r., kiedy to Prawo i Sprawiedliwość "niepostrzeżenie" dosypało dodatkowe 700 mln w ramach tzw. "rekompensaty z tytułu utraconych w roku 2023 wpływów z opłat abonamentowych". Rządzący nie byli w stanie racjonalnie wytłumaczyć skąd dodatkowa pula pieniędzy dla uważanych za stronnicze, TVP oraz Polskiego Radia.

"Rekompensata" nie przekonała wielu obserwatorów. Jak wszyscy dobrze wiemy, zbliżają się wybory, a Prawo i Sprawiedliwość może mieć problem z utrzymaniem władzy przez kolejne lata. Opozycja stara się zewrzeć szyki, a wewnątrzpartyjny konflikt, bolesny sojusz ze Zbigniewem Ziobrą, kontrowersyjne wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, drożyzna i coraz większe niezadowolenie społeczne zdecydowanie nie działają na korzyść PiS. Na ratunek ma przyjść właśnie TVP, które skutecznie zohydzi działania partii opozycyjnych i wystarczająco "posłodzi" gorzką rzeczywistość. Im więcej pieniędzy, tym skuteczniej.

Media Tadeusza Rydzyka

Mariaż tronu i ołtarza w Polsce to fakt. Zjednoczona Prawica hołdująca tradycyjnym wartościom nie kryje swojego przywiązania do Polskiego Kościoła Katolickiego, któremu wdzięczność okazuje na każdym kroku. Największym pupilem Jarosława Kaczyńskiego od wielu lat jest redemptorysta, przedsiębiorca oraz założyciel Radia Maryja, ojciec Tadeusz Rydzyk. Na imprezach urodzinowych rozgłośni organizowanych przez duchownego, rokrocznie pojawiają się najważniejsze osoby w państwie. Prorządowy przekaz płynący z anteny kontrowersyjnego radia czy też telewizji Trwam, nie jest jednak tani.

Jak wskazują liczne media, państwowe pieniądze płyną szerokimi strumieniami do rozmaitych biznesów Tadeusza Rydzyka. Wielkość kwot transferowanych do podmiotów podlegających redemptoryście to tajemnica. Według szacunków, z różnych ministerstw i rządowych agencji pompowane są miliony w tajemnicy przed opinią publiczną. Kwoty są porażające. Mówi się o pieniądzach rzędu 165 milionów w górę. Media powiązane z o. Tadeuszem Rydzykiem słyną z antysemickiego i antyunijnego przekazu. Kwestie dotyczące aborcji, społeczności LGBT są na antenach Radia Maryja oraz telewizji Trwam publicznie krytykowane z dużą zawziętością.

Fundusz kościelny

Temat powracający regularnie. W 2022 roku na fundusz kościelny przeznaczono 192,8 mln zł. Nasi rządzący uznali jednak, że przy szalejącej inflacji i wszechobecnej drożyźnie kwotę tę trzeba zwiększyć. Dlatego w ramach przyszłorocznego budżetu zapisano 216 mln zł. Ministerstwo Finansów, poproszone przez dziennikarzy Rzeczpospolitej o ustosunkowanie się do tej kwestii, oznajmiło, że "zwiększenie wydatków o 23 mln zł w projekcie ustawy budżetowej związane jest ze wzrostem wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2023 roku".

Z funduszu kościelnego finansowane są głównie składki emerytalne i zdrowotne duchownych, które rosną wraz ze wspomnianym minimalnym wynagrodzeniem. Jednak w dużej mierze rokroczny wzrost kwot to wynik decyzji rządu PiS. Kilka lat temu Jarosław Kaczyński i spółka zdecydowali o wznowieniu dotacji na działalność charytatywno-opiekuńczą oraz remonty obiektów sakralnych. Fundusz kościelny od lat budzi wiele sprzeciwu. Pieniądze bowiem dostają także Kościoły, których dóbr państwo nigdy nie przejęło. Krytycy podkreślają, że Kościół odzyskał już wszystkie zabrane mu ziemie, więc fundusz w swoim pierwotnym założeniu stracił rację bytu.