Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Kołodziejczak odchodzi z Ministerstwa Rolnictwa. Wcześniej Goniec ujawnił jego aferę
Krzysztof Górski
Krzysztof Górski 18.06.2025 11:00

Kołodziejczak odchodzi z Ministerstwa Rolnictwa. Wcześniej Goniec ujawnił jego aferę

Kołodziejczak odchodzi z Ministerstwa Rolnictwa. Wcześniej Goniec ujawnił jego aferę
Michał Kołodziejczak fot. Anita Walczewska/East News

Zaledwie tydzień temu ujawniliśmy, że wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak zapłacił za otrzymanie dyplomu na uczelni Collegium Humanum. Teraz do opinii publicznej dotarły zaskakujące wieści - polityk podał się do dymisji. Wcześniej opublikował na swoim profilu w mediach społecznościowych list otwarty do szefa resortu Czesława Siekierskiego.

Michał Kołodziejczak odchodzi z Ministerstwa Rolnictwa

Z ustaleń Gońca wynika, że Michał Kołodziejczak na początku ubiegłego roku poszukiwał przez znajomego informacji o możliwości szybkiego zdobycia dyplomu. Wkrótce potem zgłosił się do niego rekruter Collegium Humanum Bernard K.

Proces załatwiania dyplomu dla wiceministra rolnictwa rozpoczął się 15 stycznia 2024 roku. Tego dnia Kołodziejczak podpisał umowę z Collegium Humanum, a kilka dni później złożyć dokumenty i 7 lutego zostać wpisany na listę studentów.

Dyplomu nie uzyskał, bo jeszcze w lutym 2024 wokół Collegium Humanum wybuchła głośna afera, a rektor Paweł C. został zatrzymany. Licencjat Kołodziejczak obronił w Wyższej Szkole Nauk Prawnych i Administracji w Wołominie - również z pomocą Bernarda K. Mężczyzna zeznał w prokuraturze, że pomagał Kołodziejczakowi skończyć studia, m.in. pisząc za niego prace zaliczeniowe i zdając egzamin licencjackim.

Na magisterkę Kołodziejczak zapisał się do Pedagogium, gdzie wykładowcą i rektorem był... Bernard K. Jak ustalił Goniec, zamieszani w sprawę fałszowanych dyplomów i łapówek otrzymali dziesiątki zarzutów, w tym użycia sfałszowanych dokumentów oraz przyjęcia 15 tys. zł łapówki w zamian za wystawienie dyplomów ukończenia studiów licencjackich bez faktycznego odbycia studiów.

Kołodziejczak tłumaczy się z dyplomu

W rozmowie z Gońcem Michał Kołodziejczak dwukrotnie zaprzeczył, by studiował na Collegium Humanum. Zapewnił jednak, że odniesie się szerzej do sprawy swojego wykształcenia, jednak więcej się nie odezwał. Temat skomentował z kolei w rozmowie z Polsat News.

“Nie kupowałem żadnego dyplomu, nic takiego nie miało miejsca” - powiedział. Dodał, że w połowie 2023 roku zdecydował, żeby podjąć studia i rozpoczął rozmowy z dwiema prywatnymi uczelniami w Warszawie - z Collegium Civitas i Uczelnią Łazarskiego. Przyznał jednak, że otrzymał telefon z ofertą indywidualnego toku studiów na Collegium Humanum. Podkreślił, że nie czuł wtedy obowiązku sprawdzania jej wiarygodności. 

"Czuję się oszukany i będę chciał tę sprawę bardzo dokładnie wyjaśnić. Dyplom, który uzyskałem, zdając egzamin, nigdy przeze mnie do niczego nie był wykorzystany ani takiego celu wykorzystania tego dyplomu nie miałem" - powiedział na antenie Polsat News.

Zaledwie tydzień po wybuchu afery wokół wykształcenia Michała Kołodziejczaka polityk ogłosił zaskakującą decyzję o podaniu się do dymisji.
 

Michał Kołodziejczak podał się do dymisji

Informacja o dymisji wiceministra rolnictwa obiegła media w środowy poranek. Polityk opublikował w swoich mediach społecznościowych list skierowany do ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego. "Polska wieś i rolnictwo przechodzą gwałtowną zmianę, która w Polsce poza wielkimi miastami wywołuje wiele lęków, frustracji, a nawet gniewu. Przystosowanie się do nowej sytuacji i wyzwań z nią związanych nie jest dla nas rolników łatwe. Nadal nie funkcjonuje atrakcyjny wizerunek rolnika, co pokazała ostatnia kampania prezydencka" - pisze Kołodziejczak.

"Wysiłki, które podjęliśmy wraz z Donaldem Tuskiem w kampanijnym boju w 2023 roku, pokazały, że rolnik i przedstawiciel wielkomiejskiej Polski razem potrafią współdziałać dla dobra kraju. Okazało się to wielkim sukcesem" - podkreśla dalej. 

Pana (ministra - przyp. red.) zarzuty pod moim adresem przemilczę. To one wystawiają Panu niezbyt dobre świadectwo jako przełożonemu i szefowi. Przykry jest też fakt, że dał się pan bezrefleksyjnie 'zespinować' prawicy - wskazał polityk.

W poście Kołodziejczaka znalazło się również zaproszenie na konferencję prasową, którą zorganizował na dziedzińcu Ministerstwa Rolnictwa. Podczas wystąpienia zdradził powody swojej decyzji o odejściu.

Czasem do jednego punktu są różne drogi dojścia. Okazuje się, że moja wizja jest nieco inna niż ministra Siekierskiego, też tempo prac. Co nie znaczy, że jedna, czy druga wizja jest lepsza, czy gorsza. Czasem po prostu warto pozwolić realizować swoją drogę tym, którym powierzone jest dane stanowisko. Ja zrealizowałem to wszystko, o czym niejednokrotnie rozmawiałem z premierem Tuskiem. Pomagałem, jak mogłem, dawałem tyle rad, ile mogłem. Często w rozmowach w cztery oczy, czasem przez media - powiedział Michał Kołodziejczak.

“Mówiłem, o tym, że chcę opuścić resort już kilka tygodni temu. Teraz, po wyborach prezydenckich, po przegłosowaniu wotum zaufania dla rządu, jest na to dobry moment. Swoją decyzją nie chciałem wprowadzać żadnego zamieszania” - dodał polityk.

ZOBACZ: Sławosz Uznański-Wiśniewski nie leci w kosmos. Lot przełożony, znamy nową datę

Prezes Agrounii  zaznaczył, że "polska wieś to najdynamiczniej rozwijający się polski sektor gospodarki od wejścia do Unii Europejskiej". “Polscy rolnicy szybko działają, pokazali to, biorąc bardzo duże środki z UE. To jest też taka moja odpowiedź wobec zarzutów, że chciałem działać szybko. No tak, czas ucieka. Decyzje muszą być podejmowane szybko i w odpowiedni sposób. I warto, żeby minister miał wolną rękę w podejmowaniu decyzji” - wskazał.

Zapowiedział też, że w najbliższych tygodniach skupi się na "przedstawianiu szerokiej wizji dla rolnictwa, na konkretnych programach". “Nie będę się tutaj przepychał z tą machiną administracyjną i dawał twarz polityce, z którą nie do końca się zgadzam” - stwierdził Kołodziejczak.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News