Katastrofa kamienicy to nie był tragiczny wypadek? W tle sprawa rozwodowa
W poniedziałek zakończyła się akcja ratownicza po wybuchu kamienicy w Cieszynie. Na miejscu katastrofy znaleziono ciała dwóch osób. Tymczasem "Fakt" dotarł do nieoficjalnych informacji w sprawie tragedii.
Katastrofa w Cieszynie. Nie żyją dwie osoby
Tragiczne sceny rozegrały się w nocy z soboty na niedzielę w kamienicy przy ulicy Głębokiej w Cieszynie. Doszło tam do pożaru, który niedługo później spowodował, że zawaliła się jedna ze ścian. Trzy osoby doznały lekkich obrażeń, a dwie zginęły. Ciała nie zostały zidentyfikowane. Z budynku ewakuowano łącznie 21 osób. Troje poszkodowanych po opatrzeniu ran zostało zwolnionych ze szpitala. Wszyscy znaleźli schronienie u rodzin oraz w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym przy ul. Błogockiej w Cieszynie.
Rodzice Krzysztofa Dymińskiego nie kryją rozpaczy. Mówią o "ostatniej drodze" Tragiczne zderzenie trzech pojazdów, wielu rannych. Nie żyje kobieta, ratownicy byli bezradniPo godz. 21 na drugiej kondygnacji ze strony zewnętrznej została zlokalizowana jedna osoba. O godz. 23:10 została znaleziona druga osoba - poinformował podczas niedzielnego briefingu prasowego szef PSP nadbryg. Mariusz Feltynowski.
"Na rzeczy mógł być rozwód"
Powodem katastrofy w Cieszynie najprawdopodobniej była eksplozja gazu. Według ustaleń "Faktu" doszło do niej w mieszkaniu na drugim pietrze, gdzie mieszkał 46-letni Bogumił M. z rodziną. Jego bliskich nie było wówczas w domu.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że rodzina Bogumiła M. była skonfliktowana. Udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, że sytuacja rodzinna nie była najlepsza. Na rzeczy mógł być rozwód, na który mężczyzna nie chciał się zgodzić. Czy ten fakt doprowadził do tragedii? To ustalą śledczy - opisuje serwis.
Pojawiło się kilka hipotez
Mogło dojść zarówno do nieszczęśliwego wypadku, jak i celowego działania człowieka - przekazał "Faktowi" Paweł Nikiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej.
O tym, że do eksplozji doszło na drugim piętrze, ma świadczyć "obraz zniszczeń" To obecnie jednak tylko hipoteza. Z kolei w mieszkaniu na pierwszym piętrze, gdzie mieszkała 78-latka, tuż przed świętami zakończył się remont instalacji, co ma wykluczać, że katastrofa miała miejsce właśnie tam — tak wynika z informacji przekazanych przez burmistrza Cieszyna.