Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Motoryzacja > Jak długo można jechać na rezerwie?
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 08.03.2022 09:59

Jak długo można jechać na rezerwie?

Jak długo można jechać na rezerwie?
4freephotos.com

Brak paliwa w baku nie wydaje się wielkim problemem. W końcu zawsze gdzieś po drodze znajdziemy stację paliw. No i od zapalenia rezerwy do utraty całego zapasu upłynie jeszcze sporo kilometrów. No właśnie: jak wiele można przejechać po zapaleniu się sygnału rezerwy?

Skąd wiedzieć, że paliwo jest na wyczerpaniu?

Zależnie od samochodu auto w różny sposób wskazuje, że poziom paliwa maleje. W większości współczesnych samochodów komputer pokładowy wykorzystuje czujniki, by dokładnie oszacować jak wiele oleju czy benzyny znajduje się jeszcze w zapasie, a następnie przelicza, ile kilometrów da się przejechać na rezerwie. Zresztą nie tylko na niej, bo konkretny wynik dostępny jest przez cały czas.

W starszych modelach mamy do czynienia z klasycznym wskaźnikiem, który wskazuje poziom paliwa od pełnego baku, przez pół do rezerwy i zera, ewentualnie z ćwiartkami. W jaki sposób tutaj można dostrzec, że zbliżamy się do końca? Oczywiście podziałka rezerwowa ma kolor czerwony, a obok wskaźnika zapala się pomarańczowa lampka. To sygnał, że jedziemy na rezerwie.

Jak radzą i radzili sobie kierowcy dawniej? Dziś wyliczający komputer teoretycznie nie wymaga już pilnowania momentu, w którym zapala się rezerwa. Jednak zależnie od jazdy szacunek odnośnie do możliwych do przejechania kilometrów się różni i zmienia. W starych samochodach w momencie pojawienia się pomarańczowej kontrolki kierowcy pilnowali licznika kilometrów.

Zwykle więcej, niż nam się wydaje?

Jak się jednak okazuje, zwykle w baku jest więcej, niż się wszystkim wydaje. Oczywiście sytuacja, w której jeszcze przed chwilą szacowano, że do przejechania zostało 40 km, a nagle nie wyświetla się nic, sugerując, że wartość zbliża się do zera, nie jest przyjemna, ale sprawdzając, ile kilometrów da się przejechać na rezerwie, można się w pozytywny sposób zaskoczyć.

Przede wszystkim większość testów pokazuje, że paliwa jest więcej. Często w starych modelach lampka zapalała się przy zakrętach, a następnie gasła. Tak może dziać się nawet do 30 km przed zapaleniem się rezerwy. Następnie na rezerwie można było przejechać średnio od 60 do 80 km, a do tego, od momentu, gdy wskazówka spadła na najniższy ogranicznik jeszcze od 20 do 40 km. Łącznie zasięg wynosił w przybliżeniu od 80 do 120 km.

Nowoczesny samochód z silnikiem benzynowym wypada pod tym względem podobnie. Tutaj oczywiście kontrolka rezerwy zapala się, dopiero gdy rzeczywisty poziom spadnie do określonego pułapu. Od tego czasu przez około 20-40 km komputer pokładowy przelicza pozostały do przejechania dystans bez tankowania. Po tym czasie pojawia się brak możliwości przewidzenia lub okrągłe 0. Czy auto wówczas się krztusi i zatrzymuje? Absolutnie nie. Benzyniak może przejechać średnio od 60 do nawet 100 km po wyzerowaniu przewidywań, a więc jego zasięg to nawet 120 km po sygnalizacji rezerwy.

A ile kilometrów da się przejechać na rezerwie w nowoczesnym Dieslu? Tutaj najczęściej czujniki są nieco lepiej zestrojone, ale sytuacja często się powtarza. Znów mamy rezerwę, od 70 do 90 km zasięgu, a następnie kolejne kilkadziesiąt przy teoretycznie zerowym wskazaniu. Oznacza to, że statystyczny silnik wysokoprężny ma najlepszy zasięg nawet do 150 km.

Jazda na rezerwie – czy to nie problem?

Teoretycznie jazda na rezerwie jest więc możliwa, a kilometry, które można zrobić, dość bezpieczne. Na pewno od zapalenia się rezerwy można pokonać 50 km, a doświadczenie pokazuje, że i sporo więcej. Ale nawet wiedząc dokładnie, ile kilometrów da się przejechać na rezerwie, nie warto tego robić. Żyłowanie samochodu do pustego baku może być dużym problemem.

Właśnie dlatego wyskalowanie wskaźników zasobów paliwa jest tak odległe od tego, ile rzeczywiście można przejechać. Warto wiedzieć, że w niektórych modelach już jazda na rezerwie jest problemem. Takie auto może być dodatkowo narażone na różnego rodzaju awarie. Przede wszystkim z uwagi na elektryczne pompy paliwa, które są smarowane i chłodzone paliwem.

Czasem, gdy poziom benzyny dojdzie do naprawdę niskich wskazań, pompa może zaciągać z dnia baku brud i zanieczyszczenia, przez co może dojść do jej uszkodzenia. Dodatkowo w niektórych autach, głównie tych z wtryskiem paliwa (benzynowymi i Diesla), może dojść do jego przegrzania. Nie całe zasysane przez pompę trafia bowiem do silnika. Pozostała część wraca, chłodząc się przy mieszaniu z pozostałym w zbiorniku. Chyba że pozostałego nie ma…

A co jak w baku skończy się paliwo?

No dobrze, ale czasem jesteśmy zmuszeni do kontynuowania jazdy. Zdarza się, że po drodze nie znajdujemy żadnej stacji benzynowej albo po prostu liczymy, że uda nam się dojechać na tym, co już w baku mamy. A skoro tak, to na co warto się przygotować? Innymi słowy: jak zachowuje się nowoczesny i mniej współczesny samochód, po tym jak benzyny czy oleju już nie będzie?

W przypadku starszych modeli sytuacja jest dość złożona. Część z nich ma tak skonstruowany zbiornik, że w zależności od położenia silnika, może albo zabraknąć paliwa, choć jeszcze jakieś w zbiorniku się znajduje, albo znów się pojawić. Warto więc wiedzieć nie tylko, ile kilometrów da się przejechać na rezerwie, ale także że auto da się kilka razy odpalić. Samochód zacznie się krztusić, ale średnio benzyny starczy jeszcze na trzy uruchomienia. W końcu zamilknie.

Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku aut nowoczesnych. Ich konstrukcja, a zwłaszcza konstrukcja pompy paliwa, się zmieniła, przez co położenie samochodu względem podłoża nie ma aż takiego znaczenia. Jednak wciąż może pozwolić na jednorazowe odpalenie auta, gdy ten się wyłączy. Jednak tu ostrzeżeń nie będzie. Najprawdopodobniej silnik szarpnie i samochód stanie.

Tagi: Motoryzacja