Ekspert TVP przewidział inflację powyżej 10 proc. Dziennikarz nie mógł uwierzyć w to, co słyszy
Inflacja w Polsce pobiła w maju kolejny rekord. Polacy ledwo dopinają domowe budżety, a rządzący przekonują, że to ogólnoświatowy trend spowodowany działaniami Putina. Dziś mało kto pamięta, co na początku roku o wzroście cen mówiła Telewizja Jacka Kurskiego. Zaproszony do studia TVP ekspert zmiażdżył Polski Ład i wysnuł pesymistyczną prognozę dotyczącą stanu gospodarki. To jednak spotkało się ze niedowierzaniem jednego z dziennikarzy.
Główny Urząd Statystyczny zaprezentował najnowsze dane dotyczące inflacji. W maju wyniosła ona aż 13,9 proc. i była najwyższa od ponad 20 lat. Co gorsze, analitycy szacują, że to nie koniec wzrostu cen towarów i usług, na które muszą przygotować się Polacy.
Dotychczasowy ekspresowy wzrost cen paliw, energii, czy żywności wymusił na rządzących przedłużenie tzw. tarczy antyinflacyjnej. Mimo tych działań, Polakom i tak z trudem przychodzi przeżycie od pierwszego do pierwszego.
Zjednoczona Prawica oczywiście odrzuca wszelkie zarzuty o odpowiedzialność za negatywny rozwój wydarzeń, mówiąc o skutkach walki z pandemią koronawirusa i wojny w Ukrainie. Eksperci zaznaczają jednak, że te drugie dopiero nas dosięgną, a to, co dzieje się obecnie, to wina nieracjonalnej polityki rządu i Narodowego Banku Polskiego.
Podczas gdy prezes NBP Adam Glapiński zupełnie przeoczył moment na interwencję, byli tacy, którzy przed czarnym scenariuszem przestrzegali już na początku roku. Wtedy jednak publiczna telewizja kontynuowała partyjną propagandę i zaprzeczała faktom.
Ekspert miażdży Polski Ład
Tuż po Nowym Roku w studiu TVP Info gościł prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak. Ekspert miał zapewne za zadanie wychwalać wprowadzany wówczas Polski Ład, on jednak niespodziewanie pokusił się o trzeźwą analizę reformy podatkowej PiS.
- Wydaje mi się, że beneficjentów zbyt wielu nie będzie - odparł pytany o to, jak wiele osób skorzysta na zmianach. Na twierdzenie dziennikarza, że to aż 18 mln osób, zaśmiał się jedynie i skwitował, iż jest to "propaganda rządowa".
Kaźmierczak zwrócił przy tym uwagę na fakt, że uwzględniając wysoką już wtedy inflację, "wielu dostanie niewiele". Dodał, że sam Polski Ład to projekt bardzo źle przygotowany, przed czym przestrzegał.
Gość TVP zapowiedział inflację powyżej 10 proc. Dziennikarz nie mógł uwierzyć
Po tym, jak Kaźmierczak wypunktował od góry do dołu Polski Ład, zaskakując prowadzącego program Krzysztofa Skowrońskiego, z trudem próbującego stawać w obronie rządu, prezes ZPiP oświadczył, że problemy z reformą podatkową to nic w porównaniu z inflacją, która nas czeka.
Dziennikarz skomentował słowa gościa, mówiąc, że prezes NBP szacuje, iż inflacja zatrzyma się w połowie roku i wyniesie wówczas ok. 8 proc. To ponownie rozbawiło uczestnika rozmowy.
- Szanuję optymizm prezesa. Jak patrzę na te rachunki za energię, to uważam, że będzie (inflacja - red.) powyżej 10 proc. - powiedział, dodając, że polskie władze zdecydowanie za późno zaczęły reagować na wzrost cen.
Kaźmierczak z dużym dystansem podszedł już wtedy do słów Adama Glapińskiego i zapewnił, że "jeżeli w czerwcu będziemy mieli 8 proc. inflacji", to może nawet "wejść pod stół i zaszczekać".
To wprawiło w osłupienie redaktora prowadzącego, który nie dawał wiary czarnym wizjom. Stwierdził, że przy 8 proc. inflacji mamy do czynienia "z bardzo dużym niepokojem", dając do zrozumienia, że wyższym poziom wskaźnika byłby totalną katastrofą.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Źródło: Goniec.pl, TVP Info