Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Dr Sutkowski o przyczynach wysokiej liczby zgonów w Polsce
Damian Witoń
Damian Witoń 04.06.2021 04:16

Dr Sutkowski o przyczynach wysokiej liczby zgonów w Polsce

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
Pixabay.com, autor: Free-Photos (ZDJĘCIE POGLĄDOWE)

Dr Michał Sutkowski jest Prezesem Warszawskich Lekarzy Rodzinnych. Podczas epidemii wielokrotnie zabierał już głos w mediach, komentując sytuację oraz przedstawiając swoje przewidywania i rady. Tym razem poruszył kwestię dużej liczby zgonów w Polsce.

Dr Sutkowski o dużej liczbie zgonów w Polsce. Podał 2 główne przyczyny 

Najnowszy raport Ministerstwa Zdrowia mówi nam o kolejnych 4 765 przypadkach zakażeń koronawirusem. Ostatniej doby odnotowano 109 zgonów bezpośrednio spowodowanych chorobą COVID-19, wywoływaną przez niebezpieczny patogen, a także 312 z powodu chorób współistniejących, co daje nam łącznie 421 ofiar.

O początku epidemii z powodu koronawirusa w Polsce zmarło już 69 866 osób. Przebicie bariery 70 tysięcy wydaje się już niestety tylko kwestią czasu. Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski wypowiedział się na temat przyczyn dużej liczby zgonów, a także ocenił, czy szybkie zdejmowanie obostrzeń, jest dobrym pomysłem. 

Pierwszym, na co zwrócił uwagę dr Sutkowski jest to, że duża liczba nowych zgonów, którą odnotowaliśmy jest jeszcze pokłosiem trzeciej fali epidemii. Bardzo istotne w tej kwestii jest również przeciążenie systemu opieki zdrowotnej.

 - To jest wynik właśnie tej trzeciej fali, a mówiąc dokładniej - niedbałości o pandemię. Niestety w dalszym ciągu jest dużo koronawirusa w przyrodzie i na początku kwietnia to powodowało dużo przypadków zakażeń, hospitalizacji, respiratoroterapii i zgonów - mówi Sutkowski 

- To jest też pokłosie trudnej sytuacji w strasznie przeciążonej i pokaleczonej po ponad rocznej walce z koronawirusem, ochronie zdrowia. To wszystko składa się na te zgony - tłumaczy ekspert 

Dr Sutkowski studzi optymizm osób, które uważają, że pandemia się już skończyła. Apeluje o to, aby dalej być ostrożnym i wypatruje dużej nadziei na pokonanie wirusa w szczepieniach. Dopiero gdy zaszczepi się większa część społeczeństwa, możliwe będzie unieszkodliwienie patogenu. 

- Nikt jeszcze nie odwołał pandemii. Nie ma się z czego cieszyć. Mamy krótką pamięć. Miesiąc temu mieliśmy po 30 tys. zakażeń, 700-800 zgonów i to robili nie kosmici, którzy odlecieli i już nie wrócą, tylko to zrobił koronawirus, który jeszcze jest. Wydaje mi się, że rzeczą niezwykle naturalną jest to, żebyśmy się wzajemnie pilnowali - mówi Sutkowski