Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Polityka > Czarzasty w Sejmie zwrócił się do Hołowni. "Szymon, przepraszam"
Julia Bogucka
Julia Bogucka 20.11.2025 16:00

Czarzasty w Sejmie zwrócił się do Hołowni. "Szymon, przepraszam"

Czarzasty w Sejmie zwrócił się do Hołowni. "Szymon, przepraszam"
Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Polityka bywa teatrem gestów, w którym każde spojrzenie jest analizowane przez pryzmat trwałości sojuszy. Rzadko jednak zdarzają się w niej tak bezpośrednie i publiczne akty skruchy, jakiego świadkami byliśmy ostatnio na Wiejskiej. Włodzimierz Czarzasty zwrócił się do Szymona Hołowni z przeprosinami, które zaskoczyły obserwatorów sceny politycznej. Wiadomo, co zaszło pomiędzy politykami.

Umowa koalicyjna wymusiła zmiany

Umowa koalicyjna rządu Donalda Tuska to wielowarstwowy dokument, stanowiący fundament obecnego układu parlamentarnego. Wymaga ona nieustannego balansowania między interesami Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi, w skład której wchodzą PSL i Polska 2050, oraz Lewicy.

Fundamentem tego porozumienia jest mechanizm rotacyjny na stanowisku Marszałka Sejmu, zakładający, że w połowie kadencji Szymon Hołownia ustąpi miejsca właśnie Włodzimierzowi Czarzastemu. Taka konstrukcja, choć sprawiedliwa z punktu widzenia podziału łupów politycznych, tworzy naturalne pole do rywalizacji i wzajemnej nieufności. Każde głosowanie personalne staje się w tym kontekście testem lojalności, a brak dyscypliny, nawet wynikający z błędu technicznego, urasta do rangi symbolu politycznej zdrady lub co najmniej lekceważenia partnera.

Czarzasty w Sejmie zwrócił się do Hołowni. "Szymon, przepraszam"
Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Współpraca na linii Hołownia-Czarzasty od początku kadencji układała się relatywnie poprawnie, choć nie brakowało momentów napięcia, zwłaszcza w kwestiach światopoglądowych, takich jak prawo aborcyjne. Niemniej jednak stabilność prezydium Sejmu jest kluczowa dla sprawnego procedowania ustaw rządowych. Włodzimierz Czarzasty, jako doświadczony polityk i obecny wicemarszałek, doskonale zdaje sobie sprawę z wagi symboli. Jego rola w obecnym układzie jest podwójna: z jednej strony jest lojalnym zastępcą Hołowni, z drugiej jego naturalnym następcą, który już przygotował sobie grunt pod rozpoczęte w ostatnich dniach urzędowanie. W tym skomplikowanym ekosystemie, gdzie każdy ruch jest obserwowany przez media i opozycję, pomyłka podczas głosowania nad kandydaturą koalicjanta jest czymś więcej niż tylko niefortunnym zdarzeniem, jest błędem w sztuce, który wymaga natychmiastowego "zarządzania kryzysowego”.

Włodzimierz Czarzasty nie oddał głosu

Szymon Hołownia, obejmując funkcję Marszałka Sejmu, wprowadził do gmachu przy ulicy Wiejskiej zupełnie nową jakość, często określaną mianem "Sejmflixa”. Jego medialna sprawność, retoryczne potyczki z posłami opozycji i otwarcie parlamentu na obywateli, na przykład poprzez popularny kanał na YouTube, sprawiły, że obrady Sejmu zaczęły cieszyć się rekordową oglądalnością. Hołownia, budując swoją pozycję, gra o wysoką stawkę, nie jest tajemnicą, że fotel marszałka miał być trampoliną do wyborów prezydenckich. W tej strategii kluczowe jest utrzymanie wizerunku sprawnego lidera, który cieszy się niekwestionowanym poparciem własnego zaplecza politycznego. Każdy wyłom w tym murze poparcia, zwłaszcza ze strony tak ważnego koalicjanta jak Lewica, może być wykorzystany przez przeciwników politycznych do podważania jego autorytetu.

Czarzasty w Sejmie zwrócił się do Hołowni. "Szymon, przepraszam"
Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Dlatego też sytuacja, w której Włodzimierz Czarzasty nie oddaje głosu w kluczowym dla Hołowni momencie, niezależnie od tego, czy chodziło o procedury związane z wotum zaufania, wyborem do prezydium czy inne kwestie personalne, natychmiast wywołała lawinę komentarzy w mediach społecznościowych. 

Umowy się dotrzymuje. Pan marszałek Czarzasty w moim odczuciu to złamał – komentowała Barbara Oliwiecka z Polski 2050.

Nie zabrakło również wypowiedzi broniących nowego marszałka Sejmu, dostrzegając możliwość wystąpienia zwykłego błędu.

Nie włożył karty do głosowania, została w jego maszynce na miejscu poselskim. Już przeprosił za to pana marszałka Hołownię – wyjaśniła Żukowska, podkreślając, że "nie ma w tym żadnego drugiego dna”.

Internauci i komentatorzy zaczęli doszukiwać się drugiego dna. Włodzimierz Czarzasty, znany ze swojego bezkompromisowego stylu, tym razem musiał wejść w rolę dyplomaty we własnym obozie. Jego zachowanie podczas obrad i późniejsza reakcja pokazują, że w obecnej kadencji emocje i relacje personalne odgrywają rolę równie istotną, co sejmowa arytmetyka. Wizerunkowe pęknięcie musiało zostać natychmiast sklejone, zanim przerodziłoby się w realny kryzys zaufania.

Zobacz też: Nowy sondaż poparcia partii politycznych. Najgorszy wynik od 10 lat

Włodzimierz Czarzasty zwraca się do Szymona Hołowni

Finał tej politycznej afery rozegrał się w świetle kamer, co nadało mu rangę wydarzenia medialnego. Włodzimierz Czarzasty, nie próbując ukrywać wpadki ani zasłaniać się problemami technicznymi systemu do głosowania, zdecydował się na krok rzadki w polskiej polityce, proste, ludzkie przeprosiny.

Chciałem przeprosić Szymona Hołownię, w ostatnim głosowaniu jak wybieraliśmy go na wicemarszałka nie zagłosowałem na niego, w ogóle nie nacisnąłem przycisku. Dlatego, że robiłem to po raz pierwszy i po prostu się pogubiłem, Szymon, przepraszam - powiedział Czarzasty.

Lider Lewicy wyjaśnił, że jego brak głosu w kontekście wyboru Hołowni na funkcję w prezydium wynikał ze zwykłego gapiostwa, a nie z politycznej kalkulacji czy chęci demonstracji sprzeciwu. Przyznał, że po prostu zagadał się w ławach poselskich, co w ferworze sejmowych dyskusji może zdarzyć się nawet weteranom parlamentaryzmu.

Za kandydaturą Hołowni opowiedziało się 261 posłów, przeciw zagłosowało 14, a 162 wstrzymało się od głosu. Wśród popierających znalazło się 153 parlamentarzystów z Koalicji Obywatelskiej (jedynym głosem sprzeciwu była Magdalena Filiks), 31 reprezentantów PSL, 30 z Polski 2050 oraz 20 z Lewicy.

Hołownię wsparło również 12 posłów Konfederacji, 5 z koła Razem, 3 z Wolnych Republikanów oraz 2 posłów niezrzeszonych.

Z klubu PiS aż 157 posłów zdecydowało się na wstrzymanie od głosu, jednak pięcioro, Zbigniew Chmielowiec, Maria Kurowska, Marek Suski, Wojciech Szarama i Robert Telus, poparło kandydaturę. Przeciw zagłosowało 13 posłów tej partii. Ponadto od głosu wstrzymało się trzech posłów koła Konfederacji Korony Polskiej oraz dwóch kolejnych posłów niezrzeszonych.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News