Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Non-fiction > “Byłem podsłuchiwany”. Jan Ardanowski szczerze o działaniach służb PiS
Mikołaj Dowejko
Mikołaj Dowejko 24.02.2025 21:48

“Byłem podsłuchiwany”. Jan Ardanowski szczerze o działaniach służb PiS

None

To kłamstwo powtarzane przez część dziennikarzy i zarzut prokuratora, że państwo na tym straciło. Oświadczam Państwu, że Skarb Państwa nie stracił nawet złotówki - tak na zarzuty o spowodowanie milionowych strat odpowiada były minister rolnictwa w rządzie Prawa i Sprawiedliwości Jan Krzysztof Ardanowski. Sprawę komentuje się już od lat, jednak dziwnym trafem w ostatnich miesiącach nabrała ona znacznego przyspieszenia.

Podsłuch ministra konstytucyjnego

Prokurator wskazuje w kilku miejscach, że byłem podsłuchiwany. Podaje dokładnie datę godzinną i sekundową co mówię w rozmowie z jedną z osób - przyznaje wprost Ardanowski w rozmowie ze mną. Wszystko to wydarzyło się podczas posiedzenia Komisji Regulaminowej w Sejmie, a zapis wideo z jej posiedzenia jest dostępny publicznie na stronie Sejmu. Byłaby to kolejna osoba podsłuchiwana za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości, co więcej, w czasie podsłuchiwania osoba ta sprawowała stanowisko rządowe jako minister konstytucyjny, co rodzi kolejne pytania, jak sam mówi Ardanowski “To jest pytanie, które ja chciałem postawić również Panu Premierowi - czy on o tym wiedział, że jego minister konstytucyjny w jego rządzie jest podsłuchiwany? Ja z tego telefonu nie tylko prywatne rozmowy prowadziłem, ale również rozmawiałem z ministrami i z Panem Premierem.”

Warto nadmienić, że w czasie w którym miało dojść do zainstalowania podsłuchów Janowi Krzysztofowi Ardanowskiemu w jego sprawie nie toczyło się żadne postępowanie prokuratorskie na mocy którego można byłoby podjąć jakiekolwiek działania w tym kierunku.

Rozmowa z Putinem. Szczerba ostro: "rozmawia ze zbrodniarzem"

Ratowanie polskich sadowników

Sednem sprawy, które było również przedmiotem głosowanie w zeszły czwartek w Sejmie nad uchyleniem immunitetu byłemu ministrowi rolnictwa jest sprawa spółki Eskimos S.A., gdzie według śledczych Skarb Państwa poniósł stratę. Przypomnijmy, że to ta firma przeprowadziła interwencyjny skup jabłek w Polsce dzięki gwarancji kredytowej na kwotę 100 milionów złotych, dzięki czemu udało się podnieść ceny za kilogram jabłek w skupie, przez co polscy sadownicy nie stracili masowo pieniędzy na ich produkcji.

Ardanowski wyjaśnia absurd zarzutu “Gwarancja dla firmy, która stabilizowała rynek jabłek wynosiła 100 milionów, a KOWR dzięki determinacji ówczesnego dyrektora Grzegorza Pięty odzyskał produkty z tych jabłek za kwotę 114 milionów 880 tysięcy. W konsekwencji egzekwowania umowy, którą zabezpieczył udzielając gwarancji, przejął również firmę, którą nadzorca sądowy wycenił na 90 milionów, czyli za ponad 200 milionów przejęto majątku za gwarancję, która była stumilionowa. Gdzie są w takim razie te straty Skarbu Państwa?”.

Jednak co najważniejsze w tej sprawie dzięki interwencyjnemu skupowi jabłek udało się uratować płynność finansową wielu tysięcy sadowników rozsianych po całej Polsce.

Pokłosie działań służb

Jestem o tym przekonany, że te zarzuty mają mnie zastraszyć, zamknąć mi gębę - tak Ardanowski podsumowuje to co dzieje się wokół sprawy Eskimosa i Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek. Były minister mówi również o swoim współpracowniku z czasów pracy w Ministerstwie Rolnictwa, czyli ówczesnym sekretarzu stanu Tadeuszu Romańczuku, który ma nawet zarzut przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej (którego nie stawia się Ardanowskiemu), jak sam relacjonuje sytuację ze spółdzielnią Bielmlek “Jednocześnie najeżdżało zakład prawie 30 funkcjonariuszy CBA jakby nic innego do roboty nie mieli. Kominiarki, zastraszanie itd. To uderzenie może miało też dotyczyć skasowania Romańczuka. CBA rozpoczęła przeciwko niemu jakąś krucjatę, oskarżając go o afery, których nie było”.

Poseł Ardanowski wspomina również spotkanie w składzie Ardanowski-Morawiecki-Kamiński, które odbyło się w okolicach lipca 2019 roku w budynku KPRM-u podczas którego ten ostatni miał naciskać na niego na odsunięcie Romańczuka od obowiązków oskarżając go o różnorakie nieprawidłowości, a potem bezpośrednio zwrócić się do ówczesnego ministra rolnictwa “Bo na Ciebie nic nie mamy, ale nie podskakuj k…, bo jak trzeba to znajdziemy”. Ardanowski nie chciał ustąpić powołując się na zasadę domniemania niewinności i braku dowodów na winę Romańczuka, jednak tydzień po tym spotkaniu Tadeusz Romańczuk sam podał się do dymisji nie chcąc sprawiać kłopotu ówczesnemu ministrowi rolnictwa.

Po działaniach służb do akcji wkroczyła prokuratura, która według byłego ministra działała z odgórnie ustaloną tezą, jak sam przyznaje “Może chodziło o to by spowodować takie zastraszenie urzędników państwowych w tym ministrów, żeby nikt nigdy nie odważył się podjąć jakiejkolwiek działalności”. Sprawa będzie miała swój tok dalszy po uchyleniu przez Sejm immunitetu Ardanowskiemu w dwóch głosowaniach zarówno w sprawie Eskimosa jak i Bielmleku. Jedną z nielicznych osób większości rządowej, która zagłosowała przeciw był Mirosław Maliszewski, czyli wieloletni prezes Związku Sadowników RP, a także obecny przewodniczący Komisji Rolnictwa.

Cała rozmowa z byłym minister rolnictwa dostępna na naszym kanale YouTube: