Białoruś: Seria eksplozji na terenie Białorusi. Łukaszenko i Putin mają poważne problem
Seria głośnych eksplozji w pobliżu lotniska wojskowego pod białoruskim Homlem, gdzie znajduje rosyjska baza, z której w kierunku okupowanej przez armię Putina Ukrainy wystrzeliwane są rakiety. Ministerstwo Obrony Białorusi zaprzecza doniesieniom o wybuchach. Wcześniej z kolei informowało o odbywającym się szkoleniu wojsk obrony przeciwlotniczej i sił powietrznych z ostrzałem na żywo.
- Od godz. 00.25 do 00.32 było słychać wybuchy i czuć falę uderzeniową, kilka razy przez chmury było wiać rozbłyski światła. Kierunek – lotnisko Ziabrauka – przekazali blogerzy z kanału "Biełaruski Hajun", który na bieżąco śledzi ruchy białoruskich wojsk i uzbrojenia w kraju.
Białoruś. Seria eksplozji w rosyjskiej bazie wojskowej
O niecodziennym zdarzeniu w swoich mediach społecznościowych napisał także doradca opozycyjnej kandydatki na prezydenta Białorusi w 2020 roku Swiatłany Cichanouskiej, Franak Viačorka.
Jak relacjonował, w regionie Homla, tuż przy granicy z Ukrainą doszło do przynajmniej ośmiu eksplozji. - Według świadków, eksplozje miały miejsce w pobliżu lotniska Ziabrauka. Stacjonują tam rosyjskie samoloty wojskowe – przekazał.
❗️At least 8 explosions in the Homiel region near the border with Ukraine. According to witnesses, explosions took place near Ziabrauka airfield. Russian military aircraft are often stationed there.
— Franak Viačorka (@franakviacorka) August 10, 2022
W następnym poście nadmienił również, że nie ustalono jeszcze, czy wybuchy miały związek z odbywającymi się ostatnio ćwiczeniami wojsk białoruskich i rosyjskich, o których informowało tamtejsze MON. Działacz wskazał też na taktyczne znaczenie obiektu w kontekście wojny za naszą wschodnią granicą.
- Lotnisko Ziabrauka jest wykorzystywane przez rosyjskie lotnictwo w wojnie z Ukrainą – przypomniał.
MON Białorusi konsekwentnie zaprzecza
Białoruski resort obrony zapowiadał już jakiś czas temu organizację szkolenia wojsk obrony przeciwlotniczej i sił powietrznych z ostrzałem na żywo. Na lotnisku wylądować miał również samolot wojskowy armii rosyjskiej, który transportował pociski rakietowe dla wyrzutni S300 i S-400.
Po godz. 6 rano polskiego czasu białoruskie MON opublikowało komunikat, w którym stanowczo zaprzeczyło, jakoby doszło do serii eksplozji. Oficjalnie przyznano jedynie, że na lotnisku, około godziny 23, zapalił się silnik jednej z maszyn.
- Jeden z elementów wyposażenia zapalił się podczas próbnego przejazdu na terenie Ziabrauki. 'W odpowiednim czasie' podjęto akcję gaśniczą, nie odnotowano ofiar - podano.
Miejscowość Ziabrauka leży około 100 kilometrów od Czernihowa w Ukrainie. Do samej granicy z Ukrainą jest zaś zaledwie ok. 30 kilometrów. Dzięki udostępnieniu białoruskiego terenu wojskom Putina, mogły one atakować okupowany kraj także od północy, co wykorzystano m.in. podczas ofensywy na Czernihów i Kijów.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Mateusz Morawiecki zarzucił Senatowi kuriozalną rzecz. W szeregach opozycji zawrzało
Konflikty w rządzie PiS. Mateusz Morawiecki pójdzie na dno? Wszystko zależy od taktyki przeciw UE
Źródło: TVP Info