Bardzo zła sytuacja w szkołach. Brakuje nauczycieli, muszą zatrudniać studentów
Od 1 września do szkół powrócili uczniowie, jednak dyrektorzy wielu krajowych placówek zmagają się z poważnymi brakami kadrowymi wśród grona pedagogicznego. Wskutek braku wykształconych nauczycieli, dzieci w szkołach zaczęli uczyć studenci.
- Żeby w szkole odbywały się lekcje fizyki, musiałam zatrudnić dwóch studentów. I mogę mówić o szczęściu, że się zgodzili, bo wcześniej bezskutecznie szukałam nauczycieli na te stanowiska - wyznała w rozmowie z Dziennikiem Gazeta Prawna Marta Hołub, zarządzająca jedną z największych szkół podstawowych we Wrocławiu.
Dyrektorzy placówek edukacyjnych potwierdzają, że od jakiegoś czasu zmagają się z problemem skompletowania kadry. Szczególnie trudne jest obsadzenie wakatów na stanowisku nauczycieli matematyki, chemii, biologii czy fizyki.
W szkołach brakuje nauczycieli
Problem ten narastał od lat, a obecnie w coraz większej liczbie placówek zaczyna brakować nawet kandydatów ubiegających się o wolne stanowisko. Stąd decyzja dyrektorów, by w szkołach zatrudniać studentów.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
- Skalę zjawiska poznamy w październiku, kiedy spłyną świeże dane od samorządów – przyznała Justyna Sadlak z Ministerstwa Edukacji i Nauki.
Studenci zatrudniani są na podstawie art. 15 ust. 2 ustawy, który w uzasadnionych przypadkach dopuszcza zatrudnienie w szkole publicznej osoby niebędącej nauczycielem, jeśli jej dyrektor uzna, że posiada ona odpowiednie przygotowanie do prowadzenia zajęć.
Dyrektorzy kuszą studentów m.in. pensją równą wynagrodzeniu nauczyciela dyplomowanego, bowiem zatrudniani są oni na zasadach określonych w kodeksie pracy. W takim przypadku ich pensja będzie wynosić nieco ponad 4 tys. zł brutto, choć po zakończeniu studiów i zatrudnieniu się w szkole jako nauczyciele otrzymają pensję stażysty, wynoszącą ok. 2,9 tys. zł brutto.
Dyrektorzy liczą na wieloletnią współpracę z zatrudnianymi studentami
Niedobór wykształconych nauczycieli wynika nie tylko z faktu, że wielu pedagogów zdecydowało się w ostatnim czasie albo odejść z zawodu, albo wykorzystać urlop na poratowanie zdrowia. Na krajowych uczelniach brakuje studentów, którzy decydują się na specjalizację nauczycielską. Dla przykładu Wydziału Fizyki i Astronomii Uniwersytetu Wrocławskiego co roku wypuszcza zaledwie 2-5 takich osób, a do tego nie wszystkie z nich podejmują pracę w zawodzie. Dyrektorzy, którzy zdecydowali się w ten sposób łatać braki kadrowe, podkreślają, że nie żałują swojej decyzji. Jak wskazują, studentów cechuje energia i zapał do pracy z dziećmi, którego często brakuje nauczycielom z długim stażem. - To są ludzie, którym obce jest wypalenie zawodowe. Chciałabym, żeby zostali u nas po skończonych studiach - dodała Marta Hołub.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Zaczęło się dziś rano. Liczenie wiernych w kościołach w całej Polsce
Międzyzdroje: Mężczyzna skoczył z molo do morza. Utonął, ratował go burmistrz
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna