Auto huknęło w drzewo i stanęło w płomieniach. Kierowca nie miał żadnych szans
Do tragicznego wypadku doszło w sobotni poranek 22 czerwca w Bartnicy (woj. dolnośląskie). Na skutek uderzenia w drzewo, śmierć poniósł kierujący samochodem mężczyzna.
Tragicny poranek
Tragicznie rozpoczęła się sobota 22 czerwca na drodze wojewódzkiej nr 381, gdzie tuż przed godziną 8:30, niedaleko miejscowości Bartnica terenowa Toyota Highlander nagle zjechała z drogi i uderzyła w drzewo. Na skutek zderzenia samochód stanął w płomieniach.
Kierowca nie żyje
Jak informują służby, kierujący samochodem terenowym mężczyzna zginął na miejscu. Palący się samochód ugasili dopiero przybyli na miejsce wypadku strażacy. W akcji ratowniczej brały udział zastępy OSP z Głuszycy Górnej, Ludwikowic Kłodzkich i Nowej Rudy oraz strażacy z Kłodzka.
ZOBACZ: Autokar pełen ludzi wjechał do rowu. 13 osób trafiło do szpitala, wśród rannych dziecko
Trwa wyjaśnianie przyczyn wypadku
Jak na razie nie są znane przyczyny wypadku . Nie wiadomo, dlaczego kierowca Toyoty nagle zjechał z drogi, z impetem uderzając przy tym w drzewo. Na miejscu wypadku pracuje policja. Mundurowi pod nadzorem prokuratora starają się ustalić wszelkie okoliczności.
Przez pewien czas droga łącząca Wałbrzych z Nową Rudą i Kłodzkiem, była na wysokości Bartnicy zablokowana .