Aktor "M jak miłość" został zatrzymany za awanturę w Sejmie. TVP podjęła decyzję
Jacek Kopczyński, znany między innymi z serialu “M jak miłość” został zatrzymany przez policję w Sejmie. Aktorowi postawiono zarzuty naruszenia nietykalności osobistej dwóch posłów. Wiele osób zastanawia się, czy w związku ze zdarzeniem jego pozycja w TVP jest zagrożona. Teraz wszelkie wątpliwości rozwiać postanowił sam nadawca. Oto szczegóły.
Jacek Kopczyński w centrum ogólnopolskiej afery
Jacek Kopczyński to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów teatralnych, telewizyjnych i dubbingowych. Większość rodzimych widzów kojarzy go głównie z roli Adama Wernera w uwielbianym serialu TVP - “M jak miłość”. Bohater odgrywany przez gwiazdora jest prawnikiem i ważną osobą w życiu wielu serialowych postaci. Z tego powodu wiele osób zastanawia się, czy ostatni “wybryk” aktora może wpłynąć na jego dalsze występy w telenoweli. Głos zabrać postanowili przedstawiciele stacji. Czy widzowie mają powody do smutku?
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Jacek Kopczyński miał zaatakować posłów PiS
Jacek Kopczyński został oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej znanych posłów Prawa i Sprawiedliwości (PiS). Mowa o Dariuszu Mateckim i Krzysztofie Cieciórze. Do całego zajścia miało dojść w sejmowej restauracji, w trakcie kolacji, gdzie miała miejsce burzliwa dyskusja. Całość przerodziła się w szarpaninę. Będący pod wpływem alkoholu aktor miał zaatakować posłów, co zgłoszono na policję. Wcześniej na całe zdarzenie zareagowała Straż Marszałkowska.
ZOBACZ: Gwiazda TVN rozwodzi się z mężem. Od ślubu minęły tylko 4 miesiące
Aktor nie przyznał się jednak do winy i wydał specjalne oświadczenie. Zaprzeczył w nim, jakoby doszło do fizycznego ataku. Podkreślił, że sytuacja została przedstawiona w mediach w sposób niezgodny z rzeczywistością.
Do tej wymiany zdań doszło niepotrzebnie, natomiast nie miała ona charakteru, który w jakikolwiek sposób uzasadniałby zarówno wzywanie służb, jak i zainteresowanie mediów. Nawet będąc doświadczonym aktorem przekonałem się, że filmowa fraza o “prawdzie czasu i prawdzie ekranu” jest niezwykle trafna. Każda z wersji przedstawiona przez Pana Posła Mateckiego w mediach społecznościowych i tradycyjnych (różniących się od siebie) nie ma nic wspólnego z rzeczywistym przebiegiem wczorajszych zdarzeń - napisał w piśmie przesłanym do redakcji WP.
Gwiazdy po swoich "wybrykach" często żegnały się ze współpracami
Incydenty z udziałem polskich celebrytów wielokrotnie prowadziły do zrywania ważnych kontraktów i zakańczania współpracy ze znanymi podmiotami. Tak było m.in. w przypadku Klaudii El Dursi, która po nieprzepisowej jeździe autem musiała pożegnać się ze współpracą z firmą Ochnik. Wcześniej Barbara Kurdej-Szatan, po oskarżeniu o zniesławienie funkcjonariuszy Straży Granicznej, pożegnała się z rolą w “M jak miłość” oraz w reklamach sieci Play. Czy tak też będzie w przypadku Jacka Kopczyńskiego?
ZOBACZ: Bójka w Sejmie. Aktor "M jak miłość" usłyszał zarzuty
Pytanie w tej sprawie skierować do TVP postanowili dziennikarze serwisu “Jastrząb Post”. W wiadomości poproszono o informację, czy stacja zamierza wyciągnąć konsekwencje wobec aktora w związku z postawionymi mu zarzutami. Okazuje się, ze nadawca pozostawia tę decyzję w gestii produkcji serialu. Sama telewizja odcina się natomiast od postawy Jacka Kopczyńskiego.
Jacek Kopczyński nie jest pracownikiem ani współpracownikiem Telewizji Polskiej. Pytania na ten temat sugerujemy kierować do producentów serialu - odpowiedział serwisowi Dział Komunikacji Korporacyjnej TVP.


