Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Agresywny mężczyzna zaatakował posłankę Filiks na ulicy. Skandaliczna interwencja policji
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 23.06.2022 20:50

Agresywny mężczyzna zaatakował posłankę Filiks na ulicy. Skandaliczna interwencja policji

Agresywny mężczyzna zaatakował posłankę Filiks na ulicy. Skandaliczna interwencja policji
Goniec.pl

Skandaliczne sceny pod polskim Sejmem. Posłanka Platformy Obywatelskiej Magdalena Filiks została zaatakowana przez wyznawcę kontrowersyjnego księdza Natanka. Agresor składał jej paskudne oferty seksualne i szarpał. Zdarzenie dostrzegli funkcjonariusze policji, jednak zamiast zająć się napastliwym mężczyzną, parol zagięli na parlamentarzystkę, którą przetrzymywali przez pół godziny jak prawdziwego przestępcę. Całą sytuację śledziła kamera naszego portalu.

Polska policja pod rządami najpierw Mariusza Błaszczaka, a teraz Mariusza Kamińskiego stała się niestety organizacją stricte polityczną. Funkcjonariusze coraz częściej zamiast bronić bezpieczeństwa wszystkich obywateli i stawać po stronie słabszych, poświęcają swój czas na patrolowanie domu prezesa PiS, obstawianie partyjnych marszów, pilnowanie pomników i niezwykle "pokojowych" demonstracji narodowców 11 listopada.

Spacerujących grupkami mundurowych można także codziennie spotkać pod polskim Sejmem na Wiejskiej, gdzie teoretycznie powinni pilnować tzw. porządku publicznego. Niestety, rzeczywistość drastycznie rozmija się z oczekiwaniami, o czym przekonała się posłanka Platformy Obywatelskiej Magdalena Filiks.

Magdalena Filiks chwalona przez Tuska

Obwołana przez Donalda Tuska "jedną z najodważniejszych polityczek, jakie w życiu spotkał", Magdalena Filiks znana jest ze swojej bezkompromisowości i niezwykle krytycznego podejścia do polityki obecnie rządzących.

Jedną z celniejszych ripost wystosowała ostatnio w kierunku Sebastiana Kalety z Solidarnej Polski, który podczas obrad komisji sprawiedliwości ws. ustawy o SN stwierdził, że "czuje się molestowany" przez posłankę KO. Ta odparła wówczas, że z "miękiszonami się nie zadaje".

Cięty język i odwaga Filiks sprawiły, że jedni stali się jej fanami, podczas gdy inni stanowczo odrzucili sposób bycia byłej członkini KOD. Ci drudzy poczuli nawet tak wielki wstręt, że posunęli się do wysyłania polityczce gróźb i wyzwisk.

Dantejskie sceny pod Sejmem

Choć Magdalena Filiks jest przyzwyczajona do różnych reakcji na swoją osobę i po latach w parlamencie rządzonym przez PiS mało jest w stanie ją zaskoczyć, to, co wydarzyło się na Wiejskiej w środę 23 czerwca przeszło najśmielsze oczekiwania posłanki.

Pierwszy szok przeżyła ona widząc przed gmachem Sejmu grupę ludzi w czerwonych pelerynach, którzy na transparentach mieli wymalowane hasła "post o chlebie i wodzie w piątki" oraz "codzienna msza święta".

Mimo iż, jak sama zaznaczyła, nie jest ona przeciwna żadnym zgromadzeniom, ludzie zgromadzeni w tłumie wykazywali się agresją i, jak podejrzewała, chcieli sprzeciwić się procedowanemu właśnie projektowi liberalizującemu prawo aborcyjne.

Całe wydarzenie Filiks transmitowała w swoich mediach społecznościowych, nie kryjąc zdziwienia tym, że z głośników padają zachęty do przyjmowania "jakichś ziół". Gdy zapytała o to jednego z mężczyzn, odparł on, że brał "jedynie" halucynogenne.

Zwolennik ks. Natanka zaatakował posłankę PO

Wspomniany mężczyzna okazał się być wiernym wyznawcą głoszącego szokujące tezy księdza Natanka. Choć towarzyszył grupie wyposażonej w krzyże i niosącej na ustach religijne frazesy, jego zachowanie odbiegało od chrześcijańskiej zasady miłości do bliźniego.

- Przyszedł pan, uczestnik tego protestu i na chodniku mnie poszarpał, wyrwał mi kawałek skóry, ubliżał mi, składał propozycje seksualne i nie chciał mnie wypuścić. Panowie policjanci to dostrzegli i sami przybiegli i poprosili mnie o dowód, więc im dałam, a teraz panowie mnie zatrzymują, a ja muszę się oddalić, bo muszę już iść - relacjonowała posłanka.

Agresor nie reagował na prośby swojej rozmówczyni o to, by jej nie dotykał i wygłaszał bulwersujące, wulgarne słowa. Parlamentarzystka twierdzi też, że sześciokrotnie ją uderzył i wykręcał jej ręce.

Skandaliczna interwencja policji

Mimo iż Filiks nagrywała wszystko na swoim telefonie, a w pobliżu był także reporter i kamera Gońca, policja nie poczuła się w obowiązku, by zachować jakąkolwiek przyzwoitość.

W ciągu kilku minut z ofiary uczyniono przestępcę, a funkcjonariusze zamiast pilnować sprawcy zdarzenia, otoczyli posłankę i przeprowadzili interwencję wobec niej, argumentując, że agresywny "pan czeka grzecznie".

Siedmioro funkcjonariuszy stworzyło szczelny mur wokół kobiety i poinformowało, że może ona złożyć skargę. Oburzona Filiks raczyła nadmienić, że to ona jest funkcjonariuszem publicznym, co oznacza, że policja musi podjąć działania z urzędu, a nie czekać na jej skargę.

Zniecierpliwiona opieszałością mundurowych, którzy przez 30 minut spisywali jej dane z dowodu i nadal nie byli przekonani, z kim mają do czynienia, postanowiła się oddalić, ale odbiła się od zastawiających jej drogę mundurowych.

Gdy udało jej się uwolnić, powiedziała naszemu reporterowi, że "jest w szoku po tym, jak zachowała się policja", a policjantów poinformowała, że będzie domagać się rozmowy z ich przełożonym.

- Ja nie wiem, jak mam to skomentować. (...) Jestem poszarpana, mam powyrywaną skórę, jestem w szoku, bo wydaje mi się, że to nie jest rola policji - skwitowała.

Jak dodała, zamierza wyciągnąć konsekwencje, bo to nie pierwszy raz, gdy policja przekracza swoje uprawnienia.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Goniec.pl