Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Polityka > Zamiast w ONZ chce być szefem partii. Hołownia podjął decyzję
Krzysztof Idziak
Krzysztof Idziak 09.12.2025 14:56

Zamiast w ONZ chce być szefem partii. Hołownia podjął decyzję

Zamiast w ONZ chce być szefem partii. Hołownia podjął decyzję
Fot. Anita Walczewska/East News

Miał być polityczny reset, międzynarodowa kariera w ONZ i przekazanie sterów nowemu pokoleniu liderów. Tymczasem na ostatniej prostej przed zamknięciem list kandydatów, Szymon Hołownia wykonuje zwrot o 180 stopni. Czy twórca Polski 2050 zdecyduje się na "plan ratunkowy" i pozostanie na czele ugrupowania?

Szymon Hołownia: koniec marzeń o Genewie?

Jeszcze kilka tygodni temu scenariusz wydawał się jasny: Szymon Hołownia, po intensywnym maratonie wyborczym (parlamentarnym i prezydenckim), zapowiadał rezygnację z funkcji przewodniczącego partii. W kuluarach mówiło się o prestiżowym stanowisku Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców. Dziś jednak, na godziny przed upływem terminu zgłoszeń, polityczna giełda w Polsce 2050 rozgrzana jest do czerwoności.

Zmiana planów Hołowni nie bierze się z próżni. Z jednej strony, szanse na objęcie stanowiska w strukturach ONZ stają się coraz bardziej mgliste. Z drugiej – i to wydaje się kluczowe – sytuacja wewnątrz samej partii jest daleka od stabilizacji.

Ważne: Termin zgłaszania kandydatur na przewodniczącego Polski 2050 mija 10 grudnia. Decyzja Hołowni musi zapaść lada moment.

Partia prosi o ratunek. Hołownia reaguje

Działacze Polski 2050 nie ukrywają, że odejście założyciela w tak newralgicznym momencie mogłoby zachwiać strukturami ugrupowania. W mediach pojawiają się głosy czołowych polityków formacji, takich jak Paulina Hennig-Kloska czy Rafał Komarewicz, którzy otwarcie sugerują, że Hołownia jest namawiany do zmiany zdania.

Obawy "dołów partyjnych" są uzasadnione:

  • Ryzyko podziałów: Bez niekwestionowanego lidera, walka frakcyjna mogłaby osłabić pozycję partii w koalicji rządzącej.
  • Spadki sondażowe: Polska 2050 wciąż w dużej mierze opiera swój kapitał polityczny na rozpoznawalności Hołowni. Jego wycofanie się do "drugiego szeregu" (lub wyjazd z kraju) to ryzyko demobilizacji elektoratu.

Co z planowaną sukcesją?

Nagły powrót Hołowni do gry o fotel lidera to fatalna wiadomość dla tych, którzy szykowali się do przejęcia władzy. Do tej pory murowaną faworytką wydawała się Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Jej pozycja, budowana konsekwentnie w rządzie, miała być naturalną trampoliną do prezesury.

Jeśli Hołownia zdecyduje się na start, sytuacja zmienia się diametralnie:

  • Pełczyńska-Nałęcz musiałaby stanąć do bratobójczej walki z założycielem partii (co jest mało prawdopodobne).
  • Lub – co bardziej realne – wycofać się, co mogłoby zostać odebrane jako słabość jej środowiska.

Co dalej z Hołownią? Scenariusze na najbliższe dni

Na politycznym stole leżą obecnie dwie opcje, choć ich szanse na realizację nie są równe. Scenariusz, w którym Hołownia decyduje się na start, wydaje się dziś znacznie bardziej prawdopodobny. Taki ruch przyniósłby partii natychmiastową stabilizację, odbyłoby się to jednak kosztem zablokowania awansu nowego pokolenia liderów. Z kolei alternatywa w postaci jego definitywnego odejścia – choć oceniana jako mniej realna – otworzyłaby drogę do walki o sukcesję, narażając ugrupowanie na poważne wewnętrzne turbulencje.

Decyzja Szymona Hołowni zdefiniuje przyszłość Polski 2050 na kolejne lata. Czy "nowy plan" to wyraz odpowiedzialności za projekt, czy może dowód na to, że w polskiej polityce najtrudniej jest... odejść? Odpowiedź poznamy najpóźniej 10 grudnia.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News