Wyznała w konfesjonale swoje grzechy i rozzłościła księdza. "Jak to powiedziałam, to aż się zagotował"
Spowiedź święta to wyjątkowo trudne doświadczenie dla dzieci, muszących szczerze opowiedzieć o swoich grzechach obcemu mężczyźnie. Niestety, niektórzy księża, zamiast wspierać najmłodszych w tym niełatwym kroku, tylko go utrudniają, wywołując ciągnące się latami traumy. O jednej z nich po długim czasie zdecydowała się opowiedzieć pewna użytkowniczka Twittera, która poszła do konfesjonału jako nastolatka. Jak wyznała, spotkała się tam z szokującą reakcją kapłana.
Spowiedź święta wciąż budzi obawy wiernych
Przystąpienie do spowiedzi nie należy do przyjemnych czynności nie tylko dla dorosłych, ale przede wszystkim dla dzieci. Kościół katolicki uważa ją za jeden z najważniejszych sakramentów, bez którego nie można odkupić swoich win na ziemi i ostatecznie trafić do nieba , jednak nawet ta wizja nie sprawia, że o otwarcie się przed księdzem staje się łatwe.
Sytuacji nie poprawia dodatkowo fakt, że kapłani nie cieszą się już tak wielkim autorytetem jak kiedyś i wiele osób opiera się opowiadaniu im o swoich grzechach, mając na uwadze liczne krążące w sieci i mrożące krew w żyłach opowieści z konfesjonału. Nic więc dziwnego, że spowiedź to ogromny wstyd i stres, często poparty także niemiłymi doświadczeniami. Taką traumę kryje w sobie właśnie pewna użytkowniczka Twittera.
Ksiądz nakrzyczał na bezbronną 13-latkę
Po wielu latach od przykrych wydarzeń jedna z zarejestrowanych na Twitterze kobiet postanowiła podzielić się z innymi internautami swoją szokującą opowieścią dotyczącą spowiedzi świętej.
Jak się okazało, gdy miała ok. 13 lat, z zapałem grała w piłkę ręczną, której treningi odbywały się akurat w niedziele, przez co często nie było jej na mszy świętej . Co oczywiste, musiała więc opowiedzieć o tym w konfesjonale. Reakcja księdza przerosła jednak jej oczekiwania.
- Jak to powiedziałam, to aż się zagotował. Powiedział mi, że chodzenie do kościoła jest ważniejsze niż mecze i hobby, że Pan Bóg wszystko widzi i mnie stara za to, że jestem niegrzeczna. Myślałam, że się popłaczę w tym konfesjonale. To wzbudziło we mnie strach i jak musiałam iść do spowiedzi, to się trzęsłam. Teraz, patrząc wstecz, jako już inna osoba, postawiłabym się mu i powiedziałabym, że tylko dzieci straszy - relacjonowała.
Jak pomóc dziecku idącemu do spowiedzi?
Jako że dzieci są wyjątkowo wrażliwe i bezbronne, warto chronić je przed podobnymi sytuacjami i unikać przykrych doświadczeń. Najlepiej zatem porządnie przygotować je do spowiedzi, świadomie tłumacząc, na czym polega sakrament, ale też roztropnie wybierając spowiednika .
Aby zniwelować prawdopodobieństwo wydarzenia się czegoś nieprzewidywalnego, przećwiczmy też kilkukrotnie tzw. regułkę, by nieletni nie obawiał się, że o czymś zapomni i zostanie przez to ukarany. Poza tym warto utwierdzać swoje dziecko w przekonaniu, że zawsze jesteśmy gotowi mu pomóc, wysłuchać i pocieszyć.
Źródło: Twitter, Gazeta.pl