Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Wybuchy w polskich sklepach w Holandii. Oskarżeni stanęli przed sądem, działali na zlecenie
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 17.01.2023 08:51

Wybuchy w polskich sklepach w Holandii. Oskarżeni stanęli przed sądem, działali na zlecenie

Wybuchy w polskich sklepach w Holandii, winni stanęli przed sądem
(zdj. ilustracyjne) Remko de Waal / ANP / AFP

Wybuchy w polskich sklepach z grudnia 2020 r. oraz na początku stycznia 2021 r. znalazły swój finał przed sądem. Sąd w Schiphol w Holandii zadecyduje o karze dla pięciu mężczyzn, którzy podkładali ładunki wybuchowe w marketach z polską żywnością. Służby potwierdziły: ataki zostały zlecone.

Wybuchy w polskich sklepach w Holandii

Temat potężnych eksplozji w polskich sklepach w Holandii powrócił niczym bumerang. Wszystko za sprawą postawienia przed obliczem sądu pięciu mężczyzn odpowiedzialnych za brutalne ataki.

Do eksplozji doszło w Aalsmeer, Beverwijk, Heeswijk-Dinther, Rotterdamie, Lelystad oraz Tilburgu w grudniu 2020 r. oraz na początku stycznia 2021 r. Holenderski wymiar sprawiedliwości już niedługo osądzi odpowiedzialnych za podkładanie ładunków wybuchowych.

Agresorzy mieli jasny cel: sklepy, gdzie można kupić polską żywność. Część marketów trafiała na celownik sądzonych obecnie w Schiphol mężczyzn więcej niż raz. Wybuchy w polskich sklepach w Holandii przebiegały według jasnego schematu.

Mężczyźni mieli plan, nie tylko podkładali ładunki wybuchowe

Mimo upływu lat mieszkańcy okolic, gdzie dochodziło do wybuchów w polskich sklepach nadal żyją w strachu. Chociaż eksplozje nie przyniosły ze sobą ofiar śmiertelnych, to część z sąsiadów marketów została poszkodowana w czasie wybuchów.

Jak działali mężczyźni, którzy stanęli właśnie przed sądem w Schiphol? Służby ustaliły, iż w części ataków na polskie sklepy podpalane były fasady całych budynków. Niemniej to podkładanie ładunków wybuchowych było głównym sposobem działania oskarżonych. W jednym przypadku podłożona została mina przeciwpiechotna.

Ku zaskoczeniu śledczych pracujących nad znalezieniem dowodów na winnych, ataki na polskie sklepy w Holandii nie miały podłoża etnicznego. Chociaż w sklepach kupowali przede wszystkim Polacy, to właścicielami byli Kurdowie.

Wybuchy nie były przypadkowe, to były zlecenia

W toku śledztwa prokuratura ustaliła, że pięciu mężczyzn nie działało samych. Wykonywali oni konkretne zlecenia wybuchów w polskich sklepach.

Śledczy wskazali, że ataki na markety były przeprowadzone w sposób "profesjonalny", a każda kolejna eksplozja była ze sobą powiązana. Jeden z mężczyzn przyznał, że otrzymał 2 tys. euro z podłożenie ładunku wybuchowego w mieście Aalsmeer.

Proces przed sądem w Schiphol rozpoczął się w poniedziałek. Początkowo na ławie oskarżonych miało zasiąść dziewięciu mężczyzn, ale ostatecznie zarzuty postawiono zaledwie pięciu z nich. Żaden z mężczyzn nie zdecydował się na ujawnienie imienia i nazwiska zleceniodawcy wybuchów w polskich sklepach.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: o2

Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. 

Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!

Tagi: sklepy