Wybuch w warsztacie samochodowym. W akcji dwa śmigłowce LPR
Podczas pracy przy samochodzie w niewielkim warsztacie w powiecie wyszkowskim doszło do silnej eksplozji. Dwóch mężczyzn zostało ciężko poparzonych, a na pomoc ruszyły dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Co mogło doprowadzić do tragedii?
Wybuch w warsztacie samochodowym. W akcji dwa śmigłowce LPR
Czwartkowe przedpołudnie w Zabrodziu wyglądało jak wiele innych. Mechanicy zajmowali się jednym z aut w lokalnym warsztacie. W pewnym momencie doszło do gwałtownego wybuchu – przypuszcza się, że jego przyczyną mogła być benzyna.
Siła eksplozji była na tyle duża, że dwaj pracownicy zostali ciężko ranni. Jeden z nich doznał poparzeń 80 procent ciała, drugi – około 30 procent. W okolicy dało się słyszeć huk, który zaniepokoił okolicznych mieszkańców. Na miejsce błyskawicznie skierowano służby ratunkowe.
W akcji LPR. Dramatyczne ustalenia
Na miejscu lądowały dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Tylko dzięki szybkiej reakcji udało się udzielić pomocy na czas. Poszkodowanych przetransportowano do specjalistycznych ośrodków leczenia oparzeń.
ZOBACZ TAKŻE: Znajomy Tadeusza Dudy zatrzymany przez policję. Nie do wiary, co przy nim znaleziono
Takie działania wskazują na skalę obrażeń - w tego typu przypadkach każda minuta może decydować o życiu. Obecność dwóch maszyn LPR to rzadkość, ale w tym przypadku była absolutnie konieczna. Obszar wokół warsztatu został odcięty od ruchu, a miejsce zdarzenia zabezpieczone.
Co spowodowało eksplozję? Trwa dochodzenie
Policja i inne służby prowadzą dochodzenie, które ma wyjaśnić dokładne okoliczności eksplozji. Wstępnie mówi się o benzynie jako potencjalnym źródle zapłonu, ale nie wyklucza się też błędu ludzkiego lub niesprawnych narzędzi.
Czynności wyjaśniające są prowadzone pod nadzorem prokuratury. Miejscowi są wstrząśnięci - to niewielka społeczność, w której wszyscy się znają. Tragedia odbiła się szerokim echem w okolicy. Pozostaje pytanie: czy dało się temu zapobiec?