Wraca stara metoda kradzieży. Policja ostrzega, są kolejni poszkodowani
Wraca stara metoda oszustów na kradzież. Złodzieje coraz chętniej sięgają teraz po sposób na tzw. “przewałkę”, modyfikując go w zależności od sytuacji. Mieszkanka Biłgoraja straciła w ten sposób prawie 3 tys. złotych, ofiarą przestępców padła też seniorka z Tarnobrzega. Wyjaśniamy zatem, na czym polega cała idea i jak się przed nią bronić.
Fala kradzieży. Wraca metoda na "przewałkę"
O nowej-starej metodzie oszustów na wzbogacenie się naszym kosztem informuje portal eska.pl. Jak podają jego dziennikarze, w listopadzie 2023 r. sposobem na tzw. “przewałkę” okradziono 67-latkę. Kobieta straciła wówczas prawie 3 tys. złotych. Niestety, ostatnio podobne zdarzenie miało miejsce w Tarnobrzegu.
W drugim z przypadków seniorka została zaczepiona na ulicy przez nieznajomego, który twierdził, że znalazł pieniądze i szuka ich właściciela. Wtedy to pojawił się drugi mężczyzna, zarzekający się, że to jego zguba i proszący kobietę o pokazanie mu gotówki. Gdy ta wyciągnęła swoje oszczędności, by udowodnić niewinność, stała się ofiarą kradzieży. Na czym dokładnie polega przekręt?
Rozpędzony seat wbił się w radiowóz. Pięć osób trafiło do szpitala, jest nagranieOszuści są coraz bardziej wyrachowani
Portal podaje, że przestępcy najpierw obserwują potencjalne ofiary, które wypłacają pieniądze z banków, a następnie podążają ich śladem i zatrzymują, pokazując leżący na ziemi plik banknotów. Zazwyczaj pytają wtedy o to, czy to nie pokrzywdzony zgubił pieniądze.
ZOBACZ: Ostrzeżenie ws. karty Moja Biedronka. Oszuści kradną zniżki
W trakcie rozmowy do pary podchodzi wspólnik złodzieja i mówi, że znalezione pieniądze należą do niego. W międzyczasie, gdy ofiara wyciąga swoje środki, a wspólnik je ogląda, następuje podmiana na plik z dużymi nominałami na zewnątrz i małymi w środku lub na plik uszczuplony o jakąś kwotę. Kiedy oszukany orientuje się, że został perfidnie oszukany, zazwyczaj jest już za późno.
Złodzieje czyhają także w sklepach
Do kradzieży metodą na "przewałkę” dochodzi także w sklepach. W Mławie np. klientka piekarni kupiła pieczywo i zapłaciła banknotem o nominale 200 zł. Kiedy ekspedientka wydała jej towar i resztę, kupująca nagle rozmyśliła się i poprosiła o zwrot pieniędzy, a w tym czasie do lady podeszła jej wspólniczka odwracająca uwagę sprzedawczyni.
Oszustka następnie oddała wydaną resztę, udając, że przelicza banknoty i podała plik ekspedientce. Do kasy trafiła jednak tylko część sumy, a 100 zł zostało w rękach złodziejki. Sprzedawczyni zorientowała się dopiero po pewnym czasie, kiedy kobiet nie było już w piekarni.
Aby uniknąć tego typu zdarzeń, warto dokładnie sprawdzać każdy banknot i spokojnie przeliczać gotówkę. Jeżeli wokół panuje duże zamieszanie, to znak, że nasza czujność powinna pozostać wyjątkowo wzmożona.
Źródło: eska.pl, codziennikmlawski.pl