Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Wojna w Ukrainie. Ekspert: "są powody do bardzo ostrożnego optymizmu"
Maria Glinka
Maria Glinka 12.03.2022 08:45

Wojna w Ukrainie. Ekspert: "są powody do bardzo ostrożnego optymizmu"

MAXIM SHIPENKOV/AFP/East News
MAXIM SHIPENKOV/AFP/East News

Holger Roonemaa, estoński dziennikarz śledczy, ujawnił dalszy możliwy przebieg wojny, powołując się na rozmowę z jednym z najlepszych, w jego opinii, ekspertów od sytuacji w Ukrainie. Choć ostrzega, że niebezpieczeństwo jest nadal realne, to są "powody do bardzo ostrożnego optymizmu". Przesądzają o tym braki w rosyjskiej armii, przekazywanie nieprawdziwych informacji Władimirowi i "desperackie" ruchy Kremla.

Holger Roonemaa jest estońskim dziennikarzem śledczym i publikuje na portalu delfi.ee. Należy również Międzynarodowego Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych, które ujawniło kilka afer m.in. Panama Papers czy Pandora Papers. We wpisie na Twitterze poinformował, że rozmawiał z estońskim ekspertem, który "ma dostęp do informacji".

Wojna w Ukrainie. Kluczowe kilka najbliższych dni

Rozmówca estońskiego dziennikarza uważa, że sytuacja na froncie układa się korzystnie dla Ukrainy. "Niebezpieczeństwo jeszcze się nie skończyło, ale są powody do bardzo ostrożnego optymizmu", czytamy na Twitterze redaktora.

Z jego informacji wynika, że od minionej soboty na frontach jest dość stabilnie. W planach było reformowanie jednostek wojskowych i opracowanie nowej linii ataku. Jednak zauważa, że na ten moment "jest niewiele dowodów", aby Rosjanie przygotowywali się do tego.

Analityk, z którym rozmawiał dziennikarz, uważa, że kluczowe będą następne dni, zwłaszcza weekend. Jeśli siły rosyjskie nie poczynią znaczących postępów w terenie do końca tego tygodnia, to "trudno wyobrazić sobie, jak to w ogóle powinno nastąpić".

Ekspert wskazuje, że obecnie Rosjanie atakują w dwóch kierunkach - Mikołajowa (południowa Ukraina) i Krzywego Rogu (środkowa Ukraina). Jego zdaniem rodzi to ogromne problemy z zaopatrzeniem, z którym Rosjanie już i tak mają trudności. Z drugiej strony jest to okazja dla wojsk ukraińskich na rozbicie wroga.

Słaba motywacja do ataku dla zagranicznych bojowników

Zdaniem specjalisty kluczową rolę mogą odegrać siły białoruskie, o ile faktycznie zostały wysłane. Spekulacje w tej sprawie pobudziła wczorajsza wizyta Aleksandra Łukaszenki w Moskwie, o której pisaliśmy tutaj.

Jednak analityk uważa, że Białorusini będą mieli niewielką motywację do ataku. Na podobny problem wskazuje w przypadku bojowników syryjskich, których ma sprowadzać Kreml. Jego zdaniem walka na "wąskich uliczkach arabskich miast" to nie to samo, co w Kijowie i Charkowie, "gdzie bulwary mają po 100 m szerokości". Ściąganie ochotników spoza Rosji określił jako "desperacki ruch" Moskwy.

Nieodpowiednie przeszkolenie

Mobilizacja sił rosyjskich stoi pod znakiem zapytania również z powodu braku szkoleń wśród jednostek rezerwowych. - Armia nie ma dla nich nawet wystarczającej liczby mundurów - wskazuje rozmówca estońskiego dziennikarza. Co więcej, w ćwiczeniach Zapad nie uczestniczyło zbyt wielu rezerwistów i pojawiły się zarzuty, że sam trening został przeprowadzony nieprawidłowo.

Analityk zwraca uwagę, że aż jedna trzecia rosyjskich sił została wymieniona na jednostki gorszej jakości. Z kolei jedna trzecia żołnierzy, którzy biorą udział w wojnie w Ukrainie, to ranni lub zabici.

Jego zdaniem Ukraińcy mają szanse wywierać nacisk, gdy rosyjska armia przestaje napierać. - Pierwszym celem byłoby wypędzenie Rosjan z północy kraju - stwierdził. W jego opinii odzyskanie południowych terenów może być bowiem wyjątkowo trudne z powodu niekorzystnego ukształtowania terenu.

Braki w zaopatrzeniu i kłamstwa

W trakcie rozmowy z dziennikarzem śledczym analityk poruszył także kwestię niedoborów w zaopatrzeniu. Władimir Putin miał otrzymać informacje, że na stanie jest 10 tys. pocisków rakietowych. W rzeczywistości był ich zaledwie 1 tys.

- To dziwne, że nie pamiętał, jak okłamywał własnych szefów jako młody oficer KGB. Takie kłamstwo jest powszechne w ich kulturze - skwitował analityk, cytowany przez redaktora.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: Onet