Wojna w Ukrainie. Rzecznik Pentagonu: "Rosja stara się pozyskać syryjskich bojowników"
John Kirby, rzecznik amerykańskiego resortu obrony, twierdzi, że Rosja prowadzi rekrutację wśród syryjskich bojowników. Z jego informacji wynika, że w inwazji na Ukrainę uczestniczy już prawie 100 procent zgromadzonych sił rosyjskich. Jego zdaniem Rosja ma problemy z morale, paliwem i żywnością, a ukraiński opór ją zaskoczył.
Przedstawiciel Pentagonu przedstawił także najnowsze wyliczenia dotyczące wojskowych aktywności Rosji. Z danych resortu obrony wynika, że od początku wojny w Ukrainie Rosjanie wystrzelili 625 rakiet.
Rzecznik Pentagonu potwierdza: Rosja prowadzi rekrutacje w szeregach syryjskich bojowników
O ewentualnym rekrutowaniu Syryjczyków pisał "Wall Street Journal". Rzecznik Pentagonu przyznał, że istnieją przesłanki, aby sądzić, że Rosja faktycznie próbuje zachęcić syryjskich bojowników od udziału w wojnie. - Nie możemy zaprzeczyć tym informacjom - przyznał John Kirby podczas spotkania z dziennikarzami.
- Uważamy to za godne uwagi, że on [Władimir Putin - przyp. red.] twierdzi, że potrzebuje zagranicznych bojowników, by uzupełnić bardzo znaczące zaangażowanie swoich sił na Ukrainie - przyznał oficjel.
Prawie wszystkie siły już walczą, ale mają problemy z morale
Rzecznik Pentagonu zdradził również, że w inwazji na Ukrainę biorą udział prawie wszystkie rosyjskie siły, które udało się zgromadzić jeszcze przed atakiem [150 tys. - przyp. red.]. Mimo tego nie ma sygnałów, aby wysyłano dodatkowe siły z kraju.
Zdaniem amerykańskiego oficjela Rosjanie osiągają pewne postępy na południu Ukrainy. Jednak zwrócił uwagę, że sytuacja wygląda zupełnie inaczej w północnych i północno-wschodnich częściach kraju.
Wszystko z powodu "problemów wewnętrznych" i oporu, który od 12 dni stawiają Ukraińcy. Przedstawiciel Pentagonu twierdzi, że w dalszym ciągu nie ma dowodów na to, że Odessa jest zagrożona bezpośrednim atakiem.
Zdaniem amerykańskiego resortu obrony morale rosyjskie napotykają na "problemy" na północy Ukrainy. - Nie wydaje nam się, że wszyscy żołnierzy rosyjscy wiedzieli, że celem jest inwazja na Ukrainę - przyznał John Kirby.
Dwunasty dzień wojny w Ukrainie. Negocjacje, apele i ogromne straty
Dwunasty dzień wojny w Ukrainie upłynął przede wszystkim pod znakiem negocjacji. Delegacja rosyjska i ukraińska spotkały się już po raz trzeci, ale nie doszło do przełomu. Doradca prezydenta Ukrainy Mykhailo Podoliyak przyznał, że udało się osiągnąć "pewne niewielkie pozytywne zmiany w kwestii logistyki korytarzy humanitarnych".
Doradca prezydenta przekazał także niepokojące dane dotyczące strat. W wyniku ataków ponad 900 osiedli jest całkowicie pozbawionych wody i prądu. Poza tym uszkodzono 202 szkoły, 34 szpitale i ponad 1,5 tys. budynków mieszkalnych.
W poniedziałek szerokim echem odbiły się także słowa rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa. Bliski współpracownik Władimira Putina zaprezentował warunki, które musi spełnić Ukraina. Rosja domaga się od sąsiada zaprzestania działań wojennych, zmiany konstytucji w celu wpisania zasady neutralności, uznania zaanektowanego Krymu za terytorium Rosji, a także uznanie Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej za terytoria niezależne.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Wojna w Ukrainie. Tusk apeluje do rządu: "Wszystkie ręce na pokład"
Wojna w Ukrainie. Nieoficjalne informacje ws. propozycji Rosji po trzeciej turze rozmów
Wojna w Ukrainie. Zakończyła się trzecia tura negocjacji, doradca prezydenta ujawnił szczegóły
Źródło: TVN24