"Wiadomości" TVP przeszły same siebie. Prezenterka ogłosiła, że podwyżki to "dobre informacje"
Telewizja Polska znów zapewniła Polakom wieczór pełen emocji, a wszystko to dzięki prezenterce Edycie Lewandowskiej. Gospodyni "Gościa Wiadomości" podzieliła się złotą myślą dotyczącą podwyżek za ogrzewanie i ciepłą wodę, jakie dotknęły odbiorców indywidualnych. Słowa "dziennikarki" wprawiły w osłupienie wielu telewidzów i każą zadawać kolejne pytanie o kierunek, w jakim zmierzają publiczne media.
Tego na antenie TVP jeszcze nie było. Oczywiście, telewizja Jacka Kurskiego od lat prowadzi niekończący się festiwal absurdów, wyszukując sztuczne "afery" polityków opozycji i ogłaszając wydumane sukcesy obozu władzy, jednakże tak topornego zakłamywania rzeczywistości nikt nie mógł się spodziewać.
Drożyzna drenuje kieszenie Polaków
Od wielu miesięcy polskie rodziny mierzą się z budżetowym kryzysem, spowodowanym przytłaczającą drożyzną i szalejącą inflacją. Więcej płacimy w sklepach, na targach, stacjach benzynowych, a także wtedy, gdy przychodzi do uregulowania opłat za mieszkanie .
Co więcej, dziś ze świecą szukać tych, których nie dotknęła jeszcze tragiczna sytuacja. O tym, że jest źle i dłużej nie da się tego ukrywać zdążył się już zorientować nawet obóz rządzący, który udaje teraz, że spieszy obywatelom z pomocą . W ślad za nim nie podążyła jednak TVP, która postanowiła przekonać Polaków, że czarne jest białe. Niestety, wyszło to dosyć nieudolnie.
Szokujące słowa na antenie TVP
Autorką ostatniego blamażu mediów publicznych stała się prowadząca wtorkowe wydanie "Gościa Wiadomości" Edyta Lewandowska. Prezenterka zasiadła za stołem wraz z wiceministrem finansów Arturem Soboniem, rozpoczynając wywiad od kontrowersyjnych słów.
- Dziś z rządu popłynęły same dobre informacje. Podwyżka za ogrzewanie i ciepłą wodę dla odbiorców indywidualnych nie będzie wyższa niż 40 proc. - stwierdziła.
Na przytoczeniu tej wypowiedzi można by właściwie poprzestać, bo chyba nie wymaga ona żadnego komentarza. Tak wielkiego policzka dla ledwo wiążących koniec z końcem Polaków nie zadano już dawno . Słowa Donalda Tuska o niechętnym powrocie do sejmowych ław, które próbował wykorzystać premier przekonujący o pogardzie lidera PO dla obywateli , to przy tym zupełne nic.
Wracając jednak do sedna, nikogo nie trzeba chyba przekonywać, że informacja o podwyżkach nigdy nie jest dobra, a zwłaszcza tych wynoszących aż 40 proc. Taki wzrost opłat to wyrok na wiele gospodarstw domowych, a zwłaszczach tych prowadzonych przez emerytów.
Zaznaczmy także, że drastycznym zminaom w oplatach nie są i nie będą w stanie zaradzić nawet obiecane 14. emerytury czy przedłużane tarcze antyinflacyjne , które, jak się okazuje, mogą przynieść więcej szkód niż pożytku .
Wiceminister Soboń: "Nigdzie w Europie nie ma takiej obniżki"
Aby nie poprzestać jedynie na krytyce, odnotujmy, że we wtorek rząd przyjął projekt długo oczekiwanej ustawy wprowadzającej dopłaty dla osób korzystających z ogrzewania innymi paliwami niż węgiel. O jej założeniach z dumą mówił wiceminister Soboń.
- Mamy wsparcie dla ogrzewających domy węglem, jest przedłużenie tarczy antyinflacyjnej na gaz, energią i paliwa, dzisiaj dochodzą dopłaty do innych nośników, czyli LPG, pelletu czy drewna, i wreszcie jest taryfa, która pozwoli rodzinom korzystającym z ciepła systemowego obniżyć wydatki. W przypadku rodziny, która do ogrzania mieszkania o powierzchni 70 m kw oraz wody używa ciepła opartego na węglu, będzie to korzyść ok. 1 tys. zł a w przypadku gazu ok. 4 tys. zł mniej. O tyle zapłacimy mniej tej wyjątkowej zimy, bo mamy horrendalne ceny gazu - podkreślał.
Rozmówca Edyty Lewandowskiej, w przeciwieństwie do samej prezenterki, nie był aż tak odważny i nie pokusił się o utwierdzanie widzów w przekonaniu, że rzeczywistość jest inna niż widzą ją Polacy. Przyznał więc, że ceny rosną, a skutki tego odczuwają głównie najmniej zamożni, zapewnił jednak o płynącym ze strony władz wsparciu.
- Mamy tarczę antyinflacyjną i zerową stawkę VAT na żywność, na gaz, stawkę 5 proc. na energię i 8 proc. na paliwa w stosunku do 23 proc. Nigdzie w Europie nie ma takiej obniżki. Do tego dochodzą dopłaty. Tarcza w skali roku kosztuje 30 mld zł, to, co zostało przyjęte dzisiaj, to ok. 10 mld zł. Dzisiaj oglądamy każdą złotówkę, ale jesteśmy w stanie ponieść te wydatki - zaznaczał.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Piękne słowa Andrzeja Dudy o Wołodymyrze Zełeńskim. "Był gotów oddać życie"
-
Andrzej Duda w ogniu krytyki. Znany duchowny nie zostawił na nim suchej nitki
-
Miechów: Porażający wypadek na torach kolejowych. Pociąg z impetem wbił się w ciężarówkę
Źródło: TVP, Goniec.pl