Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Wdowa po Krzysztofie Krawczyku w żałobie. Nie żyje legendarny artysta
Patryk Idziak
Patryk Idziak 17.02.2025 16:40

Wdowa po Krzysztofie Krawczyku w żałobie. Nie żyje legendarny artysta

Ewa Krawczyk
fot. Adam Burakowski/East News

Wciąż trwa spór o treść testamentu Krzysztofa Krawczyka. Głównym zainteresowanym sądowej batalii jest syn zmarłego artysty, który pozostał bez środków do życia, a które w całości trafiły do Ewy Krawczyk. Wdowa nie odpuszcza, choć w obliczu ostatnich wydarzeń, niewykluczone, że zapragnie krótkiej przerwy od potyczek z pasierbem. Odeszła bliska jej osoba i jeden z najważniejszych przyjaciół jej ukochanego męża. Zdradziła, co ich łączyło.

Konflikt w rodzinie Krzysztofa Krawczyka

Niebawem miną cztery lata od śmierci legendarnego wokalisty, Krzysztofa Krawczyka. Przez dekady kariery zdołał stworzyć imponujący dorobek artystyczny, a jego aparycja i sposób poruszania się na scenie urosły do rangi ikony polskiej popkultury.

Gdy artysta zmarł, w żałobie pogrążyły się miliony fanów, ale przede wszystkim jego rodzina. Według zapewnień jego przyjaciół, myślał o bliskich w każdej chwili i był gotów wiele dla nich poświęcić. Okazało się jednak, że swojego jedynego syna, Krzysztofa Igora Krawczyka, pozostawił kompletnie bez pieniędzy. W spadku, który stał się odbiciem jego ostatniej woli, piosenkarz przepisał wszystko swojej żonie, pozbywając syna choćby praw do tantiem z utworów.

Krzysztof junior kwestionuje słuszność testamentu i nawet jego prawdziwość. Jak informował na początku sprawy “Fakt”, istniała też rzekomo druga wersja dokumentu, która uwzględniała spadek dla syna artysty. Natomiast ostatnie szczegóły sądowej  batalii nie pozostawiają wiele nadziei.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Krzysztof Krawczyk
fot. KAPiF
Afera tuż po finale "The Voice Senior", widzowie nie mieli dla niej litości. Agent gwiazdy zabrał głos

Ewa Krawczyk przeżywa trudne chwile

Ewa Krawczyk, której przypadł cały spadek, nie chce się nim dzielić i nie zamierza podejmować ugody z pasierbem. To rodzi pewien sprzeciw opinii publicznej, ponieważ ukochana Krzysztofa Krawczyka ma do tego prawo, jednak doskonale wie, że jego syn mierzy się z problemami zdrowotnymi i nie stać go na odpowiednie leczenie.

Krzysztofowi juniorowi nie przysługuje spadek, a gdyby zwlekał ze złożeniem odpowiedniego wniosku, mógłby również zaprzepaścić szansę na otrzymanie zachowku. Według zeznań notariusza, cytowanych prze serwis Fakt, Krzysztof Krawczyk był świadomy w momencie tworzenia testamentu i wiedział, komu powierza swój majątek. Przy tym, jak mówił, nie chciał wydziedziczać syna.

Czy dobrze usłyszałem: czy żona ma wszystko dziedziczyć? Czy są podstawy do wydziedziczenia? – to zawodowe pytania. Po takim pytaniu ożywił się bardzo, powiedział: "Wiem, co to jest wydziedziczenie i nie chcę wydziedziczać syna. Chcę, żeby syn dostał zachowek" – wspominał rozmowę notariusz Waldemar Jeziorski.

Ale czy zachowek zadowoli Krzysztofa Igora Krawczyka? Odebrano mu nawet prawa do używania frazy “Krzysztof Krawczyk” jako imienia i nazwiska, które podlega ochronie Urzędu Patentowego. Zgodnie z postanowieniami urzędu, prawo do dysponowania nazwiskiem mają Ewa Krawczyk i menadżer zmarłego wokalisty – Andrzej Kosmala.

Nie wygląda na to, by konflikt miał szybko ucichnąć. Tymczasem Ewa Krawczyk zapewne chciałaby zaznać chwili spokoju – właśnie pożegnała przyjaciela rodziny. Zdumiewające, co zawdzięczał mu Krzysztof Krawczyk.

Nie żyje przyjaciel Krzysztofa Krawczyka. Wdowa po artyście wyznała, co ich łączyło

Kilka miesięcy temu Ewa Krawczyk przeżywała żałobę w związku ze śmiercią cenionego kompozytora, muzyka i wokalisty – Ryszarda Poznakowskiego, członka grupy Trubadurzy. Był jedną z osób, która miała szczególny wpływ na twórczość Krzysztofa Krawczyka i jego zdolność poruszania się w wymagającym świecie show-biznesu.

Natomiast 1 lutego 2025 roku zmarł kolejny wybitny przedstawiciel polskiej sceny muzycznej, Wojciech Trzciński – również kompozytor i autor tekstów. Wdowa po Krzysztofie Krawczyku mówiła o nim jako jednym z ojców sukcesu piosenkarza i jednocześnie bardzo oddanym przyjacielu rodziny. Wojciech Trzciński zmarł w wieku 75 lat. Pogrzeb, 17 lutego, rozpoczął się od mszy świętej w Kościele Środowisk Twórczych pw. św. Brata Alberta i św. Andrzeja Apostoła przy placu Teatralnym w Warszawie, skąd żałobnicy udali się na Cmentarz Wojskowy na Powązkach.

Żeby przybliżyć geniusz muzyczny Wojciecha Trzcińskiego, należy wspomnieć, że stworzył przeboje największych polskich artystów, takie jak: "Chcę wyjechać na wieś" dla Urszuli Sipińskiej, "Dancing Queen" dla Haliny Frąckowiak czy "Małe tęsknoty" dla Krystyny Prońko.

Od 1975 do 1979 roku współpracował z Krzysztofem Krawczykiem. To on odpowiadał za powstanie wielkiego hitu “Jak minął dzień”, który Krzysztof Krawczyk wylansował pod koniec lat 70.

Ewa Krawczyk w rozmowie z Faktem opowiedziała o relacji, jaka łączyła jej męża i zmarłego przed kilkoma tygodniami artystę.

Gdyby nie Wojtek Trzciński, nie byłoby Krzysztofa Krawczyka. To, że Krzysiowi się udało, zawdzięczał m.in. jemu i Ryszardowi Poznakowskiemu. Mówiłam o nich: Trzej Muszkieterowie. Pracowali razem i potem przyjaźnili się aż do śmierci Krzysia. Wojtek był zawsze przyjacielem naszego domu. Z Krzysiem rozumieli się świetnie i to nie tylko muzycznie – wyznała.

Wdowa po Krawczyku wspomniała później o dołączeniu do ekipy muzycznej menadżera, Andrzeja Kosmali. Jak podkreśla, śmierć kolejnego muzyka jest wielką stratą.

Potem do "Trzech Muszkieterów" dołączył Andrzej Kosmala, który przez 47 lat zajmował się Krzysztofem i dbał o wszystko idealnie. On też zaprzyjaźnił się z Trzcińskim i ta znajomość trwała do śmierci Wojtka. To dla nas ogromna strata. Odszedł kolejny wybitny człowiek i muzyk – stwierdziła Ewa Krawczyk.

Czytaj także: "Absolutna porażka". Jan Śpiewak wyciągnął wszystko na Tuska i Kaczyńskiego

Wojciech Trzciński
Wojciech Trzciński zmarł w wieku 75 lat. fot. KAPiF