Tusk zabrał głos ws. komisji śledczej ds. Pegasusa. Kaczyński nie dopuści do jej powstania?
W dalszym ciągu trwają zakulisowe rozmowy między politykami w sprawie powołania komisji śledczej do zbadania afery Pegasusa. Donald Tusk uważa, że Jarosław Kaczyński już jest "winny", ponieważ robi wszystko, aby nie dopuścić do powołania komisji. W ten sposób nawiązał do wypowiedzi prezesa PiS sprzed dziesięciu lat.
Eksperci z kanadyjskiego instytutu Citizen Lab potwierdzili, że służby inwigilowały przynajmniej trzy osoby - senatora KO Krzysztofa Brejzę, mecenasa Romana Giertycha i prokurator Ewę Wrzosek. Z piątkowych doniesień "Gazety Wyborczej" wynika, że jednym z pierwszych podsłuchiwanych osób był Bartłomiej Misiewicz, rzecznik prasowy MON za czasów Antoniego Macierewicza.
Tusk o "bezcennej pomocy" Suskiego
Poseł PiS Marek Suski stwierdził w czwartek, że w Polsce nie było "masowej inwigilacji". W trakcie konferencji prasowej w Sejmie przekonywał, że sprawa dotyczy "kilkuset" przypadków w ciągu roku. To zdecydowanie więcej niż oficjalnie udało się ustalić ekspertom z Citizen Lab i dziennikarzom z "Gazety Wyborczej".
O tę wypowiedź był pytany Donald Tusk na piątkowym briefingu w Zambrowie (woj. podlaskie). Jego zdaniem tymi słowami Marek Suski "wyświadczył opozycji bezcenną pomoc". Posła PiS nazwał "ochotnikiem wspierającym opozycję w dojściu do prawdy w sprawie Pegasusa".
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
- To jest bezcenne, bo pokazujące sposób myślenia w PiS na temat podsłuchów: "O co ta cała wrzawa - to nie cały naród jest podsłuchiwany, tylko raptem kilkaset osób" - przekonywał Donald Tusk. W jego opinii takie podejście obnaża "zepsucie tej władzy".
Tusk do Kaczyńskiego: boisz się powołać komisję, to już jesteś winny
Tymczasem ważą się losy utworzenia komisji śledczej ds. Pegasusa. Tego typu gremium jest powoływane bezwzględną większością głosów. Zatem wniosek w tej sprawie musi poprzeć 230 posłów.
Donald Tusk nie chce spekulować, czy uda się znaleźć taką większość w Sejmie, ale zwrócił uwagę, że Jarosław Kaczyński już "pracuje" nad tym, aby "zastraszyć czy przekupić posłów obozu rządzącego". - Wydaje się, że - jeśli nie będzie presji, czy szantażu tych, którzy się zdecydowali zadeklarować poparcie, to takich posłów jest dziś około 230 - ocenił lider Platformy Obywatelskiej (PO).
W pewnym momencie Donald Tusk zwrócił się bezpośrednio do Jarosława Kaczyńskiego. - Boisz się powołać tę komisję, to już jesteś winny, odpowiadasz za nielegalne podsłuchiwania ludzi i za dwuznaczne - żeby nie powiedzieć jednoznacznie - złe okoliczności zakupu i decyzję, żeby używać tego typu instrumentów, jak Pegasus - oznajmił.
W ten sposób lider PO odniósł się do słów prezesa PiS z 2012 r. Wówczas Jarosław Kaczyński wraz z innymi członkami partii domagali się wyjaśnienia afery wokół Amber Gold. - Oczywiste jest, że musi być powołana komisja śledcza i ci, którzy będą przeciw po prostu przyznają się do winy. Dziś głosowanie przeciw komisji śledczej to jest przyznanie się do winy - stwierdził dziesięć lat temu prezes PiS.
Tusk nie ma wątpliwości, że Kaczyński personalnie odpowiada za Pegasusa
Jednak Donald Tusk jest przekonany, że blokowanie utworzenia komisji śledczej, nie przekreśla szans na dotarcie do prawdy. - Przyjdzie moment, kiedy wyjaśnimy tę sprawę w szczegółach, że Jarosław Kaczyński jest za to personalnie odpowiedzialny - zadeklarował.
Jego zdaniem zamieszanie wokół Pegasusa to moralny test dla sprzymierzeńców i członków Zjednoczonej Prawicy. - To będzie próba, czy staną po stronie prawdy, czy staną po stronie Kaczyńskiego, który prawdę o Pegasusie będzie chciał ukryć najgłębiej jak to możliwe - zaznaczył Donald Tusk.
W trakcie konferencji lider PO zwrócił się nie tylko do Jarosława Kaczyńskiego. Zaapelował także do premiera Mateusza Morawieckiego. O tym, czego domaga się od szefa rządu można przeczytać w tym artykule.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Spełnia się czarny scenariusz? Waldemar Kraska ujawnił prognozę sobotnich danych MZ
Nie żyje Louie Anderson, twórca "Świata według Ludwiczka". Przegrał walkę z chorobą
Kolejni przegrani Polskiego Ładu. Dostali pensje mniejsze nawet o 1400 złotych
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: wp.pl, "Gazeta Wyborcza"