Tragedia na A1. Śledczy zdecydowali ws. Sebastiana M.
Ekstradycja Sebastiana M. wciąż nie doszła do skutku. Mężczyzna podejrzewany jest o spowodowanie śmiertelnego wypadku, w którym we wrześniu 2023 roku zginęła 3-osobowa rodzina. Prokuratura zapoznała się z dodatkową opinią eksperta w tej sprawie i podjęła decyzję odnośnie zarzutów.
Tragedia na A1. Zginęła 3-osobowa rodzina
Do tragedii doszło we wrześniu 2023 roku. Na autostradzie A1 w miejscowości Sierosław, samochód marki bmw z impetem wjechał w osobową kię, którą podróżowało małżeństwo wraz z małym dzieckiem. Rodzina wracała z wakacji. Ich auto w wyniku uderzenia zapaliło się. Wszyscy zginęli.
Śledczy ustalili w toku postępowania, że bmw jechało z prędkością co najmniej 253 km/h. Auto uderzyło w tył kii i zepchnęło ją z drogi, doprowadzając do tragedii. Za kierownicą bmw siedział 32-letni Sebastian M . Za mężczyzną wydano list gończy i czerwoną notę Interpolu. Wkrótce potem został zatrzymany przez służby.
Proces ekstradycyjny wobec Sebastiana M. wciąż trwa
Sebastiana M. zatrzymano w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podpisał wniosek o ekstradycję 32-latka, jednak procedura wciąż trwa.
Prokuratura informowała na początku lutego br., że wobec podejrzewanego Sebastiana M. uchylono areszt ekstradycyjny w Dubaju i zastosowano inne środki zapobiegawcze. Mężczyzna ma zakaz opuszczania terytorium kraju. Śledczy mają świadomość, że procedura ekstradycyjna wobec 32-latka może potrwać jeszcze długi czas, dlatego rozważali możliwość zmiany zarzutu.
Tragedia na A1. Śledczy nie zmienią zarzutu
Śledczy rozważali przedstawienie podejrzewanemu zarzut spowodowania katastrofy lądowej (za co grozi 12 lat więzienia), zamiast zarzutu spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym, zagrożonego karą więzienia do lat 8.
ZOBACZ: Warszawa. Dramat w domu dziecka. Dwie dziewczynki wyskoczyły z okna
Zgodnie z opinią, której śledczy zasięgnęli od biegłego eksperta, postanowiono jednak nie zmieniać zarzutów Sebastianowi M.
Po przeanalizowaniu zgromadzonego materiału dowodowego w relacji do uzyskanej opinii uzupełniającej biegłego z zakresu wypadków drogowych, stwierdzono brak podstaw procesowych do zmiany zarzutu i przyjęcia, że w tym miejscu miała miejsce katastrofa w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym - poinformowała tvn24.pl prok. Anna Adamiak, rzecznik Prokuratury Krajowej.