Teresa Lipowska ujawniła, jak wyglądały ostatnie chwile Jadwigi Barańskiej. Trudno powstrzymać łzy

Jadwiga Barańska i Teresa Lipowska to bez wątpienia prawdziwe ikony polskiej sceny. Niewiele osób wie, że aktorki prywatnie były bliskimi przyjaciółkami. Po śmierci niezapominanej Barbary Niechcic z "Nocy i dni" Lipowska opowiedziała o tej wyjątkowej relacji, wspomnieniach ze studiów i ostatnich latach życia swojej przyjaciółki, które wypełniała ciężka choroba.
Początki przyjaźni Jadwigi Barańskiej i Teresy Lipowskiej
Jadwiga Barańska i Teresa Lipowska po raz pierwszy spotkały się podczas studiów na Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Łodzi. Dzieliły je zaledwie dwa lata, a ich relacja od samego początku była wyjątkowo bliska. Lipowska wspomina, że pomagała Barańskiej w staraniach o dostanie się na uczelnię po nieudanej pierwszej próbie. Rok później Jadwiga dołączyła do społeczności akademickiej, co tylko scementowało ich przyjaźń.
Przez cały rok donosiłam jej, co się dzieje, jak się przygotować, co w szkole słychać. I w następnym roku ją przyjęli, a potem przez trzy lata byłyśmy w szkole razem - wspominała Lipowska.
Czas spędzony na studiach był dla nich okresem pełnym inspiracji i wspólnego rozwoju artystycznego. To tam ich znajomość przerodziła się w głęboką przyjaźń, która przetrwała 70 lat.
Jednym z najważniejszych wydarzeń w ich karierze była współpraca na planie kultowego filmu "Noce i dnie" męża Barańskiej, Jerzego Antczaka. Film z 1975 roku przyniósł obu aktorkom uznanie i stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych obrazów polskiego kina. Barańska, w roli Barbary Niechcic, stworzyła pamiętną kreację, którą doceniono nawet za granicą. Teresa Lipowska również zagrała w "Nocach i dniach", choć była to rola drugoplanowa, ich spotkanie na planie filmowym było jednak przypieczętowaniem ich wspólnej artystycznej drogi.
Zapadła decyzja sądu w sprawie zatrzymania Buddy. Mocne słowa prawnikaJadwiga Barańska w ostatnich latach życia zmagała się z licznymi problemiami
W późniejszych latach Jadwiga Barańska zdecydowała się na wyjazd do Stanów Zjednoczonych, gdzie towarzyszyła swojemu mężowi, Jerzemu Antczakowi, w jego karierze zawodowej. Ten krok przyniósł wiele zmian. Choć pozostała aktywna zawodowo, jej role były znacznie mniejsze. Na co dzień pracowała jako tłumaczka, wspierając męża w jego wykładach i kolejnych artystycznych przedsięwzięciach.
Teresa Lipowska wspominała, że wyjazd do USA zmienił życie Barańskiej, która z czasem coraz bardziej skupiała się na prywatnych obowiązkach. To z kolei sprawiło, że jej kariera aktorska znacznie zwolniła. Z czasem zaczęła jednak odczuwać zmęczenie, które objawiło się w ostatnich latach jej życia jako brak motywacji do walki z pogarszającym się zdrowiem.
Teresa Lipowska, pozostając w kontakcie z przyjaciółką, była świadoma jej stanu i tego, jak wielki wpływ miała choroba na jej życie. Na co dzień towarzyszyły jej poważne problemy ze wzrokiem, które tylko pogłębiały jej poczucie rezygnacji. Jerzy Antczak, mąż Barańskiej, zamieszczał dramatyczne apele na swoim profilu społecznościowym, prosząc, aby żona podjęła leczenie i nie rezygnowała z walki o zdrowie.
Błagamy, bierz lekarstwa i nie odmawiaj wizyt w szpitalu, uważając to za bezcelowe! - pisał w mediach społecznościowych.
Teresa Lipowska była przygotowana na śmierć przyjaciółki?
Gwiazda, która kilka dni przed śmiercią obchodziła swoje 89. urodziny, ostatecznie zrezygnowała z leczenia. Według Lipowskiej była przekonana, że walka o zdrowie nie ma już sensu.
Bardzo źle widziała i tym była zestresowana. Załamała się. [...] podejrzewam, że to była starcza rezygnacja, poczucie, że nie ma już siły. I przekonanie, że pewnych rzeczy już się nie opłaca… - wspominała gwiazda.
Wiadomość o śmierci Jadwigi Barańskiej była dla jej przyjaciółki potężnym ciosem. Choć zdawała sobie sprawę, że jej stan był poważny, nie była gotowa na jej odejście. Teresa Lipowska podkreślała, że ich przyjaźń nie kończyła się, gdy pojawiały się problemy, aktorki zawsze mogły liczyć na swoje wsparcie i zrozumienie w trudnych chwilach.
Wspominając Barańską, Lipowska powiedziała, że ich więź była wyjątkowa, oparta na wieloletniej lojalności i wzajemnej sympatii.
Bywałam w domu jej mamy, u nich w domu, byliśmy w bliskim kontakcie, zresztą tak jest do tej pory. Jurek przysyła mi życzenia na wszystkie święta. Bardzo się ceniłyśmy i lubiłyśmy, ale jak pojechała do Stanów Zjednoczonych, to widywałyśmy się tylko, kiedy przyjeżdżała do Warszawy, a więc bardzo rzadko. Spotykałyśmy się wtedy na krótko. Wiem o nich prawie wszystko i byłam przygotowana na tę śmierć, bo Jadzia była bardzo ciężko chora przez ostatni okres, wiedziałam, że to się tak musi skończyć - opowiadała Teresa Lipowska.
Obie aktorki na zawsze zapisały się w historii polskiej kultury, a ich przyjaźń stanowiła prawdziwy ewenement w show-biznesie.






































