Wygląda na to, że Zbigniew Ziobro może mieć kolejne problemy. W środowe popołudnie na jego temat dyskutować będzie sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych. Nie chodzi jednak o głośne w ostatnich dniach zawirowania wokół jego przesłuchania przed komisją ds. Pegasusa.
W najnowszym odcinku programu Radosława Grucy gościem jest Adam Bodnar, minister sprawiedliwości oraz prokurator generalny. W trakcie rozmowy poruszone zostały kwestie związane z funkcjonowaniem polskiego systemu sprawiedliwości, w tym najnowsze wydarzenia, które budzą szerokie zainteresowanie. Tematem rozmowy były również zmiany i wyzwania, przed którymi stoi prokuratura i sądownictwo.
Chciałbym, żeby wszyscy prokuratorzy uwierzyli, że ja jestem tutaj (na stanowisku prokuratora generalnego - red.) do momentu rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratura generalnego - mówił dziś w Gońcu Adam Bodnar. - Wszyscy prokuratorzy muszą czuć, że wykorzystują swój talent i że ich praca będzie doceniana przez społeczeństwo - dodał.
Polityczna burza nabiera tempa. W Sejmie właśnie złożono dokument, który może wywołać jeden z największych wstrząsów na polskiej scenie politycznej. Sprawa dotyczy znanej postaci i budzi ogromne emocje zarówno wśród zwolenników, jak i przeciwników. Co zawiera wniosek i jakie mogą być jego konsekwencje?
Zbigniew Ziobro został w piątek doprowadzony do Sejmu przez policję po wyznaczonym czasie, a komisja śledcza ds. Pegasusa zakończyła obrady, przegłosowując złożenie wniosku o 30-dniowy areszt dla polityka. Dzisiaj rano niespodziewane wiadomości w sprawie aresztowania byłego ministra sprawiedliwości przekazał marszałek Szymon Hołownia.
W poniedziałek do biura prokuratora generalnego wpłynął wniosek o aresztowanie Zbigniewa Ziobry. Były minister sprawiedliwości miał zostać zatrzymany w związku z tym, że nie stawił się jako świadek na na wyznaczoną godzinę na posiedzenie sejmowej komisji śledczej. Tymczasem do mediów trafiły zaskakujące szczegóły dokumentu.
Do Prokuratury Generalnej wpłynął wniosek komisji śledczej ds. Pegasusa. Rzeczniczka Prokuratury Generalnej, prokurator Anna Adamiak, przekazała, że wniosek w tej sprawie zostanie podany do dalszej analizy formalnej. Złożenie wniosku jest efektem niestawiennictwa Ziobry na przesłuchaniach, do których był wezwany w ramach dochodzenia prowadzonego przez komisję. Nowe informacje ws. byłego ministra sprawiedliwości obiegły całą Polskę.
Zbigniew Ziobro w czasie konferencji prasowej zapowiedział podjęcie zdecydowanych działań w temacie wydarzeń z kilku ostatnich dni. Były minister sprawiedliwości wszedł w otwarty konflikt z komisją śledczą ds. Pegasusa i nie zamierza być jej dłuższy. Właśnie ujawnił, jakie ciosy zamierza wymierzyć “w kontrze” do działań komisji.
Zbigniew Ziobro został w piątek doprowadzony do Sejmu przez policję po wyznaczonym czasie, a komisja śledcza ds. Pegasusa zakończyła obrady, przegłosowując złożenie wniosku o 30-dniowy areszt dla polityka. Teraz kolejny świadek odmawia przyjścia na komisję śledczą. Poinformował o tym w liście zaadresowanym do marszałka Szymona Hołowni.
Zbigniew Ziobro miał zostać w piątek przesłuchany przez sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa, jednak ostatecznie do tego nie doszło, a komisja wnioskuje już o 30-dniowy areszt dla byłego ministra sprawiedliwości. Teraz okazuje się, że sytuacja może się jeszcze bardziej skomplikować, gdyż Zbigniew Ziobro właśnie opuszcza terytorium Polski.
Zamieszanie wokół Zbigniewa Ziobry zdaje się nie mieć końca. Były minister sprawiedliwości miał zostać w piątek przesłuchany przez sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa, jednak ostatecznie do tego nie doszło. Tymczasem wydarzenia w Polsce na gorąco komentowane są przez niemieckie media. Niewiarygodne, jak tamtejsi dziennikarze ocenili całą sytuację.
Telewizja Republika wykorzystała polityczne zamieszanie związane ze Zbigniewem Ziobro do medialnej walki z TVN. - Słychać wycie? Znakomicie. Bo druga strona medialnej sceny wyje, aż miło - mówił w programie "Express Republiki" Rafał Patyra. To jednak nie wszystko, niebywałe jak określono spotkania szefa TV Republika z policją. Mówi o tym cała Polska.
Nie milknął echa od piątkowego zamieszania ze Zbigniewem Ziobro. Były minister sprawiedliwości ostatecznie nie został przesłuchany przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Właśnie ten fakt był kością niezgody pomiędzy gośćmi w programie "Prezydenci i premierzy" w Polsat News. Bronisław Komorowski nazwał Leszka Millera "zgorzkniałym". Na tym się jednak nie skończyło. Widzowie przecierali oczy ze zdumienia.
Czarne chmury zbierają się nad Zbigniewem Ziobro. Najgorętsze nazwisko ostatnich godzin w polskiej polityce może mieć kłopoty. Wszystko w związku z wydarzeniami z piątku, gdy ostatecznie nie doszło do przesłuchania byłego ministra sprawiedliwości przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Dalsze losy Ziobry mogą być znane już w najbliższy poniedziałek.
Zbigniew Ziobro wczoraj miał stawić się przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Polityk podkreślał, że nie ukrywał się przed polskimi służbami, które miały go przed tę komisję doprowadzić. Zaskoczył jednak wyznaniem w porannej rozmowie w RMF FM. Były minister sprawiedliwości ujawnił podczas programu, co wydarzyło się na godziny przed jego zatrzymaniem przez policję w siedzibie Telewizji Republika.
Zbigniew Ziobro jeszcze wczoraj późnym wieczorem pokazywał, co dzieje się przed jego rodzinnym domem, a już w sobotni poranek zjawił się na kolejnym wywiadzie. Były minister sprawiedliwości i najbardziej gorące polityczne nazwisko ostatnich godzin w rozmowie w RMF FM nie miał litości dla Donalda Tuska. Podczas programu na żywo ujawnił, co dokładnie wydarzyło się o 2:00 w nocy.
Danuta Holecka w wieczornym programie na antenie Telewizji Republika skomentowała głośną sprawę zatrzymania Zbigniewa Ziobro i jego przesłuchanie przed komisją śledczą, które finalnie się nie odbyło. - Poszukiwania Zbigniewa Ziobry wyglądały raczej na obławę - stwierdziła. To jednak nie wszystko, po była prezenterka “Wiadomości” rozkręcała się z minuty na minutę.
Nie milknął echa po piątkowej próbie przesłuchania Zbigniewa Ziobro przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Późnym wieczorem były minister sprawiedliwości zamieścił w sieci zaskakujące nagranie. Pokazał, co dzieje się przed jego domem rodzinnym chwilę przed północą. Jak słychać na nagraniu, Ziobro miał bardzo wyraźną prośbę.
Zbigniew Ziobro miał dziś zeznawać przed sejmową komisją ds. Pegasusa. Policjanci od rana podejmowali działania w celu zatrzymania byłego ministra sprawiedliwości i doprowadzenia go na przesłuchanie. Tymczasem pod żadnym ze wskazanych adresów nie zastali polityka. Zanim dotarł do Sejmu, na jednym z korytarzy doszło o zaskakujących scen, jest już zapowiedź wniesienia aktu oskarżenia.
Zbigniew Ziobro został dziś zatrzymany przez policję, gdy wychodził z siedziby Telewizji Republika. Cała sytuacja działa się na oczach mediów. Gdy były minister sprawiedliwości odjeżdżał policyjnym samochodem, doszło do sporego zamieszania i małej awantury. Michał Rachoń ruszył biegiem w kierunku auta. Nagranie szybko stało się hitem w sieci.
Zbigniew Ziobro w piątek został doprowadzony przez policję do budynku Sejmu, gdzie o 10.30 rozpoczęło się posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa. Polityk znacząco się jednak spóźnił i nie stawił o wyznaczonej godzinie, a komisja zakończyła posiedzenie. Ziobro stwierdził, że jej członkowie "zdezerterowali", bo "bali się prawdy". Były minister sprawiedliwości w trakcie rozmowy z dziennikarzami w mocnych słowach zwrócił się do jednej z dziennikarek.
Policja nie zastała w piątek byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro w jego domu w Jeruzalu. Okazało się, że polityk po godz. 9.30 pojawił się w Telewizji Republika, gdzie następnie udzielał wywiadu na żywo. Policjanci weszli do budynku, w którym mieści się siedziba stacji. Na miejscu pojawił się tłum dziennikarzy, doszło do przepychanek i awantur.
Zbigniew Ziobro już od dłuższego czasu znajduje się ustach niemal całej Polski. Były minister sprawiedliwości ma w być w najbliższych godzinach doprowadzony na posiedzenie komisji ds. Pegasusa. Z oświadczenia majątkowego z kwietnia ubiegłego roku, jasno wynika, że polityk dysponuje pokaźnym majątkiem. Uwagę przykuwa ostatnia pozycja w deklaracji, która zaskoczy niejednego sympatyka rodzimej sceny politycznej.
Prokuratura bada sposób zarządzania Funduszem Sprawiedliwości podczas rządów Zbigniewa Ziobry. Pojawiły się nowe dowody w tej sprawie, co może prowadzić do postawienia mu zarzutów. Właśnie rozpoczęły się prace nad ustawą regulującą status “neosędziów”.
Waldemar G., prawnik blisko powiązany z PiS, który aż do końca rządów Zjednoczonej Prawicy przygotowywał ekspertyzy prawne dla Ministerstwa Sprawiedliwości, złożył zeznania w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości - ustalił Goniec. Został przesłuchany, bo wcześniej w innym postępowaniu zaczął obciążać Zbigniewa Ziobrę.
Sąd Okręgowy w Warszawie wydał w poniedziałek decyzję w sprawie zatrzymania i doprowadzenia Zbigniewa Ziobry przed komisję śledczą ds. Pegasusa. Wcześniej polityk wielokrotnie nie stawiał się na przesłuchanie powołując się na chorobę i wyrok Trybunału Konstytucyjnego.
Zaskakujące sceny miały miejsce w studiu Polsat News. W programie “Prezydenci i premierzy” pojawiła się nietypowa zapowiedź, która zaskoczyła widzów. – Mam z panem Ziobro rozmaite porachunki – tłumaczył Leszek Miller i odniósł się do ostatniej wypowiedzi byłego ministra sprawiedliwości. Deklaracja dawnego lidera SLD nie przeszła bez uwagi obecnych w studiu polityków.
Podczas czwartkowego posiedzenia Sejm podjął ważną decyzję w sprawie przyszłości Zbigniewa Ziobry. Posłowie zagłosowali nad uchyleniem immunitetu byłego ministra sprawiedliwości. Rozpatrzono też wniosek o wyrażenie zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie polityka przed komisję śledczą do spraw Pegasusa.