Polska Agencja Prasowa przekazała tragiczne i smutne informacje. W Kocku pod Lubartowem doszło do wypadku. Zderzyły się dwa samochody osobowe. W wyniku kolizji jedna osoba zginęła na miejscu, a trzy kolejne odniosło poważne rany i zostały przetransportowane do szpitala. Wypadek wydarzył się wczoraj o godzinie 20:20.
Z nieustalonych jeszcze przyczyn Ford Transit miał zjechać na pobocze i wjechać wprost w 34-latkę. Kobiecie towarzyszyło dwoje dzieci w wieku 12 miesięcy i 4 lat.Niestety, kobieta poniosła śmierć na miejscu. Dzieci zostały natychmiast przewiezione do szpitala. Według aktualnych ustaleń w momencie transportu do placówki były przytomne.- Do wypadku doszło na ulicy Sikorskiego w Brodnicy. Ford transit potrącił idącą poboczem kobietę i dwójkę dzieci w wieku czterech lat i 12 miesięcy. Kobieta zginęła na miejscu. Dzieci zostały zabrane do szpitala - przekazała sp. szt. Agnieszka Łukaszewska z Komendy Powiatowej Policji w Brodnicy.Policja podała do wiadomości publicznej, że kierowca samochodu dostawczego nie znajdował się pod wpływem alkoholu. Na ten moment KPP zaznacza, że jest zbyt wcześnie na podanie przyczyn wypadku.Kierowcy wybierający się w podróż DK15 muszą uzbroić się w cierpliwość, ponieważ droga jest obecnie zablokowana. Podróżni kierowani są na objazd wyznaczony ulicą Olsztyńską.Lokalny portal czasbrodnicy.pl zaznacza, że do wypadku doszło w miejscu, gdzie zaczyna się las, a przy drodze nie ma już chodnika. Nie ustalono jeszcze. czy kobieta z dzieckiem szła wzdłuż pobocza, czy może próbowała przejść przez jezdnię.Na miejscu cały czas trwają prace policji i prokuratury. Portal podał również, że Fordem Transitem kierował 62-letni mężczyzna.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Kupił mięso w markecie. Zauważył niepożądaną substancjęZabójca Andrzeja Zauchy znalazł pracę w TVPWarszawa: policja poszukuje mężczyzny. Ranił kobietę nożem
Do dramatycznego zdarzenia doszło przed chwilą na Dolnym Śląsku, na odcinku między miejscowościami Chocianów i Pasternik. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że na skutek nadmiernej prędkości auto, którym podróżowało kilkoro pasażerów, straciło przyczepność. Podróż młodych ludzi zakończyła się dachowaniem. Niestety, całą sytuację życiem przypłacił 26-letni mężczyzna kierujący pojazdem. Poza nim w samochodzie znajdować się miały dwie inne osoby.Niestety ich stan opisywany jest jako krytyczny. Jedna osoba została zabrana do szpitala przez Zespół Ratownictwa Medycznego. Transport drugiej zagwarantowało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.Według wstępnych ustaleń dziennikarzy RMF FM jedna z osób przetransportowanych do szpitala to 19-latnia kobieta.Na miejscu cały czas trwają prace zabezpieczające teren pod nadzorem policji i prokuratury. Lokalny portal 112Polkowice podaje, że droga na tym odcinku jest kompletnie zablokowana.Służby nie udzieliły, póki co, informacji co do tego, jak długo może potrwać zamknięcie drogi. Okoliczni mieszkańcy podają na Facebooku, że można kierować się objazdem przez lat, chociaż jest to bardzo trudna trasa.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Sanepid wycofuje z Lidla parówki marki SokołówZostała wdową w wieku 29 lat, męża zabrał COVID-19. Wyznała, co przeżyłaKrzysztof Krawczyk przed śmiercią chorował. Nie mówił o tym w mediach
Do tragedii doszło w godzinach porannych w środę 28 kwietnia 2021 roku na węźle Rudno trasy A4. Kierowca samochodu marki audi z nieznanych przyczyn zjechał z drogi. Obrażenia mężczyzny spowodowały śmierć na miejscu, a prokuratura zleciła sekcję zwłok.
Prowadzenie samochodu ciężarowego z pewnością nie jest łatwym zadaniem. Ogromne gabaryty i ograniczone możliwości manewrowania sprawiają, że zadaniu mogą sprostać jedynie najlepsi kierowcy. Dodatkowym utrudnieniem jest to, że często jeżdżą oni w odległe trasy w nieznane miejsca. Wydawałoby się, że problem rozwiązuje nawigacja satelitarna. Okazuje się jednak, że nie zawsze można polegać. Boleśnie przekonał się o tym 24-letni kierowca ciężarówki, który ufając wskazówkom urządzenia wjechał na drogę gruntową pod zakazem.
Do tragicznych wydarzeń doszło dzisiaj przed południem pomiędzy węzłami Mikołajowice i Wądroże Wielkie (kierunek Wrocław). Policja, póki co, nie podaje oficjalnej przyczyny wypadku, ale wiadomo, że samochód osobowy wypadł z drogi i dachował.Na skutek zdarzenia śmierć na miejscu poniosły dwie osoby: kierowca i pasażer osobówki. Z nieoficjalnych ustaleń lokalnych dziennikarzy dowiadujemy się, że mowa o dwóch mężczyznach.Jak przekazała Monika Kaleta z biura prasowego dolnośląskiej policji, mężczyźni poruszali się autem marki Infinity.Jak poinformowała Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Legnicy, na miejscu trwają działania zastępów z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 i OSP Legnickie Pole. Do wypadku natychmiast oddelegowano również pogotowie ratunkowe i policję.[EMBED-245]Zdjęcia udostępnione przez Komendę Miejską Państwowej Straży Pożarnej w Legnicy pokazują, że samochód przebił się przez barierki zabezpieczające i wylądował obok drogi. Przód samochodu uległ kompletnemu zniszczeniu.Podróżujący w kierunku Wrocławia są obecnie kierowani przez policję na objazd węzłem Legnica Południa na S3. Funkcjonariusze apelują również op wzmożony rozsądek na drogach, ponieważ warunki atmosferyczne są po prostu fatalne.Służby poinformowały również, że utrudnienia wynikające z wypadku mogą potrwać nawet kilku godzin. Podróżnym zaleca się obserwowanie komunikatów policji i GDDKiA.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Bronisław Cieślak nie chciał, by jego dzieci zostały aktoramiMaria Kaczyńska nosiła wyjątkową obrączkęRząd opublikował rozporządzenie ws. otwarcia galerii handlowych
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez media do tragicznego wypadku doszło przed południem na trasie DK41. Po zderzeniu dwóch samochodów osobowych trzy osoby odniosły poważne rany. Jak donosi Super Express, nie udało się uratować kobiety, która była w 9. miesiącu ciąży.Tragiczny wypadek miał miejsce przed godziną 12:00 na trasie z Prudnika do Nysy. Na drodze krajowej numer 41 czołowo zderzyły się osobowy citroen oraz volvo. Okoliczności tego dramatycznego zdarzenia bada teraz policja.