Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Śmierć na tatrzańskim szlaku. Przy zwłokach 28-letniej kobiety czuwał jej pies
Irmina Jach
Irmina Jach 03.09.2021 08:28

Śmierć na tatrzańskim szlaku. Przy zwłokach 28-letniej kobiety czuwał jej pies

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
Wikimedia Tomasz Nycz CC BY-SA 3.0 (zdjęcie ilustracyjne)

Polski turysta natrafił w Tatrach na zwłoki 28-letniej Niemki, która w środę powiadomiła TOPR o tym, że uległa wypadkowi - miała uszkodzić nogę, co uniemożliwiło jej samodzielne zejście ze szlaku. Nie uzyskała pomocy przez problemy z namierzeniem lokalizacji. Przy ciele kobiety czuwał jej pies.

28-latka zadzwoniła pod numer alarmowy w środę wieczorem. Połączenie było bardzo słabe, a dyspozytor - na podstawie danych urządzeń GPS - wytypował dwa obszary, na których potencjalnie mogła przebywać turystka. Jej ciało odnaleziono w zupełnie innym miejscu.

Kobieta uległa poważnemu wypadkowi

Kobieta poinformowała służby ratunkowe, że ma problem z nogą i nie jest w stanie samodzielnie zejść ze szlaku. Potrafiła przekazać ratownikom, że niedaleko miejsca, w którym przebywa, znajduje się szałas.

Funkcjonariusze podjęli próbę namierzenia telefonu komórkowego Niemki. Początkowo urządzenia GPS wskazały im okolice Gołkowic Górnych koło Starego Sącza. Tam jednak nie natrafiono na ślad poszkodowanej 28-latki.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

Druga próba namierzenia lokalizacji pokierowała ratowników w okolice Jankulakowskiego Wierchu niedaleko Białki Tatrzańskiej. Niestety, również ten trop okazał się mylny. Nieco więcej informacji przyniósł kontakt ze schroniskiem, w którym miała zatrzymać się turystka.

- Poszukiwana kobieta mogła zatrzymać się w jednym z pensjonatów na Słowacji i w schronisku Chata Zamkowskiego w Tatrach. Nasz dyspozytor zadzwonił na Słowację i ustalił, że poszukiwana osoba rzeczywiście nocowała w Chacie Zamkowskiego i zamierzała przez góry przejść do innego schroniska Chata Zbójnicka i potem do kolejnego - Śląski Dom - przekazał kierownik dyżuru TOPR Witold Cikowski.

Przypadkowy turysta odnalazł zwłoki

Dyżurny ratownik TOPR dowiedział się w schronisku, że kobieta wędrowała z psem. Pracownicy noclegowni odradzali jej wyjście w góry ze względu na trudne warunki atmosferyczne. Poszukiwania przerwał telefon od polskiego turysty, który poinformował o odnalezieniu zwłok po słowackiej stronie Tatr.

- Turysta przekazał nam, że natknął się na zwłoki młodej kobiety, przy których był pies. Było to po północnej stronie szczytu Mała Wysoka, między przełęczami Rohatka i Polski Grzebień. Wiadomość przekazaliśmy stronie słowackiej - relacjonował Witold Cikowski.

Wiadomość o odnalezieniu ciała potwierdzili także słowaccy ratownicy górscy. Turystka znajdowała się na popularnym szlaku turystycznym prowadzącym w Tatry Wysokie w kierunku Polskiego Grzebienia. Po przybyciu na miejsce ratownicy HZS przetransportowali zmarłą 28-latkę drogą lądową na Litworowy Staw Białowodzki.

Dalej zwłoki przetransportowano śmigłowcem i samochodem terenowym do kostnicy. Pies został przekazany pod opiekę policjantów. Potwierdzono, że zwłoki kobiety należą do tej samej osoby, która dzień wcześniej w środę dodzwoniła się pod 112. Powód, dla którego nadajniki GPS wskazywały błędne dane, jest nieustalony.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl

Źródło: Fakt/Facebook