Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Strubiny

Strubiny

adrian-okladka- kopia
17.03.2022 15:24 20-letni Adrian jest na granicy życia i śmierci. "Nie mamy do kogo zwrócić się o pomoc"

20-letni Adrian w stanie krytycznym trafił do szpitala po wypadku pod Warszawą, który miał miejsce 11 stycznia. Jeszcze tej samej nocy przeszedł dwie skomplikowane operacje. Do dziś nie odzyskał przytomności. Jego siostra Weronika chce walczyć o brata, ale sama czuje się bezsilna.Do koszmarnego wypadku doszło w Strubinach. Adrian wracał po pracy do domu z 24-letnim bratem oraz 21-letnia kuzynką Patrycją. Nagle kierujący samochodem marki bmw podczas wyprzedzania zjechał na szutrowe pobocze, dachował i uderzył w drzewo. Patrycja poniosła śmierć na miejscu, tuż przed trzecimi urodzinami swojego syna.Młodszy z braci, 20-letni Adrian w krytycznym stanie został zabrany przez pogotowie do szpitala w Warszawie. Jeszcze tej samej nocy przeszedł dwie skomplikowane operacje - usunięcia śledziony i krwiaka w głowie. Na tym się jednak nie skończyło. Następnego dnia krwiak znów zaczął narastać, dlatego musiał być przeprowadzony kolejny zabieg.- Przez najbliższe godziny mój brat toczył dramatyczną walkę o swoje życie. Lekarze robili wszystko co w ich mocy, aby go uratować. Niestety, to nie było takie proste. Adrian był niewydolny oddechowo i krążeniowo. Doznał poważnych urazów wielonarządowych: głowy, klatki piersiowej, jamy brzusznej. Leżał nieprzytomny pod respiratorem - pisze Weronika, siostra poszkodowanego.Adrian po wielu trudnych i długich dniach zaczął samodzielnie oddychać. - Lekarze mówią wprost, że Adrian jest na granicy życia i śmierci. Może już nigdy nie wyzdrowieć... Jednak mimo wszystkich tych bolesnych informacji i diagnoz, my – jego najbliżsi nie tracimy nadziei. Wierzymy, że Adrian nas słyszy i rozumie, ale jego stan i ciało nie pozwala dać nam odpowiedzi... - dodaje Weronika, siostra Adriana.

okaldka-strubiny kopia
17.03.2022 13:56 Koszmar w Strubinach. Nie żyje 21-letnia Patrycja, kierowca został aresztowany. Jego brat walczy o życie

W koszmarnym wypadku w Strubinach pod Warszawą zginęła 21-letnia Patrycja, mama trzyletniego Maciusia. Dwóch jej kuzynów walczyło o życie w szpitalu. Początkowo żaden z nich nie chciał się przyznać do prowadzenia bmw, które dachowało w wyniku zdarzenia. Prokuratura poinformowała o aresztowaniu jednego z nich.11 stycznia zmienił życie dwóch rodzin na zawsze. Tego dnia, wieczorem, kierujący samochodem marki bmw podczas wyprzedzania zjechał na szutrowe pobocze, dachował i uderzył w drzewo. - Jak wynika ze wstępnych ustaleń, kierujący nie dostosował prędkości do warunków ruchu i stracił panowanie nad pojazdem - mówiła po wypadku w rozmowie z Goniec.pl, Małgorzata Witkowska z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Mazowieckim.Pojazdem podróżowały trzy osoby - 21-letnia Patrycja, która zginęła na miejscu oraz dwóch mężczyzn w wieku 20 i 24 lat. Początkowo, do prowadzenia pojazdu przyznał się jeden z mężczyzn, jednak potem zmienił zdanie. Według informacji uzyskanych w Prokuraturze Okręgowej - jego stan, który na początku był dobry - pogorszył się. Śledczym jednak udało się ustalić sprawcę zdarzenia. W toku prowadzonego postępowania zostały pobrane różnego rodzaju ślady, które zostały porównane m.in. z danymi z fotela kierowcy.- Oprócz kobiety, która zginęła na miejscu w wypadku w Strubinach, samochodem podróżowało dwóch braci w wieku 20 i 24 lat. Jeden z nich, podejrzany o spowodowanie wypadku został tymczasowo aresztowany. Drugiego stan, nadal jest określany jako bardzo ciężki - przekazała w rozmowie z Goniec.pl prokurator Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.W momencie wypadku wszyscy byli trzeźwi, a ich samochód był sprawny. Wracali z pracy do domu.- W tej sprawie zostanie powołany biegły, który będzie miał za zadanie sprawdzić jak do tego wypadku doszło. Z jaką prędkością poruszał się samochód i czy nie doszło do złamania prawa w ruchu drogowym - dodaje prokurator Katarzyna Skrzeczkowska.Zgodnie z art. 177 § 2 kodeksu karnego, jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

tragiczny-wypadek kopia222
17.01.2022 12:16 Maciuś stracił mamusię tuż przed trzecimi urodzinami. Koszmarny wypadek, młoda mama nie miała żadnych szans

11 stycznia zmienił życie rodziny z Płońska na zawsze. W koszmarnym wypadku w Strubinach pod Warszawą zginęła 21-letnia Patrycja. Dwóch jej znajomych w ciężkim stanie w szpitalu walczy o życie. Młoda mama zostawiła Maciusia, który lada dzień skończy trzy latka oraz narzeczonego Damiana. Samochód dachował a z wraku pozostały strzępy.Do tragicznego wypadku doszło we wtorek, 11 stycznia wieczorem. Kierujący samochodem marki BMW podczas wyprzedzania zjechał na szutrowe pobocze, dachował i uderzył w drzewo. Pojazdem podróżowały trzy osoby - 21-letnia Patrycja, która zginęła na miejscu oraz dwóch mężczyzn w wieku 24 i 21 lat. Oboje w ciężkim stanie walczą o życie w szpitalu. - Kierujący pojazdem bmw, na drodze gruntowej w Strubinach, podczas manewru wyprzedzania zjechał na szutrowe pobocze i dachował. Jak wynika z wstępnych ustaleń, kierujący nie dostosował prędkości do warunków ruchu i stracił panowanie nad pojazdem - przekazała w rozmowie z Goniec.pl, Małgorzata Witkowska z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Mazowieckim.Śledczy mają problem z ustaleniem, kto prowadził samochód. Początkowo przyznał się jeden z mężczyzn do kierowania BMW. Jednak potem zmienił zdanie. Jak informuje Prokuratura Okręgowa - jego stan, który na początku był dobry - pogorszył się.- Prowadzimy śledztwo w tej sprawie. Stan dwóch mężczyzn jest bardzo ciężki, więc niemożliwe jest obecnie ich przesłuchanie. Problem, z tym kto prowadził pojazd nadal się nie rozwiązał. Będzie przeprowadzony szereg badań pojazdu, samochód będzie poddany oględzinom. Zostaną pobrane różnego rodzaju ślady, a także zostaną porównane dane z fotela kierowcy, tak aby ustalić kto prowadził - mówi w rozmowie z Goniec.pl, prokurator Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.21-letnia Patrycja miała 19 stycznia świętować trzecie urodziny ich syna Maćka. Zabrakło kilka dni, a ten tragiczny wypadek zmienił ich życie na zawsze. Damian, narzeczony ofiary opublikował w internecie bardzo wzruszający wpis.- Aniołku, Kocham Cie bardzo najbardziej na świecie, za wcześnie odeszłaś, nigdy o Tobie nie zapomnę, zawsze będę miał Cie w sercu [..] Mam nadzieje, że kiedyś spotkamy się tam w niebie, nigdy Cię nie zapomnę, obiecuje Ci to... - czytamy w poruszającym wpisie Damiana na portalu społecznościowym.