Poruszające doniesienia z województwa śląskiego. W środę w oknie życia prowadzonym przez Siostry Służebniczki Najświętszej Maryi Panny rozległ się dzwonek. Na miejscu niezwłocznie zjawiły się siostry, które zobaczyły niemowlę. – W Oknie Życia zostało uratowane dzisiaj dziecko – chłopiec. Deo gratias – poinformował w mediach społecznościowych ks. Marek Bator, dyrektor Caritas Archidiecezji Częstochowskiej.
W ostatnich dniach pisaliśmy o głośnej sprawie odnalezienia w oknie życia w Warszawie 6-letniej dziewczynki. Najbliżsi dziecka nie wiedzieli, że rodzice planują porzucić 6-latkę. Jej babcia zapowiedziała, że zamierza walczyć o prawo do opieki nad wnuczką. Sąd właśnie podjął decyzję w sprawie przyszłości dziewczynki.
Kilka dni temu w oknie życia przy ulicy Hożej w Warszawie odnaleziono 6-letnią dziewczynkę. Policja bardzo szybko ustaliła tożsamość rodziców dziecka. 6-latka trafiła do ośrodka opiekuńczego. Jak się okazuje, bliscy zupełnie nie zdawali sobie sprawy z tego, co zamierzają rodzice dziecka. Babcia dziewczynki jest załamana. Zamierza walczyć o możliwość opieki nad wnuczką.
W czwartek 29 sierpnia późnym wieczorem w oknie życia przy ul. Hożej w Warszawie odnaleziono 6-letnią dziewczynkę. Policja bardzo szybko ustaliła tożsamość rodziców dziecka. - W trakcie sprawdzenia okazało się, że ojciec dziewczynki jest poszukiwany celem odbycia kary pozbawienia wolności - przekazał w rozmowie z Gońcem rzecznik śródmiejskiej policji mł. asp. Jakub Pacyniak.
Caritas Archidiecezji Katowickiej poinformował o odnalezieniu noworodka w oknie życia. Do zdarzenia doszło w Mikołajowie-Borowej Wsi (woj. śląskie). Pracownicy ośrodka poinformowali, że kilkudniowa dziewczynka jest w dobrym stanie. Tuż przy niej znajdował się list od matki, w którym kobieta wyjaśniła swoją sytuację.
W oknie życia w Mikołowie-Borowej Wsi znaleziono dziecko. Nowo narodzona dziewczynka została pozostawiona przez matkę. Kobieta napisała specjalny list, gdzie wyznała, iż decyzja o oddaniu dziecka była dla niej najtrudniejszą decyzją podjętą w życiu.
Poruszająca sytuacja w Nowym Sączu. W piątek (5 kwietnia), po raz pierwszy od 14 lat, w oknie życia sióstr felicjanek pozostawiono noworodka. Jak się później okazało, chłopiec przyszedł na świat zaledwie kilka godzin wcześniej. Dziecko jest zdrowe, bezpieczne i czeka na nowy, szczęśliwy dom.
Powstały po to, by ratować życie i jak się okazuje, doskonale spełniają swoją rolę. W oknach życia we Wrocławiu, Toruniu i Łodzi pozostawiono w ostatnich dniach aż troje maluchów. To dwie dziewczynki i jeden chłopiec. Wszystkie dzieci są bezpieczne i najpewniej wkrótce trafią do adopcji.
W oknie życia we Wrocławiu znaleziono dziecko. Siostry Boromeuszki usłyszały dzwonek alarmujący o obecności malucha w niedzielę (10.03) w godzinach porannych. Przy dziewczynce, która otrzymała imię Łucja, znaleziono list od matki.
W grudniu ubiegłego roku w działającym przy klasztorze Sióstr Benedyktynek w Łomży oknie życia pozostawiono dziewczynkę. Informację o odnalezieniu dziecka w oknie życia dopiero teraz przekazał duszpasterz rodzin diecezji łomżyńskiej ks. Jacek Kotowski. Duchowny zwrócił się w poruszających słowach do matki.
Zakonnice ze Zgromadzenia Panien Ofiarowania NMP w Świdnicy właśnie spotkały się podczas obiadu, kiedy nagle usłyszały donośny dzwonek. Oznaczał on alarm w oknie życia. Siostra Teresa, dyżurująca tego dnia, natychmiast pobiegła na miejsce, gdzie miało się znajdować niemowlę.
W Kartuzach w oknie życia pozostawione zostało niemowlę, mające zaledwie dwa dni. Dziewczynka została przewieziona do Powiatowego Centrum Zdrowia w Kartuzach, a o sprawie została powiadomiona policja, mimo, że odpowiedzialnej za dziecko osobie nie grozi kara.
W piątek 13 października w oknie życie w Legnicy rozległ się dzwonek. Sygnał ten oznacza, że ktoś pozostawił tam dziecko. Kierowniczka Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego Samarytanin w rozmowie z RMF FM przekazała, w jakim stanie jest obecnie maluch.
Trwa procedura adopcyjna małego Mikołajka, chłopca, który 18 sierpnia w piątek, w domu sióstr urszulanek w Łodzi został odnaleziony w oknie życia. Niemowlę natychmiast trafiło pod opiekę sióstr, które powiadomiły pogotowie i policję. Rodzice, którzy porzucili dziecko, postanowili wytłumaczyć się ze swojej decyzji. Zostawili list.
18 sierpnia w piątek, w domu sióstr urszulanek w Łodzi rozległ się alarm i charakterystyczny sygnał powiadamiający o otwarciu okna życia. Jak poinformował dyrektor Caritas Archidiecezji Łódzkiej Tomasz Kopytowski, znaleziono tam zdrowego chłopca, któremu nadano imię Mikołaj. To już kolejne dziecko oddane do łódzkiej placówki.
Ta historia z Krakowa poruszy nawet najbardziej skamieniałe serca. W tamtejszym oknie życia przy ulicy Przybyszewskiego siostry zakonne dokonały wyjątkowo przykrego odkrycia, którego nigdy nie mogłyby się spodziewać. W miejscu przeznaczonym dla porzuconych dzieci znajdowało się bowiem aż ośmioro wyjątkowych podopiecznych. Wszyscy wymagali natychmiastowej opieki i miłości. Wszyscy też poszukują ciepłego domu.
Była 14:20. W poniedziałek, 31 lipca, w koszalińskim oknie życia rozległ się alarm. Znajdowała się tam maleńka dziewczynka. - To radość, szczęście, pokój, że dziecko jest ocalone - podkreśla siostra Natalia Frączek, kierowniczka Domu Samotnej Matki. Do noworodka wezwano pogotowie.
W oknie życia we Wrocławiu siostry miłosierdzia św. Karola Boromeusza znalazły 4-miesięczną dziewczynkę. Jedna z nich wyjaśniła, dlaczego był to nietypowy przypadek, który może ułatwić procedury.
Noworodek trafił w piątek (12.05) do okna życia przy lubelskim Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia i obecnie jest pod opieką lekarzy. Według przekazanych informacji jego stan jest stabilny. Malec dostał symboliczne imię.
25 kwietnia, późnym wieczorem we wrocławskim oknie życia przy ul. Rydygiera rozległ się alarm. W miejscu znajdującym się pod opieką sióstr boromeuszek ktoś umieścił malutkiego dzidziusia. Chłopczyk okazał się zdrowy i wyjątkowo zadbany. Dostał już nowe imię.
To już ponad 17 lat od kiedy w Polsce funkcjonują tzw. okna życia, czyli miejsca, w których rodzice będący w trudnej sytuacji życiowej mogą bezpiecznie i anonimowo zostawić swoje dzieci. Ich twórcy mieli nadzieję, że okażą się potrzebne jedynie sporadycznie, jednak azyl znalazły w nich już setki maluchów. Ostatni z nich dołączył do tego niemałego grona w miniony piątek. To chłopczyk, którego znaleziono w warszawskim oknie przy ulicy Hożej.
W oknie życia w Bielsku Białej odnaleziono noworodka. Dziewczynka zawinięta była w kocyk i miała przy sobie karteczkę, która zawierała datę urodzenia oraz propozycję imienia. Teraz maleństwo trafi pod opiekę rodziny zastępczej. To już trzecie dziecko, które pojawiło się w oknie przy ul. księdza Brzóski.
Doszło do wzruszającego znaleziska w łódzkim oknie życia przy ul. Obywatelskiej 60. Tamtejsze siostry urszulanki odkryły w poniedziałek niemowlę, które ktoś zostawił w specjalnym miejscu. Do maluszka natychmiast zostały wezwane policja oraz pogotowie. Chłopiec miał przy sobie karteczkę.
W sobotę 29 stycznia wczesnym rankiem w oknie życia przy ulicy Hożej odnaleziono nowonarodzone dziecko. Chłopiec otrzymał imię Tomasz i trafił pod opiekę lekarzy ze Szpitala św. Rodziny.Dzwonek do okna życia przy ulicy Hożej w samym centrum Warszawy zadzwonił dziś o godzinie 3:25. Siostry franciszkanki Rodziny Maryi natychmiast pojawiły się na miejscu i odnalazły w nim noworodka płci męskiej. Zaledwie w czwartek do podobnego zdarzenia doszło w Siedlcach.
W czwartek 27 stycznia zadzwonił dzwonek w oknie życia w Siedlcach. W oknie umieszczonym w Domu Dziecka "Pod Kasztanami" znaleziono dziecko, które dopiero niedawno przyszło na świat. Natychmiast trafiło po opiekę lekarzy.W siedleckim oknie życia znaleziono niemowlę. Noworodek został podrzucony przez nieznaną osobę w czwartek po południu. Pozostawione dziecko to najprawdopodobniej dziewczynka.- Zgłoszenie otrzymaliśmy tuż przed godziną 16. Na miejsce przybyli policjanci, jednak nie ujawnili żadnych śladów mogących świadczyć o tym, że doszło do jakiegokolwiek przestępstwa - przekazała w rozmowie z RDC Małgorzata Mazurek, rzeczniczka prasowa siedleckiej komendy.
Do bezprecedensowej sytuacji doszło w Bielsku-Białej. Ktoś ukradł z bożonarodzeniowej szopki figurę dzieciątka Jezus naturalnych rozmiarów. Kilka dni później została ona odnaleziona w oknie życia. Ciężko określić co kierowało złodziejem, jeśli w istocie to właśnie on odniósł figurę. Należy jednak przypuszczać, że grabieżcę poruszyły wyrzuty sumienia. Skradziona figura Do zadziwiającego incydentu doszło we wtorek. Na starówce w Bielsku-Białej, tak jak co roku, wystawiona została tradycyjna szopka z figurami naturalnej wielkości, przedstawiającymi Świętą Rodzinę. Nieoczekiwanie mieszkańcy miasta zauważyli, że ze świątecznej wystawy zniknęła jedna z postaci. O kradzieży powiadomił na swojej stronie Urząd Miasta w Bielsku-Białej. "Zabrali Jezuska" - napisano w tytule artykułu informującego o incydencie. Pozostała część artykułu pod materiałem wideoSprawą zajęły się służby, które zabezpieczyły monitoring z okolic miejsca zdarzenia. Urząd zaapelował jednak do potencjalnego złodzieja o opamiętanie się i zwrócenie figury. Nikt nie robił sobie jednak wielkich nadziei na to, że Dzieciątko powróci. Niemałym zaskoczeniem okazała się zatem informacja, która obiegła lokalne media w piątek. Z wiadomości opublikowanej na stronie Urzędu Miasta wynika, że Jezus został odnaleziony w niemalże nienaruszonym stanie. Wcześniej o jego zwrócenie apelował Wiesław Maj, naczelnik Wydziału Gospodarki Miejskiej Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej. Mieszkańcy byli zdziwieni, że udało się sprowadzić Jezuska z powrotem. Tym bardziej, że trafił on... do tutejszego okna życia. Złodziej zwrócił go anonimowo.Święta Rodzina jest już w komplecie od poranka 7 stycznia. Z pewnością ta historia zostanie z mieszkańcami na dłużej, podobnie jak nagłe nawrócenie złodzieja. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:RMF FM: bunt w PiS. Premier może stracić stanowiskoKaczyński potwierdza zakup Pegasusa. "Afera z niczego"Inflacja bije kolejne rekordy. GUS podał daneźródło: Goniec
W minioną niedzielę siostry elżbietanki z Ostrowa Wielkopolskiego zostały zaalarmowane o pozostawieniu dziecka w tamtejszym oknie życia. Chłopiec trafił do szpitala i przeszedł wstępne badania, a zakonnice, zgodnie z prawem, zgłosiły sprawę policji, która podejmie teraz próbę odnalezienia matki noworodka.Zaledwie kilka dni temu informowaliśmy o nowonarodzonej dziewczynce, którą znaleziono w oknie życia w Piotrkowie Trybunalskim. Wiadomość o odnalezieniu chłopca w oknie życia w Ostrowie Wielkopolskim przekazała za pomocą Facebooka prezydent miasta, Beata Klimek. Dziecko trafiło na oddział neonatologiczny tutejszego szpitala.- To musiała być trudna decyzja, ale myślę, że wymagała również sporo odwagi. Dziecko przebywa w ostrowskim szpitalu na oddziale neonatologicznym i co najważniejsze - jest bezpieczne - przekazała na Facebooku prezydent miasta Beata Klimek.