High League 3. W sobotę 4 czerwca w gdańskiej Ergo Arenie doszło do niezwykle elektryzującego starcia pomiędzy aktualną mistrzynią polskiej sceny freak-fightowej, Anielą "Lil Masti" Bogusz a Kamilą "Zusje" Smogulecką. Walka została przeprowadzona na zasadach boksu birmańskiego. Jak się okazało, „Lil Masti” nie dała szans swojej rywalce, która po starciu miała niemal zmasakrowaną twarz. High League 3. W czasie sobotniej gali organizowanej w słynnej Ergo Arenie doszło do wielu emocjonujących starć. Jednym z nich była walka pomiędzy Anielą „Lil Masti” Bogusz a Kamilą „Zusje” Smogulecką. Co niezwykle ważne, starcie nie było zorganizowane w formule MMA, czy K-1, ale w boksie birmańskim, który dopuszcza nie tylko kopnięcia, ale też uderzenia głową.Zdecydowaną faworytką była "Lil Masti", która jest niekwestionowaną mistrzynią rodzimej sceny freak-fightów kobiet. Mimo wszystko "Zusje" jest znana ze swojej nieustępliwości, a także tego, że nie boi się żadnego wyzwania i walczy do upadłego. Od pierwszego gongu zdecydowanie lepiej radziła sobie faworytka bukmacherów, która efektywnie kontrolowała przebieg starcia. W cierpliwy sposób kontrowała rywalkę, zadając jej piekielnie mocne ciosy.O sile uderzeń może świadczyć fakt, że twarz "Zusje" była praktycznie zmasakrowana. Krew lała się przede wszystkim z jej nosa, aczkolwiek kondycja całej twarzy była w opłakanym stanie.Zusje - "Sukces". #highleague3 pic.twitter.com/zW3FO4LHY5— Mateusz Paczkowski (@PaczMat) June 4, 2022
High League 3. Fani freak-fightów z niecierpliwością czekali na pojedynek pomiędzy Robertem "Roburem" Orzechowskim oraz Robertem Burneiką. Niestety, ale powrót do sztuk walki nie był dla "Hardkorowego Koksa" zbyt udany, ponieważ na samym początku walki doznał poważnej kontuzji. Zawodnik nie był w stanie kontynuować pojedynku.High League 3. Walka pomiędzy oboma zawodnikami żywo powiązanymi z kulturystyką, a przede wszystkim związanymi z mediami społecznościowymi, przyciągała uwagę wielu fanów. Niestety, ale jej przebieg był kompletnym rozczarowaniem.Burneika w przeszłości startował w barwach federacji KSW. Tam odniósł dwa zwycięstwa i poniósł jedną porażkę. Swój ostatni występ w formule MMA stoczył jednak pięć lat temu, dlatego powrót do klatki był dla niego niezwykle ważny.Przeciwnikiem "Hardkorowego Koksa" podczas gali High League 3 był Robert Orzechowski. Dla popularnego "Robura" była to debiutancka walka w formule MMA, a także na gali High League.Słynny kulturysta chciał rozpocząć walkę w niezwykle efektowny sposób, aczkolwiek jego starania nie przyniosły pożądanych rezultatów, a wręcz przeciwnie, przyczyniły się do kontuzji. Próbował wysokiego kopnięcia wymierzonego w głowę przeciwnika, jednak bardzo szybko stracił równowagę i słono za to zapłacił.
High League 3. W pierwszej z sobotnich walk kobiet zmierzyły się Ewa "Kleo" Brodnicka oraz Kamila "Kamiszka" Wybrańczyk. Finalnie, jednogłośną decyzją sędziów zwyciężyła była mistrzyni świata w boksie, która zadebiutowała podczas pierwszej edycji również w Trójmieście. High League. Zakończył się pierwszy pojedynek kobiet na gali High League 3, która odbywa się w trójmiejskiej Ergo Arenie. Ostatecznie zwycięstwo odniosła Ewa "Kleo" Brodnicka, która pokonała życiową partnerkę Artura Szpilki jednogłośną decyzją sędziów. Początkowo walka nie była zbyt emocjonująca. Obie zawodniczki z niezwykłym respektem podeszły do swoich umiejętności. Rozwaga była obecna w oktagonie jedynie przez chwilę, ponieważ Kamila Wybrańczyk rozjuszona głośnymi gwizdami rzuciła się na swoją rywalkę, po czym doszło do obalenia. Jak się później okazało, była mistrzyni świata przetrwała atak "Kamiszki" i to ona zakończyła inauguracyjną rundę, będąc w dogodnej pozycji.Podobnie jak pierwsza, druga runda nie była zbyt zacięta, a obie zawodniczki nie kwapiły się do zmasowanych ataków. Drugi raz tego wieczoru był zmuszony interweniować i zachęcić obie wojowniczki do efektowniejszej walki. Sędzia upominał zawodniczki za prezentowanie zbyt dużej pasywności w klatce. "Kamiszka" znów próbowała sprowadzenia, ale Brodnicka zdołała się wybronić.W trzeciej rundzie obie zawodniczki postanowiły lekko podostrzyć sobotnie starcie i zapewnić kibicom zgromadzonym w Ergo Arenie niemałych emocji. Kamiszka próbowała po raz kolejny sprowadzenia do parteru, jednak Brodnicka nie dała się przewrócić i była wyraźne przygotowana na wszelkie ruchy rywalki. Dopiero po kilkudziesięciu sekundach Wybrańczyk zdołała "posadzić" Brodnicką na macie.
Gala Royal Division, federacji, w którą z całą mocą zaangażował się Antek Królikowski, ostatecznie się nie odbyła, choć udało się ją rozpocząć. Miała odbyć się w koszmarnych warunkach po wielu problemach, jakie przeszła federacja. Fani są wściekli i żądają zwrotu pieniędzy oraz zapowiadają, że już nigdy nie wykupią dostępu do gali od Royal Division. Jeszcze przed godziną 20 zastanawiano się, czy zawody w ogóle się odbędą. Masowo z udziału w gali rezygnowali wcześniej zapowiedziani uczestnicy, a w sieci pojawiły się zdjęcia z miejsca organizowania imprezy, która wyglądała jak stara szkolna sala gimnastyczna.
Marcin Najman zamierza, jak co roku, zakończyć sportową karierę. Aby odejść z przytupem, zamierza zawalczyć z jednym z włodarzy federacji FAME MMA - Michałem „Boxdelem” Baronem. Panowie rzucili w swoich kierunkach mnóstwo „ciepłych” słów.Obaj mężczyźni nie pałają do siebie szczególną sympatią. Michał „Boxdel” Baron, czyli jeden ze współwłaścicieli organizacji FAME MMA, nie ukrywa, że po raz pierwszy poróżnili się podczas gali FAME MMA 8, na której Najman został zdyskwalifikowany za nieprzepisowe uderzenie Kasjusza Życińskiego. Chodzi o walkę, w której Najman (wiecznie utrzymujący, że jest bokserem) zapomniał się i kopnął przeciwnika, choć walczyli w formule bokserskiej.Dla mnie ogólnie Marcin Najman jest po prostu śm***. Chciałbym to powtarzać za każdym razem, gdy mam okazję powiedzieć to do wielu ludzi - tłumaczył „Boxdel". Sam „bokser” też mało przyjemnie wypowiada się o swoim potencjalnym przeciwniku, nazywając go „grubasem".Marcin Najman niepierwszy raz zaskakuje pomysłami (i niepierwszy raz kończy karierę). Sportowiec próbował swoich sił już w kilku organizacjach, między innymi KSW oraz FAME MMA. Żadna nie okazała się wystarczająco dobra dla wybitnego fightera, dlatego postanowił utworzyć własną - MMA-VIP. Teraz to Najman sam wybiera sobie przeciwników i może mierzyć się z najlepszymi. Bokser krzyżował już rękawice z taksówkarzem, a na ostatniej gali zmierzył się z 60-letnim Miśkiem z Nadarzyna.Kolejnym przeciwnikiem Marcina „El Testosteron” Najmana ma być jeden ze współzałożycieli federacji KSW - Michał „Boxdelem” Baronem. Sportowiec z Częstochowy podkreśla, że chcą tego jego kibice i jest on otwarty na takie starcie.Weźcie ciśnijcie grubasa, niech wyskakuje. Ja mogę się z nim zmierzyć w każdej chwili. Nie ma to dla mnie żadnego problemu, platforma walki też. Jaka tylko chce, może to być nawet budka telefoniczna. Ciśnijcie grubasa i rąbiemy się tam - zaapelował do kibiców na swoim kanale YouTube. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: Rosja bezczelnie reaguje na wyrzucenie z MŚ w siatkówce. Żąda pieniędzy i organizuje własny turniejNie żyje ojciec Czesława Michniewicza. PZPN przekazał trenerowi kondolencjeProkurator generalna Ukrainy: W Buczy znaleziono ciała kolejnych ofiar ze związanymi rękamiŹródło: o2.pl
Na sobotniej konferencji prasowej przed pierwszą galą walk MMA federacji Royal Division ogłoszono, że w oktagonie zmierzą się sobowtóry Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina. Plany te wywołały ogromny skandal, a doniesienia o szokującym pomyśle polskiej federacji MMA, której twarzą jest aktor Antek Królikowski, pojawiły się nawet w zagranicznych mediach.Walka pomiędzy wojownikami przebranymi za prezydentów Ukrainy i Rosji ma odbyć się 30 kwietnia 2022 roku. Pierwotnie gala MMA miała zostać zorganizowana na Stegu Arenie w Opolu, jednak prezydent miasta przekazał, że nie wyrazi zgody na podobne wydarzenie.
Główną walką wieczoru podczas gali Prime Show MMA był długo wyczekiwany pojedynek "Lord Kruszwil" vs "Kamerzysta". Od początku wiadomo było, że ze względu na konflikt zawodników starcie może być zacięte, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała oczekiwania."Lord Kruszwil" i "Kamerzysta", którzy do niedawna byli jeszcze dobrymi kolegami, dziś pozostają w otwartym, poważnym konflicie. "Kruszwil" zarzucał "Kamerzyście" oszustwa finansowe i podrywanie jego dziewczyny. Wydaje się więc, że oktagon to doskonałe miejsce do wyrównania rachunków.
Kasjusz Życiński zmierzył się z Mateuszem Murańskim w przedostatniej walce Prime Show MMA w łódzkiej Atlas Arenie. Walka obu zawodników zapowiadała się naprawdę ciekawie i nikogo nie zawiodła. Nie zabrakło podczas niej mocnych ciosów i profesjonalnych zagrań. Ostatecznie zwyciężył Don Kasjo.Don Kasjo, który odpowiada za przedsięwzięcie, jakim jest gala Prime Show MMA, zdecydował się zawalczyć z wyzywającym go na pojedynek Mateuszem Murańskim. Walka zapowiadała się naprawdę ciekawie, biorąc pod uwagę to, co pokazali na już na piątkowej konferencji obaj panowie.
Jedna z najbardziej wyczekiwanych walk podczas gali Prime Show MMA zakończyła się sensacyjnym zwycięstwem Jasia Kapeli, który pokonał Ziemowita Kossakowskiego.Jeszcze przed walką mówiło się, że pojedynek Ziemowita Kossakowskiego z Jasiem Kapelą będzie jednym z ciekawszych sobotniego wieczoru. Znany z prawicowych poglądów Kossakowski nieraz sprzeczał się z lewicowym poetą i publicystą, co tylko podgrzewało atmosferę przed wyjściem na ring.
Adam Soroko nie pojawił się w łódzkiej Atlas Arenie, by zawalczyć podczas gali Prime Show MMA. Gwiazdor "The War" miał zmierzyć się w sobotni wieczór ze Stiflerem, jednak nie dotarł na miejsce.Adam Soroko jeszcze podczas treningu medialnego pokazał bogaty wachlarz swoich możliwości, zapowiadając prawdziwą walkę na śmierć i życie. I choć wydawało się, że gwiazda internetu nie może doczekać się gali w Łodzi, nieoczekiwanie nie pojawiła się w Atlas Arenie, jeszcze bardziej rozwścieczając tym samym swojego rywala z ringu.
W pierwszej walce wieczoru na gali Prime Show MMA zmierzyli się Paweł Całkowski i Sergiusz Zając. Pojedynek obfitował w drastyczne sceny. Na arenie polała się krew, a przegrany Całkowski został odwieziony karetką pogotowia do szpitala.Całkowski i Zając stanęli na ringu przed godziną 20:00 i zainaugurowali wieczorne walki podczas Prime Show MMA. Panowie rozegrali ze sobą trzy rundy i tyle wystarczyło, by jeden z nich odniósł poważne obrażenia.
Dziś w Łodzi odbywa się pierwsza gala Prime Show MMA. Wydarzenie zapowiadane było przez organizatorów jako wielkie święto walki, jednak internauci śledzący event w sieci zwrócili uwagę na pustki, jakie niedługo przed rozpoczęciem imprezy panują na widowni. W mediach społecznościowych w bezlitosny sposób skomentowali niską frekwencję w Atlas Arenie.Prime Show MMA oficjalnie debiutuje w polskim świecie freak-fightów. Już o 20 w łódzkiej Atlas Arenie pojawią się najpopularniejsi influencerzy w Polsce, którzy zmierzą się w oktagonie. Mimo iż do najciekawszych walk pozostały już tylko minuty, na widowni, póki co panują pustki, co wytknęli organizatorom szczerzy do bólu internauci.
Twarzą gali MMA-VIP 4, której organizatorem jest Marcin Najman, jest były boss mafii pruszkowskiej Andrzej Zieliński ps. Słowik. Budzi to ogrom kontrowersji. Jedynym miastem, które zdecydowało się na organizację tego wydarzenia, jest Wieluń w województwie łódzkim. O to dlaczego, pomimo ogólnopolskiego sprzeciwu, miasto postanowiło zorganizować wydarzenie, zapytaliśmy burmistrza Wielunia Pawła Okrasę.Jakub Bujnik (Goniec.pl): Panie Burmistrzu, jesteśmy na gorąco po rozmowie pana z panem Krzysztofem Stanowski, który jest zdecydowanym przeciwnikiem organizacji gali MMA-VIP, która ma się odbyć w pana mieście? Co pan może powiedzieć po tym spotkaniu?Paweł Okrasa, burmistrz Wielunia: Mogę powiedzieć, że gmina tej gali nie organizuje. Gmina nie jest ani głównym, ani współorganizatorem tej gali. Gmina wynajęła halę sportową, tak jak może wynająć wszystkim, którzy złożą dokumenty o wynajem takiej hali. I to są legalnie działające podmioty na terenie naszego kraju. I działalność, na którą hala ma być wynajęta - będzie działalnością legalną. Każdemu taką halę możemy wynająć na warunkach normalnych. Pan Krzysztof Stanowski nie przyjmuje do wiadomości jednej bardzo ważnej rzeczy, że umów należy dotrzymywać. [...] Poniżej prezentujemy nagranie z wywiadu w formie wideo:Inne miasta zdecydowały się nie robić tego wydarzenia. Jednak promowanie tego wydarzenia postacią Andrzeja Zielińskiego, który jest byłym bossem mafii pruszkowskiej, wydaje się dla wszystkich nie na miejscu. Nie czuje Pan wstydu, że to się akurat odbędzie tutaj?Proszę pana, ja uważam, że każdy człowiek ma prawo dostać drugą szansą na normalne życie. Każdy człowiek, nawet największy zbrodniarz, ma mieć możliwość takiej szansy. Tym bardziej, skoro pana Andrzeja Zielińskiego (red. ps. Słowik) polski wymiar sprawiedliwości wypuścił na wolność.Ale wyszedł jednak za kaucją. Wciąż jakieś zarzuty na nim ciążą.Dobrze, wyszedł za kaucją i ciążą na nim zarzuty, ale to sąd uznał, że nie jest on groźny dla otoczenia, bo go puścił wolno. Po prostu.Rozumiem. Prawnie jest w porządku, ale czy moralnie? Jak pan się do tego odnosi?Proszę pana, ja nie jestem od tego żeby ludziom udzielać moralnych rad.Jednak takie przebaczenie jest moralną radą?Owszem, to wynika z naszej religii chrześcijańskiej, że powinniśmy przebaczać naszym nieprzyjaciołom. Bo jeżeli będziemy ich nienawidzić, to czym będziemy się różnić od pogan? Wynika to po prostu z naszej religii, z naszych przekonań, że każdemu należy się druga szansa na uczciwe życie. I tyle.Pan Stanowski w rozmowie z nami, po spotkaniu z panem, stwierdził, że jeżeli odwołujemy się do biblii, to takie osoby były nazywane "faryzeuszami". Że jest to hipokryzja, w przypadku organizowania gali, której twarzą jest jednak były kryminalista. Jak pan Stanowski powiedział "czołowy kryminalista Polski".Pan Stanowski nie może się pogodzić z tym, że przyjechał do małego miasta z perspektywy stolicy, i że na jego przyjazd burmistrz nie padł na kolana i nie zrobił wszystkiego co pan Stanowski powiedział. Mam swoje przekonania. Opinie pana Stanowskiego średnio mnie interesują, bo się po prostu tym człowiekiem nie interesuje.Ale jednak zaprosił go Pan, żeby się spotkać.Zaprosiłem go żeby się spotkać bo uważam, że zawsze bezpośrednie spotkanie jest dużo lepsze niż wyzywanie się przez internet czy różne media. Taka rozmowa zawsze jest lepsza niż brak takiej rozmowy.Jak Pan się odniósł do propozycji, które chciał złożyć pan Stanowski. Żeby zamiast gali, która jest firmowana przez przestępce - mógł do Wielunia przyjechać Marcin Gortat czy Marcin Możdżonek, żeby zrobić zajęcia dla młodych osób. To są postacie, które mogą być idolami, nie tak jak pan Andrzej Zieliński.Proszę pana, ja zapraszam wszystkich sportowców, żeby robili takie wydarzenia w naszym mieście. Nie ma żadnego problemu. Mieliśmy takie wydarzenia, co roku, dopóki nie wprowadzono lockdown. Mariusz Wlazły robił co roku takie treningi z dziećmi. Zapraszam tych panów, żeby robili takie wydarzenia u nas. Nie widzę w tym problem. Tak jak powiedziałem wcześniej - umów należy dotrzymywać.Nawet za wszelką cenę?W imię zasad... jak mówił klasyk w Psach.Krzysztof Stanowski powiedział, że gdyby chciał tu zorganizować, kolokwialnie mówiąc "byle jakie" wydarzenie. Gdyby to miał być nawet "zjazd pedofili", to Pan by się zgodził, jeżeli to byłoby legalnie zorganizowane? Tak jak to jest w przypadku gali. Czy to nie jest za bardzo podejście, że jeżeli wszystko jest prawnie, ale moralnie nie - to możemy to zrobić?Proszę pana, tak jak powiedziałem wcześniej. Każdy kto zgłosi do nas wniosek. Jeżeli to wydarzenie jest legalnie funkcjonującą np. dyscypliną sportu. To zupełnie mi to nie przeszkadza. Jestem wolnościowcem, żyjemy w wolnym kraju. Nawet jeżeli to miałby być przysłowiowy "zjazd pedofili"? Cytuje słowa Krzysztofa Stanowskiego.Kto słucha Stanowskiego, to sam sobie szkodzi. Niech złoży wniosek i zobaczy jak będzie rozpatrzony.Poniżej prezentujemy nasz wywiad z Krzysztofem Stanowskim, po spotkaniu z burmistrzem Wielunia Pawłem Okrasą.Miał Pan dzisiaj po spotkaniu z panem Stanowskim, spotkanie z Marcinem Najmanem. Czego ono dotyczyło?Zaprosiłem pana Najmana. Po to żeby właśnie w tym mieście - mieście pokoju i pojednania - panowie się ze sobą pojednali. Żeby sobie podali ręce. Pan Stanowski zachował się bardzo słabo. Gdzie wyszedł oburzony na cały świat, że ma podać rękę drugiemu człowiekowi. To jest nieprawdopodobna nienawiści, która z tego człowieka zionie. Dałem przykład, mamy trudną sytuację na wschodzie. Grozi światu wojna między Ukrainą a Rosją. A co się stanie, kiedy Rosja dotrze do naszego kraju? Czy nadal pan Stanowski będzie stał po drugiej stronie barykady z panem Najmanem? Czy wspólnie ubiorą mundur i będą walczyć o to, żeby Polska nadal była Polska. Każdy żyje na świecie kilka minut i ma umrzeć w takiej nienawiści? To jest straszne życie. Budzić się rano z myślą, że człowieka nienawidzę. Ja bym nie mógł tak żyć.Dokonał Pan wręcz niemożliwego. Był tutaj prezydent Andrzej Duda, był prezydent Niemiec (red. Frank-Walter Steinmeier), który przeprosił za to co wydarzyło się podczas II wojny światowej - jest to piękny gest pojednania. I nagle zgadza się Pan na gale, którą sygnuje były boss mafii pruszkowskiej. Czy te dwie rzeczy się nie gryzą w Pana opinii?Proszę pana, w mojej opinii się nie gryzą. One się dalej wpisują w ten symbol pokoju i pojednania. Pojednajmy się. Jeżeli będziemy siebie nienawidzić, to do czego dojdziemy? Mamy już tak wkoło nienawiści, że naprawdę jest nam niepotrzebna kolejna nienawiść. Starajmy się żyć normalnieCzy to wydarzenie będzie imprezą masową?Gmina tego wydarzenia nie organizuje. Nie wiem. To jest kwestia organizatora, który musi zadbać o wszystkie papiery. Mnie to po prostu nie interesujeNie boi się Pan ogólnopolskiej krytyki? Że Pan tylko daje hale, bierze pieniądze i umywa ręce? Mieliśmy okazję porozmawiać z młodymi ludźmi pod urzędem - którzy są w kręgu zainteresowania tej gali - i powiedzieli nam, że to jest hańba, że to jest wstyd dla miasta.Głosy są jak zwykle podzielone. Nie ma człowieka, który ma samych zwolenników albo wrogów.Ale Pan jako gospodarz nie zastanawiał się, żeby jednak posłuchać też tej drugiej strony, która mówi NIE?Proszę pana, jeżeli odejdziemy od zasad, które ukształtowały naszą cywilizacje to do czego dojdziemy? Za chwile będziemy mogli zmienić zdanie w każdej sprawie. Krzyk ludzi, czy to, że się komuś nie podoba "jeden pan", chce wpływać przez to na to czy inne miasto.Rozumiem Panie Burmistrzu, ale to nie jest "jeden pan". To jest były boss mafii pruszkowskiej, która rabowała, kradła, gwałciła, zabijała ludzi.Dobrze, że pan powiedział, że to jest były boss. Każdy ma prawo dostać drugą szanse. Każdy, nawet były boss mafii. Tak uważam.Czy to wydarzenie się odbędzie?Nie wiem czy się odbędzie. Nie wiem jaka będzie sytuacja COVID-owa. Czy nie będzie ogólnopolskiego lockdown. Natomiast ja tego nie robię. Nie wiem czy organizator załatwi wszystkie dokumenty. Ja tego nie robię.Czy Pan jako gospodarz miasta wybierze się na to wydarzenie, jeżeli ta gala się odbędzie?Ze sportów walki cenie tylko pięściarstwo. I dla mnie boks to jest prawdziwa szermierka na pięści. MMA oglądałem raz. Byłem zdegustowany.Ale jednak zgadza się Pan na to wydarzenie?Ja się zgadzam na wiele rzeczy, które mnie nie interesują. Tak działa wolność. To, że ja się zgadzam na to, to nie znaczy, że ja jestem fanem tego sportu. Jestem fanem pięściarstwa, a nie MMA. Nie pójdę. Ja osobiście nie mam zamiaru pójść na galę MMA.Czy docierają do Pana jakieś głosy społeczeństwa. Te negatywne? Obok hali znajduje się szkoła. Uczniowie chcieli przeprowadzić z Panem debatę, że jako młode osoby nie zgadzają się na galę?Spotkałem się z przedstawicielami rady szkołyJakie było zdania uczniów?Była u mnie grupa uczniów, rozmawialiśmy długo na ten temat. Podałem swoje argumenty, młodzież wyartykułowała swoje argumenty.Jaka była ich opinia na temat wydarzenia?Ich opinia mam wrażenie, że ona podczas tego spotkania ewoluowała. Przyszli mocno nastawieni na nie, a w momencie, w którym rozmawialiśmy w sposób bardzo szczegółowy - okazuje się, że przyznali mi w wielu aspektach racje.Zapytam Pana na koniec. Czy Pan prywatnie, jako ojciec, czy Pan by zatrudnił taką osobę u siebie? Na przykład w urzędzie? Taką osobę po wyrokach, z taką przeszłością jak Andrzej Zieliński?My w gminie mamy taką akcję, że zatrudniamy ludzi, którzy wychodzą z aresztu czy więzienia. Dajemy im pracę, dajemy im możliwość na drugie życie. Jeżeli spełni wszystkie kryteria, to dlaczego miałbym takiej osoby nie zatrudnić?Gdybyśmy się cofnęli w czasie. Drugi raz podjąłby Pan tę samą decyzję?Proszę Pana, to jest pytanie trudne. Dlatego, że mówienie o czymś, co się nie wróci - jest kompletną... Po prostu została zawarta umowa, stało się i musimy konsekwencje tej umowy ponieść.Poniżej prezentujemy nagranie z wywiadu w formie wideo:Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:RMF FM: Raper Mata zatrzymany. Dziś ma usłyszeć zarzutyRoksana Węgiel zamieściła nagranie z jacuzzi. W internecie zawrzałoViki Gabor zadziwia swoim wyglądem. Ma tylko 14 lat, co sobie zrobiła?Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Goniec
W środę pod wieluńskim ratuszem doszło do awantury z udziałem Marcina Najmana i Krzysztofa Stanowskiego. Chodzi o galę MMA, którą znany pięściarz chce zorganizować w tym mieście z pomocą dawnego szefa mafii pruszkowskiej. Konflikt pomiędzy pięściarzem i dziennikarzem "Kanału Sportowego" trwa od dawna, jednak w ostatnich dniach ich spór ponownie przybrał na sile. Krzysztof Stanowski stanowczo sprzeciwił się organizacji gali MMA-VIP z udziałem Słowika, która ma się odbyć 5 marca br. w Wieluniu w województwie łódzkim, a za którą odpowiada Marcin Najman.Krzysztof Stanowski w środę pojawił się w wieluńskim ratuszu, by porozmawiać na temat organizacji gali z burmistrzem miasta, Pawłem Okrasą. Po budynkiem zgromadzili się zarówno przeciwnicy wydarzenia, jak i zwolennicy, w tym sam Marcin Najman.
Mamed Kahlidov w sobotę został znokautowany przez Roberto Soldicia na gali KSW 65. Może się okazać, że to była ostatnia walka w karierze Polaka. 41-letni wojownik przeszedł już wielogodzinną operację, w której lekarze wszczepili mu m.in. tytanową płytkę w oczodół. Wyciekły zdjęcia Khalidova po operacji.Mamed Khalidov w ubiegłą sobotę po ponad roku przerwy wrócił do oktagonu. Na gali KSW 65 zmierzył się z Roberto Soldiciem w walce o obronę pasa mistrzowskiego w kategorii średniej. Polak został znokautowany w drugiej rundzie i stracił tytuł mistrzowski.
Nie żyje Jordan Young 27-letni zawodnik MMA. Wiadomości o śmierci mlodego zawodnika przekazała federacja Professional Fighters League. Young był jednym z najbardziej obiecujących zawodników młodego pokolenia. Na 14 zawodowych walki wygrał aż 12. Na razie przyczyny śmierci zawodnika nie są znane.Nie żyje jeden z najzdolniejszych amerykańskich zawodników MMA Jordan Young. 27-latek zmarł w sobotę, a te informacje potwierdziła federacja Professional Fighters League w oświadczeniu. Young miał 27-lat. Jak na razie przyczyny jego śmierci nie są znane.