Tragiczne informacje pojawiły się w ostatnich dniach w przestrzeni publicznej. Nie żyje znany biznesmen Krzysztof Pakuła. O jego śmierci poinformowała firma, której był założycielem i prezesem. Ważny komunikat pojawił się również ze strony Jagiellonii Białystok.
Po meczu Legii Warszawa przyszedł czas na kontynuację zmagań Jagielloni Białystok w Lidze Konferencji. Rywalem mistrza Polski było Molde, które napsuło krwi Wojskowym w poprzednim sezonie. Tym razem jednak swoją najwyższą formę zaprezentował polski zespół, który nie pozostawił złudzeń w tym meczu.
Jagiellonia Białystok rozgrywała dziś swój pierwszy, historyczny mecz w europejskich pucharach. Na Parken zmierzyła się z miejscową Kopenhagą. Drużyna Adriana Siemieńca pokazała wolę walki, czym zapracowała na sensacyjny wynik w Lidze Konferencji.
Jagiellonia gra właśnie z Kopenhagą w ramach 1. kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji. Od 12. minuty białostoczanie przegrywali 0:1, a na początku drugiej połowy mogło być już 0:2. W ciągu minuty wydarzyły się jednak niezwykłe rzeczy.
Dziś po 14:30 polscy kibice poznali rywali Jagielloni Białystok i Legii Warszawa w fazie ligowej Ligi Konferencji UEFA. Te dwie drużyny z kraju nad Wisłą będą miały okazję rywalizować w pierwszej edycji nowego formatu europejskich pucharów. Nie brakuje mocnych rywali.
Jagiellonia Białystok, Wisła Kraków, Legia Warszawa i Śląsk Wrocław poznały swoich potencjalnych przeciwników w kolejnych fazach eliminacji do europejskich pucharów. Podstawowym warunkiem jest jednak pokonanie najbliższych rywali w 2. rundzie. Szczególnie trudne zadanie czeka mistrza Polski z Podlasia.
Jagiellonia Białystok po kapitalnym sezonie w PKO Ekstraklasie została mistrzem Polski. Piłkarze z województwa podlaskiego wywalczyli tym samym prawo do gry w eliminacjach Ligi Mistrzów. Losowanie najbliższego rywala, okazało się bardzo łaskawe dla polskiego zespołu.
Jagiellonia Białystok w ostatniej kolejce Ekstraklasy walczy o pierwsze w historii mistrzostwo Polski. Jedynym rywalem, który może zagrozić zespołowi Adriana Siemieńca jest Śląsk Wrocław. Przed decydującym spotkaniem “Jagi” z Wartą Poznań, kibiców rozruszać postanowił, we własnej osobie, Zenek Martyniuk.
31. kolejka PKO BP Ekstraklasy przyniosła kibicom odpowiedź na to, kto jako pierwszy “zapewni” sobie spadek z najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. To ŁKS, który nie ma już żadnych szans na utrzymanie. W spotkaniu ze Śląskiem Wrocław o losie podopiecznych Marcina Matysiaka zadecydowało 5 minut.
Legia Warszawa zremisowała z Jagiellonią Białystok 1:1 w 27. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Tym samym goście umocnili się na pozycji lidera i zrobili kolejny krok ku mistrzostwu Polski. Mniej ciekawie przedstawia się sytuacja Wojskowych, którzy oddalają się od pozycji dającej grę o europejskie puchary.
Do niebezpiecznego incydentu doszło w czasie sobotniego spotkania Jagiellonii Białystok z Lechem Poznań. Podczas pierwszej połowy spotkania trybuny spowił gęsty dym. Okazało się, że na stadionie wybuchł pożar. Na miejscu interweniowały służby.
Artur Boruc nie popisał się w meczu z Wartą Poznań - najpierw uderzył w głowę zawodnika strony przeciwnej, a potem pchnął operatora po tym, jak musiał zejść z boiska za czerwoną kartkę. Potem w mediach społecznościowych udzielił kontrowersyjnej odpowiedzi na krytykę swojego zachowania ze strony Jagiellonii Białystok. O pozycji Artura Boruca w polskiej lidze nie ma co dyskutować - wyrobił ją sobie, grając przez lata w klubach z całego świata i zdobywając renomę świetnego bramkarza. Niestety, piłkarz nie zawsze wie, gdzie postawić granicę i powiedzieć sobie "dość".