Władimir Putin wydał rozkaz, który jasno pokazuje plany Rosji. Walerij Gierasimow ma do marca zająć Donbas. Wiadomości na temat kolejnych kroków i planów rosyjskiego wojska przekazała Ukraińska Prawda.
Z doniesień ukraińskiej telewizji Kanał24 wynika, że Władimir Putin określił swój "bezwarunkowy priorytet". Rosyjskie wojska mają zająć obwód ługański do 1 czerwca, a doniecki do 1 lipca. Gdyby to się udało, za miesiąc pod kontrolą Rosji znajdowałby się cały Donbas. To tłumaczy wzmożoną intensywność działań bojowych w tym regionie Ukrainy.
Doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz stwierdził, że ofensywa w Donbasie zakończy się w ciągu "2-3 tygodni od jej rozpoczęcia". Jego zdaniem będzie to również oznaczało koniec "aktywnej fazy wojny", ponieważ Rosjanie "nie mają już czym atakować". Inny bliski współpracownik Wołodymyra Zełenskiego przyznał, że Rosja stara się wyludnić wschodnią Ukrainę.Z najnowszych szacunków Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy wynika, że od początku wojny w Ukrainie, która trwa już dwa miesiące, Rosjanie stracili m.in. 21,8 tys. osób, 873 czołgi, 408 systemów artyleryjskich, 179 samolotów i 154 helikoptery.
Brytyjski wywiad wskazuje, że kolejnym celem wojsk Władimira Putina będą duże miasta w obwodzie donieckim. Z informacji służb wynika, że nowa ofensywa może skoncentrować się na Kramatorsku i Konstantynówce. Jedno z tych miast już zostało brutalnie zaatakowane przez Rosjan.Tymczasem strona ukraińska ostrzega, że ofensywa może rozpocząć się w ciągu najbliższych dni. Podobnego zdania jest mjr rez. dr inż. pil. Michał Fiszer, z którym portal goniec.pl rozmawiał o możliwym przebiegu i rezultacie ataku na Donbas.
Rosyjska izba wyższa wyraziła w głosowaniu zgodę na wysłanie wojsk rosyjskich do Donbasu, co zapowiadał wcześniej prezydent Władimir Putin. To oficjalne działania rosyjskiej armii w kontekście przejęcia całkowitej kontroli na terenach tzw. "republik ludowych".Dodatkowo, jak podała agencja Reutersa, "Władimir Putin podpisał ustawy o ratyfikacji umów zawartych między Rosją, a separatystycznymi tzw. republikami ludowymi na wschodzie Ukrainy".
Ukraińska armia poinformowała we wtorek, że w ciągu ostatniej doby w ostrzałach dokonanych przez prorosyjskich separatystów zginęło dwóch żołnierzy, a dwunastu zostało rannych. Reuters zauważa, że to najwyższa liczba ofiar konfliktu na wschodzie Ukrainy od początku roku.Konflikt w prorosyjskich republikach na wschodzie Ukrainy przybiera na sile. Po wczorajszej decyzji Władimira Putina o uznaniu ich niepodległości i niezwykle agresywnym wystąpieniu do narodu działania zbrojne w okolicach Doniecka i Ługańska nasiliły się, a armia ukraińska poniosła dwie dotkliwe straty.
W nocy z poniedziałku na wtorek odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa w związku z napiętą sytuacją na linii Rosja-Ukraina. Ukraiński dyplomata przy ONZ Serhij Kyslyc zabrał głos ws. podpisanego wczoraj przez Władymira Putina dekretu w sprawie uznania niepodległości separatystycznych republik na wschodniej Ukrainie i porównał go do dokumentu wydanego po inwazji na Gruzję w 2008 roku. Serhij Kyslyc ujawnił, że w dokumencie uznającym niepodległość Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej niemal "słowo po słowie" skopiowano treść z dekretu wydanego przez Rosję po inwazji na Gruzję. W czasie posiedzenia pokazał oba dokumenty.- Który spośród obecnych tu członków będzie następny? - pytał na międzynarodowym forum ukraiński dyplomata.