Iga Świątek rozgrywa kapitalne zawody w ramach Australian Open. Polka jest już w ćwierćfinale Wielkiego Szlema i nie zamierza się zatrzymywać. Tymczasem, w obliczu znakomitych występów raszynianki nadeszło oficjalne potwierdzenie w sprawie naszej zawodniczki.
Wielkimi krokami zbliża się Australian Open. Turniej na kortach Melbourne Park co roku przyciąga rzesze widzów, a teraz rozlosowano drabinkę zmagań. Przed Igą Świątek trudna przeprawa po jej brakujący tytuł Wielkiego Szlema.
Magda Linette rozgrywała w Australii najlepszy turniej w swojej dotychczasowej karierze. W czwartek 26 stycznia na drodze Polki do marzeń o finale Australian Open stanęła Aryna Sabalenka. Mecz był bardzo zacięty, a decydujący dla rozstrzygnięcia okazał się pierwszy set.
Iga Świątek nie podbije Melbourne. Zmagania w ramach Australian Open zakończyła w czwartej rundzie, ulegając urodzonej w Rosji Kazaszce, Jeleni Rybakini, 4:6, 4:6. Jak wyglądało starcie rywalek, z jakimi opiniami można spotkać się w sieci i – co najważniejsze – co na temat sromotnej klęski mówi polska liderka rankingu WTA?
Mistrzyni znowu w akcji! Iga Świątek wraca do rywalizacji na najwyższym tenisowym poziomie, rozpoczynając swoje występy w ramach słynnego Australian Open. Liderka światowego rankingu WTA zmierzyła się w pierwszej rundzie prestiżowego turnieju z Niemką Jule Niemeier. Spotkanie stało na wysokim poziomie, a znacznie niżej sklasyfikowana rywalka zafundowała Polce zaciętą batalię.
Iga Świątek po morderczym, 3-godzinnym boju, dotarła do półfinałów Australian Open. W straszliwym gorącu udało jej się wyjść ze stanu 4:6, 0:1 w pierwszym i drugim secie do 4:6, 7:6(2), 6:3. Tym samym pokonała Estonkę Kaię Kanepi i po raz pierwszy znalazła się tak daleko w drabince australijskiej imprezy. Spotkanie było prowadzone w temperaturze sięgającej 37 stopni i przy dużej wilgotności powietrza. Zawodniczki czasem z trudem łapały oddech i zlane potem były już na samym początku spotkania.