Tata Kamilka zabrał głos, wcześniej zeznawał w sądzie. "Nie udało mi się"
Kamilek z Częstochowy i jego historia pełna bólu oraz cierpienia wstrząsnęła całą Polską. Piątkowe zeznania biologicznego ojca skatowanego 8-latka łamią serce. - Nie udało mi się - powiedział wprost pan Artur Topól.
Sprawa Kamilka z Częstochowy nadal łamie serce
Życie Kamilka z Częstochowy nie tylko zakończyło się za szybko, ale było zdecydowanie zbyt bolesne. 8-letni chłopiec zaznał w przez kilka lat niewyobrażalną ilość bólu i cierpienia. Ostatecznie przemoc ze strony ojczyma doprowadziła do śmierci chłopca.
To biologiczny ojciec Kamilka zabrał go z domu, gdzie dziecko było bite i poniżane. To również Artur Topól na chwilę przed śmiercią chłopca ujawnił, że jego syn przyjął ostatnie namaszczenie , co było ponurym zwiastunem pokazującym bezradność lekarzy z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Teraz ojciec Kamilka z Częstochowy ponownie zabrał głos.
Tata Kamilka zeznawał w sądzie
W piątek Polskę obiegła wiadomość, że Magdalena B. mama Kamilka straciła prawa rodzicielskie do piątki swoich dzieci . Sąd nie miał również wątpliwości w przypadku Dawida B. odpowiadającego za zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna został pozbawiony praw do dwójki dzieci, będących owocami związku z 35-latką.
Na sali sądowej pojawił się również pan Artur Topól. Biologiczny ojciec Kamilka nie ukrywał łez . Jego zeznania były kluczowe w rozpatrzeniu sprawy. - Chciałbym, żeby Kamilek był z nami. Fabiankowi mówię, że jego braciszek poszedł do aniołków. On rozumie, co się stało z bratem - powiedział później tata skartowanego 8-latka w rozmowie z Super Expressem. To nie były jednak jego ostatnie słowa.
Gorzkie słowa biologicznego taty Kamilka
Tata Kamilka ma do siebie żal . Pan Artur Topól nieustannie podkreśla, że żałuje, iż nie wyciągnął synka z domowego piekła wcześniej . Nie inaczej jest w ostatniej rozmowie z Super Expressem.
- Nie udało mi się uratować Kamilka , choć bardzo chciałem mu pomóc, ale przynajmniej inne dzieci nie będą cierpieć, przynajmniej je udało się uratować - dodał biologiczny ojciec zmarłego 8-latka.
Źródło: super express