Sprawdził, ile naprawdę kosztuje ślub w kościele. "Co łaska" to już przeżytek
Organizacja ślubu w polskim kościele nie należy do najtańszych inwestycji. Choć zwyczajowo za udzielenie ślubu para młoda powinna zapłacić kapłanowi “co łaska”, to okazuje się, że w wielu parafiach obowiązuje jednak nieoficjalny cennik takich usług. Youtuber "Sprawdzam jak" rozmawiał na ten temat z księżmi z różnych zakątków Polski, a wnioski mogą zaskoczyć.
Sprawdził, ile kosztuje ślub w polskim kościele
Kanał "Sprawdzam jak" na platformie YouTube obserwuje ponad milion osób. Twórcą konta jest Dymitr Błaszczyk, który niedawno postanowił przyjrzeć się cenom ślubów w polskich kościołach.
Wiadomo, że sale weselne, czy obrączki, to duży koszt, ale jak jest z samą kościelną uroczystością? - mówił założyciel kanału.
Youtuber zadzwonił do siedmiu parafii w różnych regionach kraju. Przedstawił się jako mężczyzna, który na co dzień mieszka w Anglii, jednak wraz z narzeczoną pragnie wziąć ślub w Polsce. Dodawał także, że z powodu różnych przeżyć, para chciałaby pobrać się poza rodzinną parafią.
Jeden z kapłanów powiedział wprost
Wnioski z rozmów przeprowadzonych przez youtubera z kapłanami mogą zaskoczyć wielu wiernych. Jeden z księży wprost przyznał, że cena ślubu u niego w parafii to ponad tysiąc złotych.
Przeważnie jest to koszt 1200 złotych za wszystko , łącznie z organistą. Nie wiem natomiast, ile ślub będzie kosztował za rok - przyznał wprost kapłan.
ZOBACZ TAKŻE: Ile dać w kopercie na wesele w 2024 roku? Trzeba pamiętać o jednym
Ksiądz zaznaczył, że para młoda może zapłacić więcej, ale jeśli nie posiada takich pieniędzy, to jest to "kwestia porozumienia". W kolejnej parafii Błaszczyk dowiedział się, że kwotą wyjściową jest 300 złotych, jednak obejmuje ona jedynie udekorowanie kościoła i posługę księdza. Za organistę trzeba więc zapłacić dodatkowo. Z kolei najbardziej zaskoczyła youtubera odpowiedź kapłana, który wyraźnie zaznaczył, że pieniądze nie są najważniejsze.
Nie wszyscy chcieli mówić o pieniądzach
U nas obowiązuje zasada "co łaska". Nie będę mówił kwoty, macie rok, żeby się zorientować. Nie będzie żądania kwot. Mamy z czego żyć - usłyszał Dymitr Błaszczyk.
Duchowni w większości ograniczali się do podania orientacyjnej wysokości ofiar składanych przez młode pary. Koszt ślubu zamykał się wówczas w ok. 500-700 złotych. Jeden z kapłanów stwierdził, że "trzeba dać tyle, ile panna młoda warta", a z kolei inny dodał, że “ofiara jest najmniejszym kosztem”.