Spięcie między Sikorskim a szefem Węgierskiego MSZ
Dyplomatyczne napięcie między Polską a Węgrami osiągnęło nowy poziom, przenosząc się do przestrzeni mediów społecznościowych. Ostra wymiana zdań, dotycząca strategii wobec Rosji i decyzji finansowych Unii Europejskiej, odsłoniła głębokie różnice w podejściu obu państw do trwającego konfliktu. Gdy w grę wchodzą fundamentalne kwestie bezpieczeństwa i miliardy euro, konwencjonalny język dyplomacji ustępuje miejsca bezpośrednim oskarżeniom.
Ostra wymiana zdań na X. Spór Sikorski–Szijjártó po słowach Orbána o rosyjskich aktywach
Początkowy kontekst wymiany zdań na platformie X obejmował burzliwą dyskusję między wicepremierem i szefem polskiego MSZ Radosławem Sikorskim a szefem węgierskiej dyplomacji Peterem Szijjártó.
Radosław Sikorski zamieścił wpis stanowiący bezpośrednie odniesienie do słów premiera Węgier, Viktora Orbana, który krytykował decyzję Unii Europejskiej o zamrożeniu rosyjskich aktywów.
Węgierski dyplomata zareagował na to ostro, zarzucając Radosławowi Sikorskiemu podżeganie do wojny.
Między ministrami spraw zagranicznych Polski i Węgier doszło do ostrej wymiany zdań. Finałowa konfrontacja w tym konflikcie dyplomatycznym zakończyła się stanowiskiem Sikorskiego, który napisał:
– Jeśli Rosja znowu nie dokona inwazji, to nie będzie takiej wojny, ale rozumiemy, że tym razem bylibyście po jej stronie.
Orban o „deklaracji wojny”. Ostre słowa premiera Węgier wobec decyzji UE o rosyjskich aktywach
Kontekstem wypowiedzi Orbana była krytyka decyzji UE o zamrożeniu rosyjskich aktywów. Węgierski premier oskarżył wprost Unię Europejską o „deklarację wojny” w związku z tymi działaniami finansowymi.
Oświadczenie Viktora Orbana miało miejsce podczas wiecu w Mohaczu, który był częścią spotkań z wyborcami przed kwietniowymi wyborami parlamentarnymi. Premier stwierdził wówczas, że „przejmowanie setek miliardów innego państwa nigdy w historii nie przeszło bez odpowiedzi; to deklaracja wojny”.
W swojej interpretacji szerszych konsekwencji tej decyzji premier Orban podsumował sytuację, twierdząc, że „nastała brukselska dyktatura”.

UE zmienia zasady ws. rosyjskich aktywów. Budapeszt mówi o „końcu praworządności”
Piątkowe porozumienie w Unii Europejskiej wprowadziło istotną zmianę w procesie decydowania o losie rosyjskich aktywów. Nowa procedura decyzyjna znosi wymóg jednomyślnej zgody wszystkich stolic co pół roku, umożliwiając podejmowanie decyzji w inny sposób.
Węgierski rząd ocenił, że zmiana sposobu podejmowania decyzji w sprawie rosyjskich aktywów oznacza „koniec praworządności w Unii Europejskiej”. Premier Orban stwierdził, że w ten sposób rządy prawa w Unii Europejskiej ustępują miejsca rządom biurokratów.
Ostateczne wnioski płynące z Budapesztu wskazują na postrzeganie tych zmian jako fundamentalnego naruszenia dotychczasowych zasad ustrojowych Wspólnoty.