Sikorski nie wytrzymał po haniebnym ataku Rosji. "Mam nadzieję, że Trump zobaczy, że Rosja z nich kpi"
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ostro skomentował ostatnie wydarzenia związane z wojną w Ukrainie. Wypowiedział się na temat brutalnych działań Rosji i zaapelował do administracji amerykańskiej o zdecydowane stanowisko. Podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych państw UE w Luksemburgu podkreślił, że czas na reakcję ze strony światowych liderów.
„Rosja z premedytacją podważa dobre intencje Zachodu”
Radosław Sikorski, komentując sytuację w Ukrainie, wyraził głębokie poruszenie skalą i brutalnością ostatnich działań ze strony Federacji Rosyjskiej. Jego zdaniem mamy do czynienia z celową strategią rosyjskiego przywództwa , która polega na otwartym wykorzystywaniu dobrej woli i cierpliwości państw zachodnich.
“ Jestem wstrząśnięty ostatnią falą rosyjskich ataków. Ukraina pokazała gotowość do kompromisu, do rozejmu, ale zamiast pokoju otrzymała kolejną falę przemocy. To nie tylko złamanie porozumienia – to cyniczne wykorzystanie ludzkiej nadziei na zakończenie wojny”. – powiedział minister.
Według Sikorskiego to nie pierwszy raz, kiedy Rosja odpowiada na próbę deeskalacji jeszcze większą brutalnością . Jego słowa wpisują się w szerszy przekaz płynący z wielu europejskich stolic, gdzie rośnie przekonanie, że działania Moskwy są świadomym testem wytrzymałości wspólnoty międzynarodowej.

„Putin kpi z dobrej woli – czas na reakcję USA”
W swoim wystąpieniu Sikorski odniósł się również do roli Stanów Zjednoczonych, a w szczególności do postawy Donalda Trumpa i jego politycznego zaplecza wobec konfliktu. Minister zaznaczył, że oczekuje od amerykańskich liderów trzeźwej oceny sytuacji i zrozumienia , że Rosja nie jest partnerem zdolnym do uczciwego dialogu.
“ Mam nadzieję, że prezydent Trump, administracja USA, zobaczą, że przywódca Rosji Władimir Putin kpi z ich dobrej woli”. – oświadczył Sikorski.
W jego opinii zbyt długo politycy w Waszyngtonie traktowali Rosję jako państwo, z którym można prowadzić negocjacje w dobrej wierze.
“ To nie jest równorzędny dialog. To gra na czas, gra pozorów, która ma tylko jeden cel: osłabić jedność Zachodu i przesunąć granice tego, na co może sobie pozwolić Kreml”. – dodał.
Według polskiego ministra, każde milczenie ze strony globalnych graczy jest odbierane w Moskwie jako przyzwolenie na kontynuację działań.
ZOBACZ TAKŻE: ZUS właśnie to ujawnił. Wiadomo, ile tak naprawdę wynosi przeciętna emerytura w Polsce
„Zachód musi pokazać, że nie jest bezradny”
Sikorski stanowczo podkreślił, że czas na bierne potępienia minął, a wspólnota międzynarodowa, jeśli naprawdę chce powstrzymać spiralę przemocy – musi wykazać się determinacją i konsekwencją. Zwrócił uwagę, że agresja Rosji nie dotyczy wyłącznie Ukrainy, ale jest wyzwaniem dla całego ładu międzynarodowego.
" Potrzebujemy realnych decyzji, nie tylko słów. Potrzebujemy działań, które pokażą, że Zachód nie jest naiwny ani bezradny wobec tej cynicznej strategii. – powiedział minister.
Jego zdaniem tylko wspólna, spójna odpowiedź, zarówno w ramach Unii Europejskiej, jak i NATO – może wywrzeć presję , która zmusi Kreml do odwrotu.
“ To nie jest już moment na dyplomatyczne półśrodki. To moment prawdy, który pokaże, czy wolny świat potrafi jeszcze działać razem i skutecznie”. – zakończył Sikorski.