"Rolnicy. Podlasie". Dramat Andrzeja z Plutycz. Wszystko stało się w jednej chwili
Andrzej z Plutycz to jeden z najpopularniejszych bohaterów programu "Rolnicy. Podlasie". Niedawno w gospodarstwie mężczyzny doszło do istnej tragedii, a ten musiał poprosić o pomoc swojego brata. Co tam się stało?
Andrzej i Gienek z Plutycz są uwielbiani przez widzów
Choć w programie "Rolnicy. Podlasie" pojawiło się wielu bohaterów, to największą popularność zdecydowanie zdobyli Andrzej i Gienek z Plutycz. Mężczyźni pokazują życie na wsi w bardzo ciekawy sposób i z dozą sporego humoru, co sprawiło, że widzowie z chęcią oglądali ich przygody. Onopiukowie, korzystając z rozpoznawalności, zaczęli również prężnie działać w sieci, a na ich kanale systematycznie publikowane są materiały, na których widzimy, jak wygląda ich codzienna praca na gospodarstwie.
ZOBACZ: Szczere wyznanie Teresy Lipowskiej. Wyjawiła całemu światu, czego żałuje
Córka Marty Kaczyńskiej zmienia się w Azjatkę. Pochwaliła się również nowym chłopakiem Doda właśnie wspomniała o "trzecim mężu". Po chwili wydało się, o co naprawdę chodziDramat Andrzeja z Plutycz
Fani obserwujący kanał prowadzony przez Andrzeja zauważyli, że dość często zmaga się on z różnego rodzaju kłopotami związanymi z pracą na gospodarstwie. W jednym z ostatnich odcinków programu “Rolnicy. Podlasie” widzieliśmy, że doszło tam do poważnych zniszczeń.
Uszkodzony został m.in. elektryczny pastuch, a odpowiedzialnymi za były najprawdopodobniej łosie. Tym razem skala zniszczeń była dużo poważniejsza, a bohater programu opowiedział o wszystkim na YouTubie.
Przez Plutycze przeszła wichura
Na tych ostatnich filmach widać najnowszą inwestycję rolnika spod Bielska Podlaskiego. Na jego gospodarstwie zaczęła powstawać specjalna hala, która docelowo miała uchronić wszystkie maszyny należące do Andrzeja z Plutycz. Niestety teraz spotkało go jednak nieszczęście. Jak opisuje Super Express, niedawno przez Podlasie przeszła potężna wichura, która zasiała spustoszenie w nieruchomości Onopiuka.
Była u nas ogromna wichura i zobaczcie hala jak stała tak i stoi nic jej się nie stało, a dachówka na mojej stodole została zwiana przez wiatr - powiedział 42-letni Andrzej z Plutycz.
Aby poradzić sobie z tym problemem, rolnik poprosił o pomoc swojego brata Jarka, który pomógł mu ułożyć brakujące dachówki.