Rodzice klęczeli przy rocznej córce, trzymając święte obrazki. Wypędzali diabła w lesie
Nowe informacje w sprawie szokującego incydentu ze wsi Mojszewo (województwo zachodniopomorskie). Roczna dziewczynka trafiła do szpitala z zadrapaniami, jej rodzice tłumaczyli, że próbowali ”wypędzić z niej diabła”. Teraz szczecińska prokuratura ma sprawdzić, czy sprawcy byli poczytalni.
Szukali egzorcysty dla rocznego dziecka
Do zdarzenia doszło 12 czerwca we wsi Mojszewo (gmina Karnice). Rodzice pojechali ze swoim rocznym dzieckiem w okolice lasu, gdzie zatrzymywali samochody i pytali kierowców o to, ”gdzie można znaleźć egzorcystę” . Jedna z zaniepokojonych osób powiadomiła o wszystkim policjantów, ci zatrzymali parę w lesie. Rodzice mieli uderzać dziewczynkę gałęziami, chcąc wypędzić z niej diabła.
Zachodniopomorskie. Roczna dziewczynka trafiła do szpitala, rodzice zatrzymani
Przybyli na miejsce funkcjonariusze zobaczyli parę i ich dziecko. Padał deszcz, rodzice klęczeli przy córce, trzymając w ręce święte obrazki i wypowiadali niezrozumiałe słowa – przekazał w rozmowie z portalem Głos Szczeciński rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie prok. Piotr Wieczorkiewicz.
Roczna dziewczynka trafiła do szpitala w Gryficach, na szczęście nie odniosła poważniejszych obrażeń. Była wyziębiona i miała kilka zadrapań na ciele. Jej rodzice zostali zatrzymani, jednak ze względu na swój stan zdrowia matka dziecka trafiła na oddział szpitala psychiatrycznego.
Prokurator powiadomił sąd opiekuńczy o zdarzeniu. Celem jest zapewnienie bezpieczeństwa i opieki dziecku – powiedział prok. Wieczorkiewicz, cytowany przez PAP.
ZOBACZ: 4-latek wpadł pod kosiarkę. Trwa dramatyczna walka o jego życie
Podziękowania dla kobiety, która wezwała policję
Sąd rodzinny ma podjąć decyzję w sprawie tymczasowego umieszczenia rocznej dziewczynki w rodzinie zastępczej. Jej ojciec usłyszał już wstępne zarzuty dotyczące narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Grozi mu za to do 5 lat pozbawienia wolności. W sprawie zostali powołani biegli psychiatrzy , których zadaniem będzie ocenienie, czy para w chwili zdarzenia była poczytalna.
Prokurator Wieczorkiewicz złożył podziękowania kobiecie, która zaniepokojona zachowaniem rodziców dziewczynki, zawiadomiła policję . Gdyby nie ona, zdarzenie mogłoby zakończyć się tragedią.
Wielkie podziękowania dla kobiety, która nie zlekceważyła tego, co zobaczyła na drodze i wezwała policję. Być może dzięki temu uratowała dziecko – powiedział prokurator dla Głosu Szczecińskiego.