Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Przewodów. Mieszkańcy wsi opłakują zmarłych w tragedii. "To mogłem być ja"
Eryk Błaszak
Eryk Błaszak 16.11.2022 18:59

Przewodów. Mieszkańcy wsi opłakują zmarłych w tragedii. "To mogłem być ja"

Mieszkańcy Przewodowa mówią wspominają ofiary i mówią o strachu, który odczuwają.
Pawel Wodzynski/East News

Przewodów. Po wczorajszej tragedii w Przewodowie wielu mieszkańców wsi odczuwa strach i niepokój. Uczuciu temu towarzyszy dodatkowo wielki smutek i żałość po śmierci dwóch mężczyzn, którzy zginęli po uderzeniu rakiety. W rozmowie z dziennikarzem Reutersa jeden z mieszkańców podzielił się przejmującą relacją z momentu uderzenia pocisku oraz obaw, które wywołała wyraźnie odczuwalna eksplozja.

Przewodów. Mieszkaniec wsi o tragedii

Wtorkowa tragedia w Przewodowie stała się powodem do niepokoju dla wielu mieszkańców wsi. Tuż po upadku rakiety do okolicznego kościoła nie przyszli zwyczajowo wierni, a dzisiejszego poranka miejscowa szkoła była praktycznie pusta.

- Aż się szyby zatrzęsły. Zadzwoniłem do kolegi, aż mi się nogi ugięły. Najpierw myślałem, że to piec wybuchł, ale później się okazało, że to rakieta spadła - mówił w rozmowie z dziennikarzem Reutersa pan Mateusz Zub z Przewodowa, opisując dostrzeżone kłęby dymu tuż po ogromnym huku, który wywołał w nim przerażenie.

- Mam problemy z sercem i z wątrobą. Myślałem, że zemdleję, blady się zrobiłem. Jak powiedzieli mi, że ci panowie nie żyją, to już normalnie... A to mogłem być ja. To mogłem być ja - opowiadał przestraszony pan Mateusz.

Przewodów. Kim były ofiary?

Jak ustalili dziennikarze "Super Expressu" mężczyźni, którzy stracili życie na terenie byłego PGR-u w Przewodowie to 62-letni Bogusław W. oraz 60-letni Bogdan C. Pierwszy z nich odpowiadał wczoraj za magazyn, a drugi zasiadł za kierownicą ciągnika z kukurydzą.

Obaj mężczyźni byli dobrze znani miejscowej społeczności za sprawą swojej uczynności oraz rzetelnie wykonywanych obowiązków. Jeden z mężczyzn znany był jako znakomity majsterkowicz.

- Znałem obie ofiary i ich rodziny. To byli niezwykle życzliwi ludzie i zaangażowani w życie wspólnoty - mówił "Wirtualnej Polsce" proboszcz parafii pw. Świętego Brata Alberta w Przewodowie, który przejmująco opowiadał o zbliżających się uroczystości pogrzebowych bliskich mu mieszkańców.

- To byli moi najlepsi koledzy, przyjaciele - wspominał ze smutkiem "SE" jeden z mieszkańców Przewodowa.

Źródło: se.pl/tvn24.pl

Tagi: Przewodów