Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Prokuratura wszczęła śledztwo ws. Antoniego Macierewicza. "Zdrada dyplomatyczna"
Laura Młodochowska
Laura Młodochowska 03.01.2025 19:06

Prokuratura wszczęła śledztwo ws. Antoniego Macierewicza. "Zdrada dyplomatyczna"

Macierewicz
Fot. Adam Burakowski/East News

Prokuratura Krajowa informuje o wszczęciu śledztwa w sprawie przestępstwa "zdrady dyplomatycznej" przez Antoniego Macierewicza. Przemysław Nowak doprecyzował, że chodzi o działania na szkodę Polski w okresie od listopada 2015 r. do października 2016 r. Czyn z art. 129 k.k. zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 10.

Zawiadomienie ws. byłego szefa MON

Pod koniec listopada do Prokuratury Krajowej wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa "zdrady dyplomatycznej" przez Antoniego Macierewicza. Złożył je szef komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich gen. Jarosław Stróżyk, który został już przesłuchany w tej sprawie w charakterze świadka. Teraz pojawiły się informację o wszczęciu śledztwa. 

ZOBACZ: Piotr Kraśko czekał na sam koniec "Faktów". Wydał ważny apel do widzów i kolegów

Ważny komunikat banku PKO BP. Dotyczy wszystkich klientów

Śledztwo ws. Macierewicza

W piątek (3 stycznia) Prokuratura Krajowa poinformowała o wszczęciu śledztwa ws sprawie przestępstwa "zdrady dyplomatycznej" przez Antoniego Macierewicza

Na podstawie uzyskanego materiału dowodowego w dniu 2 stycznia 2025 r. prokurator wszczął śledztwo w sprawie działania od listopada 2015 r. do października 2016 r. na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej przez byłego Ministra Obrony Narodowej (Antoniego Macierewicza - red.) – czytamy w komunikacie. 

Chodzi o czyn z art. 129 k.k., zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 10.

ZOBACZ: Biedronka wprowadza nową opłatę w sklepach. Zapłaci prawie każdy klient

Jest śledztwo ws. "zdrady dyplomatycznej" Macierewicza

Wszczęto śledztwo w sprawie przestępstwa "zdrady dyplomatycznej" byłego szefa MON Antoniego Macierewicza. Pod koniec listopada prowadzone było postępowanie sprawdzające, a jak informował wówczas rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak "decyzja w przedmiocie wszczęcia śledztwa" miała zapaść w ciągu 30 dni. 

W piątek poinformowano o wszczęciu śledztwa w sprawie przestępstwa "zdrady dyplomatycznej" (art. 129 k.k,) w związku z "wycofaniem się przez byłego Ministra Obrony Narodowej z międzynarodowego programu zakupu samolotów do tankowania w powietrzu (program "Karkonosze")". Śledczy zaznaczyli, że "w ramach postępowania sprawdzającego uzyskano odpowiednią dokumentację, a nadto przesłuchano w charakterze świadka zawiadamiającego Jarosława Stróżyka".

Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10 – głosi art. 129. k.k.

Prokuratura oceniła, że nieprzystąpienie do programu "mogło mieć negatywny wpływ na strategiczne bezpieczeństwo państwa". Wspomniano również o znacznym obniżeniu zdolności Sił Zbrojnych RP, a także realnym zagrożeniu zapewnienia ciągłości obrony powietrznej kraju.

Na podstawie uzyskanego materiału dowodowego w dniu 2 stycznia 2025 r. prokurator wszczął śledztwo w sprawie działania od listopada 2015 r. do października 2016 r. na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej przez byłego Ministra Obrony Narodowej, upoważnionego do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa i zagraniczną organizacją, w związku z podjęciem decyzji o nieprzystąpieniu Polski do programu Multi-Role Tanker Transport Fleet (MMF) w ramach programu 'Karkonosze', tj. o czyn z art. 129 k.k – czytamy w komunikacie. 

Dodano, że spowodowana została szkoda “w mieniu Ministerstwa Obrony Narodowej w łącznej kwocie 473 600 euro, stanowiącą wydatki poniesione w związku z przygotowaniami do przystąpienia do programu”. 

Antoni Macierewicz stanowczo odpiera zarzuty w sprawie i przekonuje, że wycofanie się z programu "Karkonosze" było "absolutnie konieczne".

Ze względu na cenę, jak i na to, że w konsekwencji tą strukturą decydowaliby nasi sojusznicy, a nie my. My byśmy tylko mogli dodatkowo z niej korzystać. Bez sensu. Taka była moja decyzja w tamtej sprawie i uważam, że była absolutnie słuszna – tłumaczył na konferencji prasowej.