Pomorskie. Tragiczny finał poszukiwań. 35-latek utonął w rzece
Dramatyczne odkrycie w Nowym Stawie na Pomorzu. W przepływającej przez miejscowość rzece Świętej utonął 35-latek. Jego ciało wyłowiono po tym, jak służby otrzymały zawiadomienie od przypadkowego świadka. Zmarły pozostawił na brzegu rower i rzeczy osobiste.
35-latek utonął w rzece Świętej
Jak podała oficer prasowa malborskich policjantów st. sierż. Martyna Orzeł, zgłoszenie od świadka wpłynęło do służb w sobotę (20 kwietnia) po godzinie 13. Zgodnie z przekazanymi przez niego informacjami do rzeki Świętej wszedł mężczyzna, który następnie nie wrócił na brzeg.
Po chwili na miejscu pojawił się m.in. zespół ratownictwa medycznego oraz strażacy z gdańskiej Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego. Ci przeczesali dno rzeki i wydobyli z niej ciało 35-letniego mieszkańca powiatu nowodworskiego.
Na brzegu znaleziono rower i rzeczy osobiste
Dokonująca oględzin miejsca zdarzenia policja znalazła na brzegu rzeki Świętej rower oraz inne rzeczy należące do niego rzeczy osobiste.
ZOBACZ: Tragedia na Mazowszu. Nie żyje pracownik budowy
Mimo iż od odkrycia minęło już kilka godzin, prace mundurowych pod nadzorem prokuratora wciąż trwają. Służby będą robić wszystko, aby wyjaśnić dokładne okoliczności śmierci 35-latka.
Toruń. Policjant uratował tonącą nastolatkę
O wiele bardziej szczęśliwie zakończyła się akcja na Wiśle w Toruniu. W środę (17 kwietnia) przed godziną 16 tamtejsi policjanci otrzymali zawiadomienie o 16-latce w kryzysie emocjonalnym, której życie może być zagrożone. Dziewczyna wpadła z mostu drogowego do rzeki.
By ruszyć jej na pomoc nie wahał się st. asp. Łukasz Grabowski, który nadzorował akcję ratunkową. Policjant zrzucił część umundurowania, zerwał koło ratunkowe i wskoczył do lodowatej wody. Po przepłynięciu ok. 100 metrów dopłynął do nastolatki i uratował ją, bezpiecznie transportując na brzeg.
Źródło: Policja, PAP