Pomnik smoleński zdewastowany. Aktywista wspiął się na monument i oblał go farbą
W przeddzień 15. rocznicy katastrofy smoleńskiej doszło do kontrowersyjnego protestu w centrum Warszawy. Aktywista związany z ruchem klimatycznym Ostatnie Pokolenie wszedł na Pomnik Ofiar Katastrofy Smoleńskiej na placu Piłsudskiego i oblał go farbą. Jego działania wzbudziły ogromne emocje i reakcje zarówno służb, jak i opinii publicznej.
Protest na placu Piłsudskiego. Pomnik smoleński został zdewastowany
Tuż przed godziną 10:30 w centrum Warszawy doszło do nietypowego protestu , który szybko zwrócił uwagę mediów i przechodniów. Mężczyzna, identyfikujący się jako aktywista klimatyczny , najpierw oblał Pomnik Ofiar Katastrofy Smoleńskiej niezidentyfikowaną substancją, po czym wspiął się na sam monument.
Jak poinformował młodszy aspirant Jakub Pacyniak, rzecznik śródmiejskiej komendy policji , funkcjonariusze natychmiast podjęli działania, zabezpieczając miejsce zdarzenia i próbując nawiązać kontakt z protestującym . Sytuacja była szczególnie delikatna z uwagi na zbliżającą się 15. rocznicę katastrofy smoleńskiej, która ma być obchodzona dzień później z udziałem najważniejszych przedstawicieli władz państwowych.
Wybór miejsca i momentu nie był przypadkowy. Plac Piłsudskiego to przestrzeń o ogromnym znaczeniu symbolicznym, zarówno dla ofiar, jak i dla polityki historycznej ostatnich lat.
Protestujący przez cały czas prowadził transmisję na żywo w mediach społecznościowych, co dodatkowo wzmocniło przekaz i zasięg jego działań.

Emocjonalny apel z pomnika
W trakcie transmisji aktywista, przedstawiający się jako 35-letni Przemek, w ostrych słowach krytykował zarówno polityków, jak i społeczeństwo, oskarżając ich o obojętność wobec zbliżającej się katastrofy klimatycznej. W dramatycznym tonie podkreślał, że świat znajduje się w krytycznym momencie, a kolejne raporty ONZ ostrzegają przed nieodwracalnymi skutkami globalnego ocieplenia.
“Lecimy w kierunku katastrofy i nikt nie zachowuje się tak, jakby było to naprawdę. Nikt. ONZ alarmuje, że jesteśmy na autostradzie do klimatycznego piekła”. – Mówił, stojąc na pomniku.
W jego przekazie nie zabrakło również mocnych słów pod adresem obecnego rządu Donalda Tuska . Skrytykował decyzje dotyczące polityki migracyjnej i społecznej, twierdząc, że prowadzą one do " nieludzkiego społeczeństwa " i pogłębiają kryzys człowieczeństwa.
“Rząd Tuska zawiesza prawo do azylu, łamiąc w ten sposób najświętsze wartości. Prowadząc nas w kierunku nieludzkiego społeczeństwa, politycy mają gdzieś nasze człowieczeństwo, bezpieczeństwo”. – Grzmiał.
Jednocześnie wezwał innych aktywistów do udziału w zaplanowanych na maj protestach Ostatniego Pokolenia, które mają polegać m.in. na blokadach mostów w całym kraju.
ZOBACZ TAKŻE: Tragiczny pożar w polskim mieście , nie żyje jedna osoba. Dramatyczna akcja służb
Ostra krytyka i polityczne reperkusje
Akcja aktywisty spotkała się z natychmiastową i zdecydowaną reakcją polityków, mediów oraz opinii publicznej. Jedną z pierwszych osób, które zabrały głos, minister edukacji Barbara Nowacka . W opublikowanym w mediach społecznościowych wpisie nazwała protest "głupim i złym", wskazując na brak szacunku wobec ofiar katastrofy oraz ich rodzin.
“To jest głupie i złe. Brak szacunku dla ofiar i pamięci rodzin. Po prostu zrażacie do siebie wszystkich”. – Skomentowała.
Słowa te odbiły się szerokim echem, podsycając debatę na temat granic aktywizmu i form dopuszczalnego protestu. W międzyczasie organizacja Ostatnie Pokolenie opublikowała komunikat , w którym wyraziła pełne poparcie dla działań Przemka i poinformowała, że mężczyzna nie opuści monumentu bez bezpośrednich negocjacji z premierem.
“ Już 1,5h protestu na Schodach Smoleńskich. Przemek nie zejdzie bez negocjacji z premierem”. – Napisano w oficjalnym oświadczeniu.
Cała sytuacja wywołała gwałtowną polaryzację nastrojów – z jednej strony pojawiły się głosy poparcia dla radykalnych form walki o klimat, z drugiej zaś oskarżenia o profanację miejsca pamięci i naruszenie elementarnych norm społecznych.