Pielęgniarka od Wielkanocy pracuje w szpitalu tymczasowym. Zdradziła, jak wygląda walka o życie pacjentów
Pielęgniarka stawiła się pierwszy raz w szpitalu tymczasowym dokładnie 5 kwietnia i od tamtej pory nieprzerwania działa na rzecz placówki. Jest to możliwe, gdyż wzięła bezpłatny urlop w swoim docelowym miejscu pracy, czyli Szpitalu Dziecięcym Polanki w Gdańsku.
Agata w wywiadzie dla „Faktu” zdradziła, że w ciągu miesiąca swojej pracy zauważyła jedną bardzo niepokojącą rzecz. Chodzi o znacznie pogarszający się stan zdrowia pacjentów, którzy zostają przyjęci do szpitala tymczasowego.
Stan pacjentów z COVID-19 znacznie się pogarsza
Wyjaśniła, że początkowo trafiali do nich pacjenci w całkiem niezłym stanie, ale nawet po dłuższym czasie ich forma ulega znacznemu pogorszeniu. Osoby, które przechodziły COVID-19 w miarę łagodnie po pewnym czasie wymagają dodatkowej pomocy.
Każda osoba przebywająca w szpitalu tymczasowym w Amber Expo w Gdańsku jest obecnie podłączona do tlenu. Co więcej, większość z nich nie może sama dokonywać nawet najprostszych codziennych czynności bez pomocy kogoś z personelu.
Pielęgniarka za przykład dała przypadek 40-letniej kobiety, która nie cierpiała z powodu tzw. chorób współistniejących. W trakcie pobytu w szpitalu jej stan ulegał coraz większemu pogorszeniu. Obecnie znajduje się ona na oddziale intensywnej terapii.
Na oczach pielęgniarki pożegnała się z córką. Wiedziała, że umrze
W pamięci Agaty zakotwiczył się szczególnie jeden moment z dotychczasowej pracy w szpitalu tymczasowym. Poznaliśmy historię 80-letniej pani Halinki, której stan z dnia na dzień wskazywał, że walka o życie może okazać się niebywale trudna.
Seniorka ostatkiem sił odbyła rozmowę ze swoją córką, w której uczestniczyła pielęgniarka. Niestety, taka możliwość ostatniego pożegnania z bliskimi jest w szpitalach covidowych wielką rzadkością.
- W wielu szpitalach nie ma takiej możliwości. Lekarze i pielęgniarki ratując pacjentów nie mają czasu, by pomagać w takich kontaktach. U nas są jeszcze ratownicy, którzy bardzo nas odciążają, dzięki nim mamy czas na więcej właśnie takich ludzkich zachowań. Pani Halinka niedługo potem umarła. To był ostatni moment, na taką rozmowę. Świadomą rozmowę. To tak intymne chwile, tak poruszające, że nie zapomnę tego do końca życia - powiedziała Agata Joutsen dla „Faktu”.
Pielęgniarki w Amber Expo pracują w zmianach trwających 12 albo 24 godziny. Warto zaznaczyć, że starają się pełnić również funkcję rehabilitantów, gdyż podejmują działania aktywizujące pacjentów.
Pielęgniarka zaznaczyła, że obecnie nie ma czasu na chwilę wytchnienia. Obrazki i odgłosy ze szpitala towarzyszą jej obecnie nawet wtedy, kiedy uda się do domu na zasłużony odpoczynek.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Śmiertelny wypadek w miejscowości Rudno. Auto wjechało w bariery energochłonne
Mama dała córce imię, jak nazwa pewnego popularnego sklepu. W sieci trwa ostra dyskusja