Pani Agnieszka straciła córkę. Ksiądz nie chciał ochrzcić dziecka
O dziecko starła się przez długi czas. Niestety pani Agnieszka przeżyła wiele traumatycznych zdarzeń. Jej dwie ciąże zakończyły się poronieniami. Mieszkanka Krakowa jednak się nie poddawała i nadal chciała zostać matką. Ponad dekadę temu pojawiła się kolejna szansa.
W 2010 roku pani Agnieszka spodziewała się dziecka. Choć wcześniej poroniła dwukornie – za każdym razem na tak wczesnym etapie, że nie poznała płci pociechy – to nadal miała nadzieję zostać matką. Ryzyko utraty ciąży nadal było realne, ale kobieta wreszcie donosiła malucha do 9. miesiąca.
Walka o dziecko
Dziecko rozwijało się dobrze, badania USG nie wskazywały żadnych nieprawidłowości w rozwoju malucha, według lekarzy dziewczynka ważyła aż 3600 gramów. Na takie wieści pani Agnieszka czekała przez wiele lat. Miała nadzieję, że tym razem jej historia doczeka się szczęśliwego zakończenia.
Mieszkanka Krakowa była już w 9. miesiącu ciąży – dokładnie w 36. tygodniu. Czekała na cesarskie cięcie, które miała przejść za dwa dni. Naturalny poród był zbyt ryzykowny w związku ze wcześniejszymi poronieniami kobiety. Tym razem poznała już płeć dziecka. Lada dzień miała przyjść na świat jej córeczka.
[EMBED-243]
Przyjmowała progesteron, ponieważ ciąża była zagrożona. Dramat rozpoczął się w środku nocy. Z relacji pani Agnieszki wynika, że obudził się po zmroku, czując wilgoć. Przestraszyła się, że odeszły jej wody i córeczka jednak pojawi się na świecie wcześniej, niż planowali lekarze.
Niestety w pewnym momencie zorientowała się, że to krew. Wówczas natychmiast wraz z mężem pojechała do szpitala. Tam usłyszała tragiczne wieści. Medycy stwierdzili zgon dziewczynki. Powody do dzisiaj są nieznane, choć pojawiają się różne teorie i gdybania. Maleństwo mogło owinąć się pępowiną lub ją zacisnąć, doprowadzając do uduszenia. To już i tak było nieistotne.
Ksiądz nie chciał ochrzcić dziecka
Nie po raz pierwszy pani Agnieszka i jej mąż stracili dziecko. Para stanęła już wcześniej przed tym emocjonalnym wyzwaniem dwukrotnie. Oboje wiedzieli, że muszą się przede wszystkim wspierać, by przetrwać. W przeszłości pomoc znajdowali także w Kościele.
Pani Agnieszka była praktykującą katoliczką. Wiara dawała jej wsparcie. Po trzecim poronieniu wszystko się zmieniło. Kobieta, która przeszła dramatyczną historię, próbując zostać matką, przestała przyjmować księży w domu i całkowicie zerwała z Kościołem. Wszystko przez zachowanie kapłana w szpitalu.
Tego samego dnia, w którym pani Agnieszka straciła córeczkę, jeszcze będąc w szpitalu, poprosiła duchownego, by ochrzcił jej dziecko. Ksiądz jednak odmówił, odpowiadając, że nie udzieli sakramentu martwemu maluchowi. Wówczas na pomoc ruszyły pielęgniarki.
To właśnie personel szpitala ochrzcił dziewczynkę. Z tą chwilą mieszkanka Krakowa podjęła decyzję o odejściu ze wspólnoty Kościoła katolickiego.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: Gazeta.pl