Nie żyje łącznie 16 osób. Policja przekazała tragiczne informacje
Majówka, będąca jednym z najbardziej wyczekiwanych okresów wypoczynkowych w Polsce, zakończyła się niestety tragicznie dla wielu uczestników ruchu drogowego. Wraz z powrotem tysięcy turystów z popularnych kurortów, szczególnie z regionu Tatr, doszło do licznych wypadków, zatrzymań nietrzeźwych kierowców i paraliżu na głównych trasach komunikacyjnych.
Niebezpieczny bilans majówki na polskich drogach
Tegoroczny weekend majowy przyniósł nie tylko wiosenny wypoczynek i tłumy turystów w popularnych miejscowościach, ale niestety również liczne tragiczne zdarzenia drogowe. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że od początku majówki doszło do 269 wypadków drogowych, w których zginęło 16 osób, a aż 332 zostały ranne.
Choć liczba ofiar może wydawać się mniejsza niż w niektórych poprzednich latach, skala dramatów, jakie rozegrały się na drogach, pozostaje ogromna. Tysiące Polaków podróżowało setki kilometrów, często w pośpiechu, zmęczeniu, a niestety także po spożyciu alkoholu.
Policjanci zatrzymali 1316 nietrzeźwych kierowców, co pokazuje, jak powszechne jest lekceważenie podstawowych zasad bezpieczeństwa. Każdy z tych przypadków mógł zakończyć się tragedią, a wiele z nich – jak wskazują statystyki, niestety się zakończyło.
Policyjne kontrole, interwencje i zatrzymania
Majówka to okres wzmożonych działań służb mundurowych, które w tym czasie są szczególnie aktywne na drogach, w miejscowościach turystycznych i w miejscach publicznych. Tylko w sobotę 3 maja funkcjonariusze przeprowadzili ponad 15 tysięcy interwencji, co świadczy o intensywności pracy służb w tym krótkim czasie.
Zatrzymano 609 sprawców przestępstw oraz 199 osób poszukiwanych przez organy ścigania. Wśród zatrzymanych znalazło się również 366 kierowców, którzy prowadzili pojazdy po spożyciu alkoholu, mimo licznych kampanii informacyjnych i apeli o odpowiedzialność.
Policja przypomina, że za jazdę pod wpływem alkoholu grożą poważne konsekwencje: nawet trzy lata więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów, a także – w przypadku wysokiego stężenia alkoholu we krwi, konfiskata pojazdu. Mimo tego wielu kierowców nadal decyduje się na ryzykowne zachowania, stwarzając realne zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje Polak, zginął na oczach żony. Tragedia w turystycznym raju
Gigantyczne korki i trudne powroty z górskich kurortów
Wraz z końcem długiego weekendu rozpoczął się intensywny powrót tysięcy turystów do domów, co doprowadziło do znacznych utrudnień drogowych, szczególnie w rejonie Tatr. Zakopianka – główna trasa prowadząca z Zakopanego do Krakowa, została sparaliżowana już od godzin porannych.
Przejazd 20-kilometrowego odcinka z Zakopanego do Nowego Targu zajmował nawet półtorej godziny. Ruch był spowolniony również na drogach przez Bukowinę Tatrzańską, Białkę oraz Czarny Dunajec. Tatrzańska Izba Gospodarcza oszacowała, że obłożenie noclegowe w Zakopanem sięgnęło aż 85%, co oznacza dziesiątki tysięcy osób opuszczających region w jednym czasie.
Dodatkowe zatory tworzyły się także na drogach w rejonie Suchej Beskidzkiej, Makowa Podhalańskiego oraz na autostradzie A4 – od węzła Kraków Południe do bramek w Balicach. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ostrzegała, że opóźnienia mogą potrwać do późnych godzin popołudniowych. Policja apelowała o cierpliwość i rozsądek, przypominając, że chwila pośpiechu może mieć tragiczne konsekwencje.