Nie żyje czterech górników. Śmiertelny wypadek w kopalni Jaworzno
Śmiertelny wypadek w kopalni w Jaworznie. Dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego potwierdził, że niebezpieczny incydent zakończył się śmiercią czterech górników. Pod ziemię wysłano lekarza oraz ratowników górniczych.
Śmiertelny wypadek w kopalni Jaworzno
W kopalni w Jaworznie doszło do śmiertelnego wypadku pod ziemią . Górnicy zjechali na głębokość około 600 metrów. Niespodziewanie doszło do “niekontrolowanego rozerwania” rurociągu. Zginęli górnicy przebywający obok.
Wypadek w kopalni Jaworzno został oficjalnie potwierdzony przez dyspozytora Wyższego Urzędu Górniczego w rozmowie ze stacją TVN24. Są ofiary śmiertelne. Bilans wzrósł.
Nie żyje czterech górników
W kopalni w Jaworznie zginęło czterech górników. Początkowo lokalne media podawały o śmierci 3 osób znajdujących się pod ziemią, ale tragiczny bilans wypadku wzrósł.
ZOBACZ : Ojciec wiózł dzieci, gdy doszło do tragedii. Nie żyje 10-letni chłopiec
Co doprowadziło do śmiertelnego wypadku w kopalni należącej do firmy Tauron? - Sześcioosobowa brygada oddziału wentylacyjnego została wyznaczona do płukania rurociągu posadzkowego w pochylni 8, pokład 209, poziom 500, z czego głębokość może mierzyć do 600 metrów pod ziemią. W wyniku napełniania rurociągu wodą, nastąpiło niekontrolowane jego rozerwanie - zrelacjonował Piotr Strzoda, dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego w rozmowie z TVN24. Co jeszcze wiadomo na temat wypadku?
Pod ziemię wysłano lekarza i ratowników górniczych
Okoliczności zdarzenia trafią pod lupę śledczych, jednak w pierwszej kolejności kluczowe było udzielenie pomocy rannym górnikom . Pewne jest, iż tylko jeden z górników nie został ranny w wyniku rozerwania rurociągu . - Początkowo informowano o trzech ofiarach śmiertelnych, w tej chwili wiemy już, że w zdarzeniu zginęły cztery osoby. Jedna osoba odniosła obrażenia, ale była przytomna, jedna nie doznała obrażeń - dodał dyspozytor.
ZOBACZ : Jest decyzja ws. niedzieli handlowej w Wigilię. Wszystko jest już jasne
Po wybuchu w kopalni Jaworzno do górników wysłano lekarza . Ratownicy górniczy nadal pracują pod ziemią. Tuż przed godzin 19 dyspozytor informował o tym, że nie dotarła do niego jeszcze wiadomość na temat wydobycia któregokolwiek z poszkodowanych na powierzchnię.
Źródło: tvn24