Nie żyją dwie osoby. Zawalił się budynek w polskiej miejscowości

Nie żyją dwie osoby

W piątkowe popołudnie, tuż przed godziną 14, mieszkańców Lgoty Górnej zaskoczył huk walącej się konstrukcji. Jak potwierdziła straż pożarna, zawaliła się wiata budynku gospodarczego, w której przebywały trzy osoby. Jedna z nich zdołała uciec. Dwóch mężczyzn nie miało tyle szczęścia - zostali przygnieceni elementami budowlanymi i zginęli na miejscu. 

Akcja ratunkowa była błyskawiczna - na miejsce przyjechało sześć zastępów straży pożarnej. Niestety, służby mogły jedynie stwierdzić zgon. Do tragedii doszło na prywatnej posesji. Z relacji lokalnych mediów wynika, że budynek mógł być właśnie rozbierany.

Czy to była samowolna rozbiórka?

Nieoficjalne informacje wskazują, że zawalony obiekt mógł być w trakcie nielegalnej rozbiórki. Jeśli się to potwierdzi, rodzi się pytanie: kto odpowiada za brak zabezpieczeń? W takich sytuacjach wymagane są zgłoszenia do odpowiednich organów oraz odpowiednie przygotowanie placu.

ZOBACZ TAKŻE: Policja opublikowała wizerunek zabójcy z Małopolski. Trwają pilne działania służb

Zawalenie się konstrukcji podczas prac bez nadzoru technicznego nie jest niestety rzadkością. Na miejscu pracuje prokuratura oraz policja, które mają ustalić, czy zawiniły błędy ludzkie, zaniedbania, czy może stan techniczny budynku. Mieszkańcy Lgoty nie kryją wstrząsu - ofiary były znane w lokalnej społeczności.

Kiedy z pozoru niewinne prace kończą się tragedią

To nie pierwszy przypadek, gdy podczas drobnych prac gospodarczych dochodzi do dramatu. W Polsce wciąż wiele obiektów rozbieranych jest „na własną rękę”, bez projektu rozbiórki czy zgody nadzoru budowlanego. W praktyce oznacza to brak zabezpieczeń i bezpośrednie narażenie życia.

Nie trzeba dużego budynku, by doszło do śmiertelnego wypadku. Zawalić się może nawet stara wiata, której nikt od lat nie przeglądał. Lgota Górna może stać się kolejnym tragicznym przykładem na to, że brak przezorności i formalności kosztuje najwięcej - ludzkie życie.